Choroby weneryczne - są coraz bardziej niebezpieczne
Choroby weneryczne ciągle groźne
Jeszcze kilka lat temu wydawało się, że tego typu schorzenia uda się niemal całkowicie wyeliminować z naszego życia. Jednak były to złudne nadzieje.
Jeszcze kilka lat temu wydawało się, że tego typu schorzenia uda się niemal całkowicie wyeliminować z naszego życia. Jednak były to złudne nadzieje. Według niektórych statystyk nawet co czwarty mężczyzna w wieku 25-40 lat może zmagać się z mniej lub bardziej dolegliwymi chorobami przenoszonymi drogą płciową. Ich bagatelizowanie może mieć bardzo poważne konsekwencje dla zdrowia, a nawet życia.
Choroby weneryczne mogą zaatakować każdego mężczyznę, bez względu na jego status społeczny. Przekonał się o tym amerykański prezydent Bill Clinton, który po aferze rozporkowej z udziałem Moniki Lewinsky musiał zmagać się nie tylko z mediami i Kongresem, ale również... opryszczką narządów płciowych. Według prokuratora Kennetha Starra, to właśnie dlatego Clinton nie chciał ujawnić wyników badań lekarskich.
Takich oporów nie miał nasz rodzimy celebryta, Michał Wiśniewski, który dwa lata temu ogłosił, że wykryto u niego nowotwór i na potwierdzenie opublikował raport dotyczący swojego stanu zdrowia. Poproszony o jego analizę dermatolog Andrzej Szmurło zaszokował czytelników "Super Expressu" informacją, że problemy lidera Ich Troje są konsekwencją... choroby wenerycznej, wywołanej przez wirusa HPV.
- Rak płaskonabłonkowy, który widać w rozpoznaniu klinicznym, jest wynikiem nieleczonego HPV. Mutacja komórek rakowych trwała kilka albo kilkanaście lat - zawyrokował specjalista, a była żona Wiśniewskiego, Mandaryna, przypomniała sobie o kłopotach zdrowotnych męża. - Miał jakieś problemy ze skórą i chodził do dermatologa. Dostawał na to jakieś maści, ale nie był to, że się tak wyrażę, problem wewnętrzny - stwierdziła.