Elvis Presley - król w kamaszach
Ludzie go za to pokochali
Choć był słynny i mógł wymigać się od munduru, nie zrobił tego. Król poszedł do wojska, tak jak większość młodych mężczyzn w jego kraju
Choć był słynny i mógł wymigać się od munduru, nie zrobił tego. Król poszedł do wojska, tak jak większość młodych mężczyzn w jego kraju. Zrezygnował także z przywilejów, jakie mogła dać mu sława. Odbył służbę jak każdy żołnierz. No może niezupełnie jak każdy...
24 marca 1958 roku Elvis Presley, król rock and rolla, zgłosił się ochotniczo do armii. Służbę w siłach zbrojnych Stanów Zjednoczonych rozpoczął w Forcie Hood w Teksasie, dokąd dojechał autobusem Greyhounda razem z dwudziestką innych poborowych.
W październiku tegoż roku Presley został przydzielony do 3. Dywizji Pancernej stacjonującej w okolicach Frankfurtu nad Menem w Republice Federalnej Niemiec. Elvis był kierowcą jeepa w pododdziale rozpoznawczym, przeszedł też szkolenie artyleryjskie na czołgach M-48 Patton.
Wbrew początkowym obawom, służba wojskowa amerykańskiego muzyka nie zachwiała jego karierą. Wręcz przeciwnie - do młodych fanów króla rock and rolla dołączyli starsi. To dzięki spełnieniu obywatelskiego obowiązku Presley zyskał sobie sympatię bardziej dojrzałej i konserwatywnej części społeczeństwa. Zachował ją do końca życia...