Late night with Marcin Prokop
None
Zwykle pojawia się w Maximie po drugiej stronie dyktafonu. Tym razem Marcin Prokop odpowiada na pytania Krzysztofa Paplińskiego. Mówi o mediach, swoich najbliższych planach i o tym dlaczego czuje się spełniony.
Rozmawiał: Krzysztof Papliński
Papliński: Przygotowując się do tej rozmowy, miałem okazję przeczytać kilka wywiadów z Marcinem Prokopem i wygląda na to, że jest parę tematów, bez których żadnej rozmowy z tobą nie można uznać za kompletną. Powinienem więc zapytać cię o zarobki, naturę waszej relacji z Szymonem Hołownią oraz znaleźć kontekst do poruszenia zagadnienia, na jakie problemy natrafiasz w życiu codziennym w związku ze swoim nietuzinkowym wzrostem.
Prokop: Myślę, że przy okazji wzrostu zabrakło pytania o to, czy gra pan w koszykówkę, czy wszyscy w rodzinie byli tacy wysocy, gdzie pan kupuje ubrania i w jakim łóżku pan śpi. Przydałoby się też kilka pytań o Dorotę Wellman - jak się poznaliśmy, czy przyjaźnimy się prywatnie i czy dobrze nam się razem pracuje. Przy okazji zarobków, można by się posiłkować wyliczeniami regularnie robionymi przez tabloidy na ten temat. Myślę, że nawet urząd skarbowy nie jest w tej kwestii tak skrupulatny i wnikliwy jak wspomniane gazety. Niestety, efekty ich dociekliwości zwykle ocierają się o science fiction. Na przykład przeczytałem gdzieś, że jeżdżę samochodem wartym 900 tysięcy złotych. A może ktoś wcisnął "zero" o jeden raz za dużo?