8. Paweł Guz
Sprawa Polaka może zmrozić krew w żyłach wszystkim przedsiębiorcom. Oprócz tego, że Paweł Guz, rozwijający firmę w Norwegii, spędził w więzieniu półtora roku, stracił też wszystkie oszczędności i dobre imię. Gdy w 2007 roku przebywał na wakacjach w rodzinnym Lubartowie (województwo lubelskie) do jego mieszkania weszli policjanci z nakazem aresztowania. Guza oskarżono o współudział w zamordowaniu mężczyzny w warsztacie samochodowym oraz wywiezienie do lasu i zakopanie zwłok ofiary.
Jako swojego wspólnika wskazał Guza Krzysztof P., jego znajomy. Na dodatek w dniu, w którym popełniono przestępstwo, Guz był w warsztacie samochodowym. Po kilkunastomiesięcznym śledztwie okazało się jednak, że niewinnego mężczyzny nic nie łączy ze sprawą. Dzisiaj Guz domaga się 5 milionów złotych odszkodowania - nie tylko z uwagi na czas spędzony w celi, ale też na straty finansowe, które poniósł z powodu swojego odosobnienia i niemożliwości kierowania firmą.
Z powodu niesłusznych oskarżeń rozpadło się także życie osobiste. Polskiego przedsiębiorcę zostawiła kobieta, z którą Guz chciał założyć rodzinę. Mężczyzna stracił też kontakt z częścią rodziny, która uwierzyła w jego winę. - Przez każdą sekundę mojego blisko 1,5 rocznego koszmaru miałem świadomość, że jestem niczym. Że nikt nie chce wysłuchać moich racji. Że mogę spędzić w więzieniu resztę życia - mówi Paweł Guz.