Co to jest eko-orgazm?
Męskim okiem
Producenci zabawek erotycznych w Wielkiej Brytanii postanowili podbić serca miłośników przyrody.
Ekologiczne zabawki erotyczne są alternatywą dla tanio wykonanych, produkowanych masowo akcesoriów. Przy ich produkcji wykorzystuje się ftalany, będące rodzajem plastyfikatorów, których używa się do wykonania galaretowatego wykończenia zabawki. W zabawkach dla dzieci użycie tych substancji zostało ograniczone w 2007 roku, jednak wciąż stosuje się je w produkcji zabawek dla dorosłych.
[
]( #opinions )
Podejrzewa się, że ftalany są przyczyną problemów zdrowotnych, takich jak astma, wczesne pokwitanie u dziewczyny i problemy z płodnością u mężczyzn. Sam Roddick, właścicielka sklepu „Coco de Mer” sprzedaje produkty własnej marki, wykonane w Wielkiej Brytanii. Jednak drewno kauczukowca, potrzebne do wykonania wibratorów, uzyskuje z inicjatyw sprawiedliwego handlu w Indiach.
- Drewno jest naturalnie antybakteryjne, więc stanowi idealny materiał dla zabawek. Jest nieszkodliwe ekologicznie dla planety, jak również dla ciebie - twierdzi Roddick. Do najbardziej popularnych akcesoriów sprzedawanych w „Coco de Mer” należą: nakładka na penisa (sprawiająca, że członek jest twardszy i bardziej wrażliwy), miłosne kulki (zaprojektowane do ćwiczenia mięśni dna miednicy)
i wibratory z dmuchanego szkła.
Producentka zapewnia jednak, że akcesoria nie są jednorazowego użytku. Szklany wibrator jest wykonany z hartowanego szkła, więc dopóki nie spadnie na kamienną posadzkę, nic mu się nie stanie. - Wibrator jest również gładki, więc jest łatwy do czyszczenia i dodatkowo higieniczny - dodaje Roddick.
Według nas pani Roddick zdecydowanie powinna poszerzyć ofertę sprzedażową o dodatkowe kanały dystrybucji. Bowiem w brytyjskich klubach nocnych pojawiły się automaty sprzedające erotyczne zabawki, m.in. miniwibratory. Różowe maszyny Tabooboo można było spotkać wcześniej w publicznych toaletach, gdzie użytkownicy mieli zapewnioną prywatność. Okazuje się jednak, że korzystanie z nich to według Brytyjczyków nic wstydliwego. A gdyby do tego były eko?
- Niektórzy korzystają z automatu, bo jest w barze. Inni przychodzą specjalnie. Może wolą przyjść tutaj niż do sexshopu. Niektórzy kupują zabawki, bo jest to dla nich nowość, inni dla śmiechu, czasem na prezenty. Automat cieszy się dużym powodzeniem - powiedział właściciel baru Alphabet w Londynie, który postawił u siebie maszynę.
Klienci mają do wyboru 11 różnych zabawek w średniej cenie 5 funtów. A może warto jakoś ochrzcić automaty? Nam, nie wiadomo czemu, do głowy przychodzi tylko jedna nazwa: Pinokio.
(PAP), menonwaves