Najsłynniejsze mordercze duety
Raymond Fernandez i Martha Beck
Czy, gdyby się nigdy nie spotkali, również obudziłaby się w nich żądza mordu?
Przestępcy i psychopaci nawet w pojedynkę są niezwykle groźni. Ale kiedy spotkają podobnego sobie, albo nawet gorszego zwyrodnialca, wówczas takiego duetu, napędzającego się nawzajem, nic nie powstrzyma. Chyba że dopadnie ich ręka sprawiedliwości, kiedy zdarzy im się popełnić błąd. Oto najsłynniejsze małżeństwa, rodzeństwa, pary kochanków i przyjaciół, które na kartach historii zapisali się krwawymi zgłoskami.
Raymond Fernandez nie był z początku wyjątkowo groźnym przestępcą. Ot, manipulant i cwaniaczek, który tuż po zakończeniu II wojny światowej, wykorzystując naiwność tak wielu samotnych kobiet i wdów, uwodził je, okradał i porzucał. Tak był do czasu, gdy poznał Marthę Beck - trzykrotną rozwódkę i matkę czwórki dzieci - w której z miejsca i ze wzajemnością się zakochał. Gdy wyznał kobiecie, czym "zawodowo" się zajmuje, ta nie tylko była zachwycona, ale uznała też, że od tej pory ofiary trzeba będzie pozbawiać życia. Porzuciwszy dzieci, zaczęła wraz z Raymondem podróżować po Stanach, udając jego siostrę.
Na ich trop policja wpadła w 1948 roku, kiedy znajomi niejakiej Delphine Dowling, młodej wdowy i matki dwuletniego dziecka, zgłosili jej zaginięcie. Jak się okazało, w jej domu zamieszkiwał "narzeczony" wraz z "siostrą". Ich dziwne tłumaczenia, dlaczego nie zawiadomili nikogo o zniknięciu Delphine, skłoniły policjantów do przeszukania domu. W piwnicy pod świeżą wylewką znaleźli dwa ciała - kobiety i dziecka.
Choć Raymondowi i Marcie udowodniono jedynie 3 zabójstwa, oni sami przyznali się do 20. Tyle też kobiet zaginęło w tamtym czasie po zamieszczeniu anonsu matrymonialnego w prasie. Para została skazana na karę śmierci. Wyrok wykonano 8 marca 1951 roku.