100 000 osób zapije się na śmierć
* Nie od dziś wiadomo, że alkohol szkodzi zdrowiu. Stąd światowi włodarze w trosce o swoich obywateli (a przede wszystkim wysokość kwot napływających z podatków)
co i raz podnoszą wysokość akcyzy. Z tej racji w Europie (wyłączając Rosję) ceny alkoholu są coraz wyższe. Jak twierdzą brytyjscy naukowcy, alkohol jest jednak ciągle za tani, co w ciągu najbliższej dekady zaskutkuje śmiercią ponad 100 000 ludzi na samych tylko Wyspach.*
06.11.2009 | aktual.: 06.11.2009 12:21
Ta astronomiczna liczba zgonów nie będzie wynikała ze spożywania taniego alkoholu kiepskiej jakości, czy „trunków” typu metanol, denaturat lub woda brzozowa. Ci ludzie po prostu zapiją się na śmierć, bo nie będą potrafili powiedzieć „stop”, a cena kolejnej butelki nie będzie dla nich żadną przeszkodą. Co jeszcze bardziej przerażające, szacunki nie uwzględniają w tej liczbie zgonów spowodowanych pośrednio przez nadużywanie alkoholu, takich jak nowotwory i choroby krążenia.
Winą za przerażający stan, o którym mówią wyniki badań, naukowcy obarczają supermarkety, w których można kupić alkohol po okazyjnie niskich cenach (chodzi głównie o wino i piwo).
Wszystko to sprawia, że ludzie, głównie młodzi, często nie znają umiaru w napełnianiu wózka. Ponadto długonogie i czerwonouste hostessy, odziane w skąpe minispódniczki i zalotnie prezentujące swoje wdzięki, zachęcają mężczyzn do zakupu alkoholu zdecydowanie lepiej niż reklama z łódką i jej dzielną załogą.
[
]( http://jegoego.pl/ )
Liczba osób umierających z przepicia stale rośnie, ale jeśli czarne przepowiednie Brytyjczyków miałyby się sprawdzić, oznacza to, że co godzinę przez alkohol będzie umierała jedna osoba!
Brytyjskie ministerstwo zdrowia postanowiło wydać tysiące funtów na kampanię reklamową mającą uświadomić Brytyjczykom śmiertelne niebezpieczeństwo, na jakie się narażają, wychodząc codziennie do hipermarketu, gdzie kupują niezliczone litry lagerów, alẽ i porterów.
A ceny rzeczywiście są niskie: w hipermarkecie można kupić średniej jakości piwo już za 50 pensów (ok. 2,20 w przeliczeniu na złotówki, przy czym nie możemy porównywać zarobków Brytyjczyków do naszych!). Klienci sklepów praktycznie nie odczuwają finansowo kiedy kupują 50 piw – jedynym co ich ogranicza jest zapewne ciężar. Zatem jeśli nie chcą umrzeć z przepicia, muszą mieć równie ciężką rękę przy wydawaniu pieniędzy jak ich zakupy.
[
]( http://jegoego.pl/ )