Krępujące rewizje osobiste na lotniskach
To wszystko dla naszego bezpieczeństwa!
Czasem nie wiadomo już, czego bać się bardziej: samego lotu czy poprzedzającej go (niezwykle wnikliwej) kontroli na lotnisku...
Latanie samolotem wciąż wielu z nas napawa lękiem. Jednak coraz częściej prawdziwy strach wywołuje w pasażerach wizja nie tyle katastrofy, co zwykłej... kontroli na lotnisku. Nawet jeśli nic nie przemycamy, nie mamy złych zamiarów i nie jesteśmy "pod wpływem", możemy się spocić na widok funkcjonariusza Straży Granicznej czy Służby Ochrony Lotniska. Wszystko przez coraz dokładniejsze, a przez to i krepujące rewizje osobiste.
Jeszcze niedawno oburzające było dla nas, kiedy pracujący przy bramkach lotniskowych mundurowi kazali nam zdjąć buty i pokazać, czy wewnątrz niczego nie schowaliśmy. Publiczne paradowanie w samych skarpetach jest w końcu jakieś takie... upokarzające. Ale czasy się zmieniają, coraz więcej zagrożeń ze strony szaleńców czyha na nas na pokładach samolotów, więc i przeszukania pasażerów muszą być znacznie dokładniejsze. Nieważne, czy podejrzana wyda się staruszka, osoba niepełnosprawna czy biznesmen - celnik może mu urządzić rewizję (bardzo) osobistą.
Oto kilka ciekawych zdjęć, jakie zdezorientowani i zszokowani pasażerowie zrobili w trakcie podobnych przeszukań (szczęśliwie na amerykańskich, nie polskich lotniskach).