Beata Tadla
WP.PL: Posła Kurskiego miałem okazję zobaczyć i faktycznie widok, kiedy trzymał gitarę w ręku, bardzo mnie zdziwił.
Beata Tadla: Prawda? Trudne pytania też padają, ale ja chcę, by akurat ten program był wolny od twardej polityki, kłótni, konfrontacji. Mamy tego wszystkiego w nadmiarze. Dlatego myślę, że ludzie rano chcą się budzić z uśmiechem i chcą czegoś ciepłego, czegoś bez agresji.
WP.PL: Jaką najtrudniejszą wiadomość musiała Pani powiedzieć na wizji?
Beata Tadla: Nie ma takich informacji, które bałabym się przekazać widzom, ponieważ na tym polega mój zawód. Na pewno najtrudniejszy był dyżur w dniu katastrofy smoleńskiej. Wtedy jeszcze dobitniej poczułam ciążącą na nas odpowiedzialność za każde wypowiadane słowo. Nasza rola polega na tym, by tłumaczyć ludziom, że świat nie jest tylko różowy i nie ma tylko wspaniałych ludzi. Choć oczywiście bardzo chciałabym nadawać jedynie dobre wieści. Ale my jesteśmy od relacjonowania wydarzeń, a nie ich kreowania. Wpływ mamy natomiast na sposób przekazu. Np. informację o wypadku autokaru w Grecji mogę zacząć od słów: dramat na drodze, kilkadziesiąt ofiar albo od: żaden Polak nie zginął w wypadku autokaru itd... Lubię używać słów adekwatnych do zdarzeń. Po norwidowsku - odpowiednie dać rzeczy słowo, nazywać wszystko po imieniu, nie nadużywać znaczeń. Kiedyś poprosiłam studentów, by wykonali ćwiczenie, które polegało na wypisaniu rzeczowników na określenie tego, co wydarzyło się w Warszawie przy okazji obchodów 11
listopada. Napisali: tragedia, masakra, dramat, wojna, walka. A przecież były to zamieszki, przepychanki, rozróba. Masakrą jest to, co działo się na wyspie Utoya!
WP.PL: Najprzystojniejszy polski prezenter to...
Beata Tadla: O matko...! Muszę Panu powiedzieć, że kompletnie nie oglądam prezenterów telewizyjnych pod kątem ich urody i chciałabym, żeby i mnie nie oceniano w ten sposób. Wiem, że telewizja to medium obrazka, czy tego chcemy czy nie - ludzie będą nas oceniać przez pryzmat naszego wyglądu. Wolałabym oczywiście, żeby oceniali to, co mówię, jak mówię, żeby zastanawiali się, czy jestem w tym wiarygodna czy niewiarygodna, przygotowana lub nie, mądra czy głupia. Cała reszta to tylko dodatek.
WP.PL: Nie namówię Pani chociaż na jedno nazwisko?
Beata Tadla: W TVP są bardzo przystojni prezenterzy pogody (śmiech).
Sesja zrealizowana przez: