Dziwny pomysł na biznes okazał się żyłą złota. Mężczyzna zarabia majątek na ziemniakach
W dobie Twittera i Facebooka jego plan na biznes wydawał się być z góry skazany na niepowodzenie. Stało się zupełnie inaczej. Wielu osobom spodobał się bowiem pomysł wysyłania krótkich wiadomości za pośrednictwem ziemniaka.
02.09.2015 10:09
Czasami wystarczy niekonwencjonalny pomysł i wiara, by odnieść biznesowy sukces. Tak było również w przypadku pochodzącego ze Stanów Zjednoczonych mężczyzny, który jeszcze niedawno opowiadając o swoim koncepcie, stawał się obiektem drwin. Teraz nikt się już z niego nie śmieje, choć jego idea wciąż wydaje się absurdalna. W dobie serwisów społecznościowych, sms-ów i e-maili zaproponował bowiem niekonwencjonalną alternatywę wysyłania wiadomości, która wydłuża czas jej dostarczenia. Choć trudno w to uwierzyć, dzięki zaoferowanej przez siebie usłudze zarabia dziś 10 tysięcy dolarów miesięcznie (ok. 38 tysięcy złotych).
Zasada opracowana przez Alexa Craiga jest banalnie prosta. Osoby pragnące nadać jakiś komunikat, wchodzą na stronę internetową serwisu Potatoe Parcel. Tam – jak dziwnie to nie zabrzmi – kupują ziemniaka, podają treść wiadomości, jaką chcą nadać i wpisują adres odbiorcy. Wskazany przez zamawiającego tekst zostaje następnie „wygrawerowany” na kartoflu, a potem dostarczony pod wskazany adres.
Klienci mogą wybierać pomiędzy dwoma rodzajami nośników – dużym ziemniakiem (koszt: 9,99 dolara) oraz średnim (7,99 dolara). W przypadku większego warzywa, można umieścić 140 znaków. Na mniejszym można zamieścić wiadomość zawierającą do 100 znaków. Cena, poza samym ziemniakiem, zawiera również koszt jego dostawy do dowolnego miejsca na terenie Stanów Zjednoczonych. Wiadomość może zostać wysłana anonimowo.
Wielu komentatorów twierdzi, że trudno jest im zrozumieć sukces przedsięwzięcia. W dobie serwisów społecznościowych, kiedy możliwa jest wymiana informacji w czasie rzeczywistym, Craig zaoferował usługę, która mocno wydłuża czas dostarczenia informacji. Osobą, która najbardziej wątpiła w jego pomysł, była jego dziewczyna. Jak tylko powiedział jej o swoim nowym projekcie, ona, zamiast go wesprzeć, zaczęła się z niego śmiać, dodając, że nie uda mu się sprzedać ani jednego ziemniaka. Powiedziała mu też, że to najgłupszy pomysł na biznes, o jakim kiedykolwiek słyszała. Tymczasem już drugiego dnia od rozpoczęcia działalności łączna wartość zamówień, jakie otrzymał 24-letni przedsiębiorca z Teksasu, sięgała 2 tysięcy dolarów. Od maja Craig każdego miesiąca zarabia na interesie 10 tysięcy dolarów.
- Wysłaliśmy do tej pory tysiące ziemniaków na terenie całych Stanów Zjednoczonych i w jakiś dziwny sposób mieliśmy wpływ na czyjeś życie, choćby przez ułamek sekundy – cieszy się Alex Craig.
(( bigphoto http://i.wp.pl/a/f/jpeg/35631/fotka.jpeg #source=(fot. YouTube)
#size=649x457#))
Jakie wiadomości wysyłają sobie ludzie? Najróżniejsze. Wykorzystują ziemniaczaną pocztę do przekazywania sobie życzeń urodzinowych czy z okazji Dnia Ojca; gratulacji z okazji zdanych egzaminów czy w związku z narodzinami dziecka. Wiele osób, wybierając takie oryginalne medium, stara się też stworzyć pasujący do niego, niebanalny przekaz.
Niezwykła inicjatywa 24-latka, w którą nikt poza nim samym nie wierzył, a która pozwala mu dziś zarabiać niezłe pieniądze, została opisana przez wiele prestiżowych dzienników i serwisów. Informacje prasowe jeszcze bardziej napędziły jego biznes. Mężczyzna zamierza teraz rozwijać swój projekt także poza Stanami Zjednoczonymi. Ma też cenną radę dla tych wszystkich, którzy mają pomysł, ale boją się go rozwijać bądź mają jakieś wątpliwości. Sugeruje, aby nie oglądali się za siebie, bo – jak dodaje - tylko w ten sposób można dokonać rzeczy wielkich.
RC/dm,facet.wp.pl