Napad na bank - to się jeszcze opłaca?
Zdaniem specjalistów, którzy wzięli pod lupę dane dotyczące napadów, zarobek nie przewyższa kosztów porządnej instalacji antywłamaniowej - a bywa dużo gorzej!
Gangsterzy vs naukowcy
Naukowcy z uniwersytetów w Sussex i Surrey wzięli pod lupę profesję rabusia. Potraktowali oni "gangsterkę" jak każdy inny zawód, zestawiając związane z nim koszty, zyski i straty. Zrobili to na tyle rzetelnie, że wyniki ich badań zostały opublikowane na łamach pisma brytyjskiego Royal Statistical Society i American Statistical Association. Dodatkowym smaczkiem jest to, że badacze mieli wgląd do tajnych dokumentów British Bankers' Association - stowarzyszenia przedstawicieli brytyjskiego sektora usług bankowych i finansowych - tym bardziej, każdy kto planuje napad, powinien najpierw przeczytać tekst zamieszczony w "Significance".
Do czterech razy sztuka
Choć średnie dochody z obrabowania banku na Wyspach wynosiły 20 331 funtów (dla lat 2005-2008), to trzeba uwzględnić fakt, że jednej trzeciej wszystkich rabusiów nie dopisuje szczęście, i nie zarabiają oni ani grosza - zwracają uwagę autorzy analizy. Statystyczny uczestnik udanego skoku na bank (do takich zalicza się zaledwie co piąte przedsięwzięcie) ma z tego średnio 12 706,60 funtów. To mniej niż półroczne, średnie brytyjskie zarobki. W Stanach podobne zajęcie przynosi jeszcze mniej, 4 330 dolarów!