Być dziwką (czyli kariera Ukrainki w Polsce)
Ludka jest świetnie zbudowaną naturalną blondynką. Ma wspaniałe ciało, długie, wypielęgnowane włosy, sięgające do pół pleców. Na co dzień jednak ubiera się tak, by jak najmniej rzucać się w oczy. Mijając ją na ulicy trudno się domyślić w jaki sposób zarabia na życie. Życie swoje w Polsce i rodziców oraz swego syna na Ukrainie.
01.02.2008 | aktual.: 04.02.2008 13:31
Wyjechała stamtąd bowiem ładnych kilka lat temu, do Polski, w poszukiwaniu jakiegoś godziwego zarobku. Z wykształcenia jest informatykiem i sądziła, że w Polsce, tym przedmurzu zachodniego raju, znajdzie zdoła sprzedać swoje umiejętności. Jest u nas całkowicie legalnie – wyszła bowiem za mąż, za wrocławianina, bo aż do Wrocławia dotarła w poszukiwaniu pracy, imając się po drodze różnych, przeważnie podle płatnych, zajęć. Podła płaca i tak jednak pozwalała jej pomagać rodzicom – ojciec dostaje emeryturę równą w przeliczeniu piętnastu dolarom, matka – przez całe życie „przy mężu” – nie dostaje nic. Ludka słała więc na Ukrainę ile się dało.
Zdawała sobie jednak sprawę, że to ciągle za mało. Kiedy więc jej mąż, starszy od niej o dobrych kilkanaście lat, zaproponował jej udział w suto zakrapianych przyjęciach, na które zapraszał zasobnych w gotówkę starszych panów i panie, które z pewnością nie miały żadnych zahamowań, w zasadzie bez wahania się zgodziła. Nie sądziła, że w ten sposób „podpisuje kontrakt” na swoje przyszłe życie. Na „przyjęciach” się bowiem nie skończyło. Mąż, który de facto jest mężem tylko na papierze i uzasadnia legalność jej stałego pobytu w Polsce zaczął na nią naciskać, żeby dokładał coś do wydatków „na dom”. Ludka dawała, ile mogła, a że mogła niewiele...
Po którymś „przyjęciu”, które kończyło się zazwyczaj tym, że szła do łóżka z którymś z gości, który z pewnością pozostawiał po sobie jakąś pamiątkę w gotówce w kieszeni gospodarza – jej męża, zgodziła się na „stałą pracę” w tak zwanej agencji towarzyskiej.więcej...
Zobacz również
* Najstarszy zawód świata - początki Najstarszy zawód świata - początki*
* Porno biznes szuka oczyszczenia Porno biznes szuka oczyszczenia*
Nie jest już w stanie policzyć ilu mężczyzn w niej przyjęła i obsłużyła. Na różne sposoby, bowiem panowie miewają w agencjach dość różnorodne życzenia, zazwyczaj takie, jakich nie zgłaszają u siebie w domu swoim ślubnym i przeważnie bardziej purytańskim niż Ludka partnerkom.
Ludka zaś poczuwszy w ręce gotówkę, która jej pozostała po odpaleniu doli „mężowi” wyzbyła się wszelkich hamulców – nareszcie mogła przestać troszczyć się o to, jak żyje jej rodzina na Ukrainie.
POZNAJ PRAWDZIWĄ HISTORIĘ PROSTYTUTKI>>
Z czasem okazało się, że jej „mąż” jest normalnym naganiaczem – ma we Wrocławiu kilka mieszkań, opłacanych przez lokatorki, którym je wynajmuje, a które trudnią się najstarszym zawodem świata – w agencjach i prywatnie, po cichu i z polecenia.
W większości obywatelki byłych republik byłego Związku Radzieckiego – Ukrainki, Białorusinki, Rosjanki; trafiają się też Rumunki i Bułgarki. Wszystkie są w Polsce legalnie – powychodziły fikcyjnie za mąż za podstawionych (i opłaconych) znajomych „męża” Ludki.więcej...
Imię i niektóre realia życia bohaterki, w tym miasta, w których „pracowała” ze względów oczywistych zostały zmienione.
Zobacz również
* Najstarszy zawód świata - początki Najstarszy zawód świata - początki*
* Porno biznes szuka oczyszczenia Porno biznes szuka oczyszczenia*