Polacy w niemieckich mundurach - reportaż
Niemiecki mundur, polska krew
Długimi miesiącami wertują książki, przeglądają archiwalne zdjęcia, przeszukują internet, a później wydają oszczędności na dokładne repliki mundurów i broni
Długimi miesiącami wertują książki, przeglądają archiwalne zdjęcia, przeszukują internet, a później wydają oszczędności na dokładne repliki mundurów i broni. Wszystko po to, żeby w czasie weekendu na kilka godzin wcielić się w żołnierza Wehrmachtu uczestniczącego w kampanii wrześniowej albo dońskiego Kozaka służącego w niemieckiej armii. Członkom grupy rekonstrukcyjnej Infanterie Regiment 26 nie wystarczy czytanie o przeszłości, oni chcą przeżyć ją na własnej skórze...
Na początku filmu pojawia się informacja: "Rankiem 1 września 1939 r." główne siły 3. Armii niemieckiej generała Küchlera rozpoczęły natarcie na Mławę". Po chwili słyszymy Marlenę Dietrich wykonującą nieśmiertelny utwór "Lili Marlene", a na ekranie pojawiają się żołnierze Wehrmachtu szykujący się do kolejnego szturmu na polskie pozycje.
Później z głośników komputera dobiegają już tylko strzały, wybuchy oraz ryk silników pojazdów pancernych i samolotów. Niemieccy dowódcy wydają komendę do ataku. Kamera towarzyszy jednemu z żołnierzy biegnących, a następnie czołgających się przez łąkę.
Dopiero po kilkunastu minutach poczucie grozy zmniejsza trochę najazd na... publiczność. Przypominamy sobie, że oglądamy film zarejestrowany podczas inscenizacji bitwy pod Mławą. W tym niezwykłym przedsięwzięciu uczestniczą najlepsze grupy rekonstrukcyjne z całej Polski. W gronie żołnierzy Wehrmachtu są członkowie stowarzyszenia Infanterie Regiment 26 z Radomia.