Czego NIE robić
19.12.2007 | aktual.: 07.04.2017 13:53
None
Dobre pierwsze wrażenie jednak nie gwarantuje sukcesu, a jedynie otwiera furtkę - pamiętać zatem trzeba, że poza samą pierwszą odzywką ważna jest cała rozmowa z kobietą, postawa mężczyzny, pewność siebie (nie mylić z butą, chamstwem czy snobizmem).
Mężczyzna musi znać swoją wartość i musi umieć się „sprzedać”. Wielokrotnie jednak popełnia kardynalne błędy i potem wielce zdziwiony zadaje sobie w duchu pytanie „gdzie popełniłem błąd?”.
Trzeba więc uważać, żeby uwodząc kobietę nie zrobić z siebie ofiary, głupka czy d*pka.
Zobacz również
* Kaliber, czy długość lufy? Kaliber, czy długość lufy?*
*Niemcy najgorsi w łóżkuNiemcy najgorsi w łóżku*
Czego NIE robić
W dzisiejszych czasach zwykłe „jesteś śliczna” czy „bardzo mi się podobasz” nie spełnia już swojej roli.
Kobiety są wymagające, pragną być zdobywane, nie byle jak – ale w sposób oryginalny, dowcipny a najlepiej z rozmachem. Wraz z kulturą amerykańską i clubbingiem pojawiło się podstawowe: „czy mogę postawić ci drinka?” i jako pierwsze zagadnięcie dość skutecznie wyparło odzywki komplementujące kobietę czy zwykłe „czy napijesz się ze mną kawy?”.
Zobacz również
* Kaliber, czy długość lufy? Kaliber, czy długość lufy?*
*Niemcy najgorsi w łóżkuNiemcy najgorsi w łóżku*
Czego NIE robić
W żaden sposób jednak takie podejście nie gwarantuje powodzenia, jest wręcz oklepane i może się spotkać z rozczarowaniem po stronie kobiety.
Do tego warto zauważyć, że najgorszy efekt tego typu gadka daje w połączeniu z pokazywaniem jakiej to pokaźnej zawartości portfela się nie ma (oczywiście w przypadku wartościowych kobiet, nie mówimy o tych poszukujących sponsorów, bo takie to każdy najchętniej ominąłby szerokim łukiem).
Przesadą są w tym wypadku wszelkie zagadnięcia w rodzaju „kolor twoich oczu przypomina mi kolor mojego Porshe”. Popisywanie się odstrasza kobiety, na dodatek pokazuje, że mężczyzna nie jest tak pewny siebie i musi sobie dodawać.
Tu się jednak rodzi pewna wątpliwość, gdyż z jednej strony przechwałki nigdy nie były pozytywnie odbierane, z drugiej natomiast przesadna skromność też nie jest wskazana. Najlepszą receptą zdaje się być tak zwany „arystotelesowski złoty środek”.
Zobacz również
* Kaliber, czy długość lufy? Kaliber, czy długość lufy?*
*Niemcy najgorsi w łóżkuNiemcy najgorsi w łóżku*
Czego NIE robić
Od dawna mężczyźni zadają sobie pytanie: „czego unikać uwodząc kobietę?” Jedno jest pewne – nie ma jednej, uniwersalnej odpowiedzi na to pytanie.
Metod i sposobów jest tyle co ludzi. Każdy ma swoje upodobania. Są jednak pewne zachowania, o których z góry można powiedzieć, że są złe i w dalszej perspektywie czasu mogą być fatalne w skutkach. Uwodząc kobietę unikać należy przede wszystkim haseł „otwierających jej furtkę” do wymknięcia się.
Jeżeli zagadując formułujesz zdanie: „czy mogę... (np. ci powiedzieć, że jesteś śliczna, poprosić cię o numer, zaprosić cię na kawę itd.)” trzeba się liczyć z tym, że kobieta odpowie „możesz” i tym samym zakończy rozmowę. W rozmowie bowiem należy być szczerym i stanowczym.
Zobacz również
* Kaliber, czy długość lufy? Kaliber, czy długość lufy?*
*Niemcy najgorsi w łóżkuNiemcy najgorsi w łóżku*
Czego NIE robić
Trzeba dać potencjalnej partnerce poczucie bezpieczeństwa oraz dać jej odczuć zainteresowanie i zauroczenie jej osobą, ale nie narzucać się.
Kobiety lubią pewnych siebie, lekko zadziornych i bezpośrednich mężczyzn. Z drugiej strony jednak wszystko ma swoje granice, czasami ich przekroczenie może być katastrofalne w skutkach. Oczywiście wyjątkowo może się udać poderwać kobietę przy użyciu hasła, którego normalnie dżentelmen nie odważyłby się użyć.
Są to jednak przypadki tak sporadyczne, że w ogólnym mniemaniu zasługują na potępienie.
