Fajny gadżet czy realne zagrożenie?
Producenci zachwalają je jako wygodne i sprawne narzędzie "survivalowe". Nie brak również odwołań do męskiego poczucia wartości: nóż w formie kardy kredytowej to gadżet, który ponoć idealnie komponuje się z męskim portfelem - ten, kto go nosi, nie dość, że jest kreatywny i pełen wyobraźni, to jeszcze na pewno nie da sobie w kaszę dmuchać. Nie wszyscy podzielają jednak podejście producentów takich gadżetów.
29.10.2014 | aktual.: 29.10.2014 14:18
Australijska policja jako jedna z pierwszych na świecie postanowiła wydać wojnę "karcianym nożownikom". Za posiadanie tego na pierwszy rzut oka dość niewinnego gadżetu trzeba liczyć się z surowymi karami: w zależności od stanu może być to grzywna w wysokości 2 500 dolarów lub nawet dwa lata za kratkami.
Boom na składane noże udające karty kredytowe trwa nieprzerwanie od kilku lat. "Pomysłowy" gadżet można bez trudu kupić w internecie (również w polskich sklepach internetowych i portalach aukcyjnych). W dodatku zazwyczaj nie jest to duży wydatek - niektóre modele są dostępne już od 30 złotych za sztukę. I choć ich użytkownicy często skarżą się na dużą zawodność tego rodzaju noży, które wbrew reklamie są mało wytrzymałe w codziennym użytkowaniu (co dopiero mówić o kempingu czy survivalu), policja zwraca uwagę, że mogą być niebezpieczne. Dlaczego?
- Noże w formie kart kredytowych to oczywiście żadna nowość - komentuje australijski minister sprawiedliwości - "ale i nie zabawka". Takie narzędzie bardzo łatwo przeoczyć podczas różnorakich kontroli bezpieczeństwa, np. na lotnisku. Pół biedy, jeśli posiadacz składanego noża nie ma złych zamiarów i po prostu zapomniał wyjąć go z portfela (to właśnie ma być podstawowa zaleta takiego noża - w portfelu, a więc zawsze pod ręką). Co jednak w sytuacji, gdy mamy do czynienia z bandytą lub terrorystą, który celowo wykorzystuje dyskrecję, jaką zapewnia mu tego typu narzędzie? Na szczęście kontrole lotniskowe są coraz bardziej wyczulone na potencjalnie niebezpieczną zawartość portfeli pasażerów - tylko w zeszłym miesiącu na australijskich lotniskach skonfiskowano 22 egzemplarze składanych noży.
Co ciekawe, sami producenci doskonale zdają sobie sprawę z kontrowersji, jakie może wywoływać zamaskowane ostrze i związanych z tym komplikacji prawnych w różnych krajach. Nie bez powodu w opisach noży w formie kart kredytowych znajdziemy zastrzeżenie, że ostrze noża jest doskonale widoczne, więc nie możemy być posądzeni o nielegalne posiadanie zamaskowanego niebezpiecznego narzędzia i złe intencje. Informacja ta jest o tyle kuriozalna, że przeczy głównej rzekomej zalecie noża - tego, że wygląda niczym zwykła karta, jakich w portfelu wiele. Jak to mówi przysłowie: "na złodzieju czapka gore".