Trwa ładowanie...
24-11-2009 16:11

Etatowy chłopiec do bicia

Etatowy chłopiec do biciaŹródło: Jupiterimages
dq1yeql
dq1yeql

Męskim okiem

Pewien zmyślny Chińczyk w sposób bardzo pomysłowy i zarazem bardzo nietypowy dorabia do swojej pensji. Po godzinach pracy wynajmuje się na godziny jako… mężczyzna do bicia dla zestresowanych pań.

Na co dzień Xiao Lin z miasta Shenyang jest trenerem na siłowni. Swoim klientkom pomaga wypracować bicepsy i tricepsy, czy też wysmuklić talię. Kiedy jednak kończy pracę, ze stanowczego trenera zmienia się w worek do bicia. Umawia się z kobietami, które za odpowiednią opłatą mogą na nim wyładować pięściami wszelkie złości i frustracje.

Jak tłumaczy pomysłowy Chińczyk – chętnych na tego rodzaju terapię nie brakuje. Zazwyczaj sesja terapeutyczno-bokserska trwa 30 minut. Co jednak najciekawsze – Lin zapewnia, że większość czasu spędza nie na parowaniu ciosów, ale na rozmowie. Okazuje się, że w paniach już po kilku ciosach „coś pęka” i zamiast dalej atakować swojego sparing partnera wolą z nim rozmawiać, zwierzając się ze swoich trosk i kłopotów.

Szczerze mówiąc, w czasach naszej młodości, kiedy szczyty popularności biły u nas filmy z wojownikami Shaolin, wydawało nam się, że chińscy herosi nie dadzą się pobić nikomu. Okazuje się jednak, że czasem droga do zwycięstwa wiedzie przez porażkę. Podziwiamy Xiao Lina i w pewnym sensie traktujemy go jako guru. Jesteśmy bowiem pewni, że pozwalając się okładać - paradoksalnie – zdobywa szacunek i sympatię kobiet.

[

]( http://jegoego.pl/ ){:external}

dq1yeql

Męskim okiem

Z drugiej strony przypomina nam się jednak pewna śliczna i mocno zestresowana pani z filmu „Kill Bill”, której humoru nie poprawiło nawet to, że zaszlachtowała całe hordy facetów. Jeśli kiedykolwiek Xiao Lin spotka podobną kobietę na swojej drodze – prawdopodobnie nie będzie miał okazji wysłuchać, co jej leży na sercu.

(menonwaves)

[

]( http://jegoego.pl/ ){:external}

dq1yeql
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
dq1yeql