25.10.2011 | aktual.: 27.10.2011 11:04
Problem w tym, że Polacy wcale nie należą do najbardziej całuśnych. Za najbardziej namiętnych uchodzą Włosi - to wynik ankiety, którą wśród ponad 3 tys. turystek przeprowadziła seksuolog Saranella Salomoni. Zdaniem dentystów z całowaniem jednak trzeba uważać, brak higieny partnera, może przynieść wręcz odwrotny skutek.
Zbawienne działanie... śliny
Całowanie może zapobiegać próchnicy i wpływa korzystnie na zdrowie zębów, dziąseł i całej jamy ustnej - ogłosił portal Dentistry.co.uk. Zdaniem naukowców, długie i namiętne pocałunki działają zbawiennie na zdrowie jamy ustnej. Wszystko za sprawą dużej ilości śliny, która pojawia się w namiętnym uścisku. - Ślina jest naturalnym środkiem chroniącym nasze zęby, im więcej wytwarza jej się w jamie ustnej, tym lepiej dla zębów. Płyn działa ochronnie na płytkę nazębną, neutralizuje kwasy, rozrzedza i wypłukuje cukry pokarmowe. To właśnie one mogą być przyczyną rozwoju próchnic, ubytków czy nieświeżego oddechu - wyjaśnia lek. stom. Dariusz Wilisowski.
I dodaje: - Ślina ma również działanie bakteriobójcze, zawiera także potrzebny zębom wapń , fluorki i fosforany. Ich połączenie odbudowuje mikroskopijne ubytki, zapobiega rozwojowi próchnicy, podobnie jak mycie zębów pastami bogatymi w te związki - mówi. Zdaniem specjalistów, jednym ze sposobów aby zmniejszyć ryzyko próchnicy jest nieustanne pobudzanie organizmu do wydzielania śliny. Można to zrobić podczas rozmowy, żucia gumy i jedzenia, ale także podczas całowania. Tylko podczas 1 minuty całowania w jamie ustnej wydziela się około 1 łyżeczki śliny. Warunek jest jednak tylko jeden - obie strony muszą dbać o higienę. W przeciwnym razie efekt może być odwrotny.
Romantyczna kolacja i całowanie - niezbyt dobra para
- To działa tylko w sytuacjach, kiedy partnerzy mają zdrowe zęby. Pamiętajmy o tym, że podczas całowania następuje nie tylko wymiana śliny, ale także flory bakteryjnej. Około 80 proc. bakterii mamy wspólne, 20 proc. stanowi indywidualna flora - mówi dr Wilisowski. Jak podaje pismo Journal of the American Dental Association bakterie odpowiedzialne za rozwój próchnicy mogą przenosić się wraz ze śliną. Ryzko wzrasta kiedy bakteriom towarzyszą resztki jedzenia lub substancje cukrowe. Dlatego dentyści odradzają całowanie tuż po romantycznej kolacji.
- Najbardziej niebezpieczne są bakterie streptococus mutants znajdujące się na płytce nazębnej podczas rozkładu resztek jedzenia. Mogą one przenosić się zarówno podczas pocałunku, ale także pośrednio, na szczoteczkach do zębów, sztućcach lub kubkach, których używamy wspólnie z partnerem. Wszystko jednak zależy od odporności organizmu partnera, stanu zdrowia zębów a nawet diety - wyjaśnia dr Wilisowski.
Dlatego dentyści zalecają - zanim zaczniemy się całować, umyjmy zęby. Dziś, jak wynika z sondy, do mycia zębów przed randką przyznaje się aż 89 proc. Polaków. W pogotowiu trzymamy także miętowe gumy do żucia, ma je przy sobie aż 91 proc. z nas. 73 proc. nie wyobraża sobie pocałunku rano bez umycia zębów. Na noc do partnera ze szczoteczką do zębów wybiera się już 59 proc. z nas.
Jeżeli jednak tak bardzo dbamy o higienę jamy ustnej, jak zapewniamy w ankietach to jedna rzecz niezwykle nas dziwi - jak wynika z badań Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego aż 99 proc. dorosłych Polaków ma próchnicę. Coś nam tu śmierdzi...
IP/ PFi