Zobacz również
* Kaliber, czy długość lufy? Kaliber, czy długość lufy?*
*Niemcy najgorsi w łóżkuNiemcy najgorsi w łóżku*
Czego NIE robić
Co innego mężczyźni robią źle? Od dawien dawna odwołują się do swojej „kobiecej, romantycznej natury”.
W rezultacie ich podryw jest mało oryginalny i częściej wywołuje u kobiety śmiech niż zainteresowanie. Typowym podrywem na romantyka, zdecydowanie odradzanym, jest: „czy to ty, czy wzeszło Słońce?”, „znamy się zaledwie kilka minut, a ja mam wrażenie, jakbyśmy znali się od zawsze.
Zobacz również
* Kaliber, czy długość lufy? Kaliber, czy długość lufy?*
*Niemcy najgorsi w łóżkuNiemcy najgorsi w łóżku*
Czego NIE robić
To musi coś znaczyć..." i najbardziej chyba popularny w ostatnich czasach: „czy bardzo się obiłaś spadając z Nieba Aniołku?”.
Rekordy przy tym bije coś pomiędzy obrażaniem a romantycznym uniesieniem: „czy twój tata był złodziejem?” „co proszę?” „bo chyba ukradł wszystkie gwiazdy i zamknął je w twoich oczach”. Szokujące, acz prawdziwe – niektórzy sięgają nawet po „coś takiego”. W tej kategorii jeszcze najmniej żałosne jest tradycyjne:
„wierzysz w miłość od pierwszego wejrzenia?”. Dla bardziej wytrwałych zaistniała interesująca propozycja odpowiedzi na „nie”, która brzmi: „a mogę przejść obok ciebie jeszcze raz?”, nie poleca się jednak tak powszechny zdań i stosowane winno być tylko jako ostatnia deska ratunku.
Zobacz również
* Kaliber, czy długość lufy? Kaliber, czy długość lufy?*
*Niemcy najgorsi w łóżkuNiemcy najgorsi w łóżku*
Czego NIE robić
Podobnie fatalnym pomysłem jest podryw na bezradnego: "zaopiekuj się mną, mało jem, nie brudzę...". Nędzne próby odwołania się do kobiecej litości. Żadna „dobra partia” nie zainteresuje się nieudacznikiem. Wszelkie tego typu podchody z góry skazane są na niepowodzenie (pomijając desperatki, ale one z jakiegoś powodu są zdesperowane).
Nie zaleca się też w odpowiedzi na komplement, że dobrze tańczysz czy że dobrze się ruszasz, odpowiadać: „a słyszałaś co się mówi o facetach, którzy dobrze tańczą?” (powiedzonko uniwersalne – jak dobry na parkiecie to i dobry w łóżku).
Rzecz w tym, że kobiecie może się nie spodobać tak szybkie przejście do rzeczy, najbardziej wskazanym byłoby odwzajemnić komplement lub zwyczajnie porwać kobietę do tańca, a nie silić się na głupie żarty.
Zobacz również
* Kaliber, czy długość lufy? Kaliber, czy długość lufy?*
*Niemcy najgorsi w łóżkuNiemcy najgorsi w łóżku*
Czego NIE robić
Spośród tych nazbyt bezpośrednich haseł wyróżnić trzeba już te całkowicie, jak to się dzisiaj mówi, „zburaczałe”.
Koniecznie wszelkim chamskim hasłom powiedzieć należy NIE. Zdecydowanie w tej kategorii należą do faworytów: „chodź mała, skrzyżujemy oddechy”, „podobają mi się twoje nogi, szczególnie tam gdzie się łączą” albo dość powszechnie spotykane: „fajna z Ciebie laska/d*pa”, czy „fajną masz d”pę”.
Zobacz również
* Kaliber, czy długość lufy? Kaliber, czy długość lufy?*
*Niemcy najgorsi w łóżkuNiemcy najgorsi w łóżku*
Czego NIE robić
Oczywistym jest, że robiąc pierwsze wrażenie liczy się dowcip, w większości wypadków jednak takie powiedzonko jak: „przepraszam, gdzie tu można pobzykać?” zostanie uznane za średnio zabawne. Z burackich haseł pojawiają się też te bardziej „zaciągające wsią”, jak np.: „zatańczysz czy będziesz stała jak widły w gnoju?”.
Wierzyć się nie chce, że ktoś z tym faktycznie próbował poderwać kobietę, ale zabawnie posłuchać. Tak się prawdopodobnie rodzi połowa dowcipów. Można zdementować powiedzenie – nie ważne jak – ważne, że się dała namówić. Kolejna odsłona już wkrótce...
Zobacz również
* Kaliber, czy długość lufy? Kaliber, czy długość lufy?*
*Niemcy najgorsi w łóżkuNiemcy najgorsi w łóżku*