Fairchild A-10 Thunderbolt II - staruszek walczy z ISIS
Guziec zaatakował islamistów
Wysłużony samolot znowu w natarciu
Amerykańskie siły zbrojne nie mają sobie równych, a przeciwnicy mówią o nich wyłącznie z respektem. Liderem w dziedzinie wojskowości czynią USA nie tylko perfekcyjnie przeszkoleni żołnierze, ale też wiodące zaplecze technologiczne i militarne cuda, takie jak siejący postrach samolot Fairchild A-10 Thunderbolt II. Prawdziwa latająca bestia, która zdążyła sobie znaleźć poczesne miejsce w historii lotnictwa.
O zaprojektowanym w latach 70. ubiegłego wieku szturmowcu mówi się, że jest jedną z najbardziej szpetnych maszyn, jakie można zobaczyć na niebie, ale też jedną z najbardziej zabójczych. "Warthog", czyli "Guziec" zaprojektowany został jako samolot bliskiego wsparcia sił naziemnych i był pierwszą jednostką używaną przez Amerykanów do tego celu. Zdawało się jednak, że jego czas przeminął, a maszyna odchodzi do lamusa. "Błyskawica" jednak powraca na pole bitwy! Zbyt mała liczba F-35, ich wysoka cena i dobra obrona przeciwlotnicza wroga sprawiły, że to właśnie A-10 staną do walki z bojownikami państwa islamskiego.
Dziesięć samolotów A-10 Thunderbolt poleci na Bliski Wschód, by walczyć z siłami ISIS w Syrii i Iraku.
"Błyskawicą" nazywa się go na pamiątkę myśliwca i bombowca P-47 Thunderbolt - samolotu-bohatera II wojny światowej. Myliłby się jednak ten, kto by twierdził, że młodszy brat mniej wsławił się na frontach świata. Brał już udział w Operacji "Pustynna Burza" w Kuwejcie, wspierał NATO podczas kryzysu w Kosowie, był w Iraku i Afganistanie u progu XXI wieku. A gdziekolwiek się pojawił, robił to, do czego został stworzony - obracał w perzynę opancerzone i nieopancerzone cele naziemne. Można się spodziewać, że tak będzie i tym razem.