1z8
Franciszek Jarecki - jego brawurowa ucieczka przyćmiła śmierć Stalina
Promyk rozświetlił komunistyczną noc
Ucieczki z komunistycznego raju
Rok 1953. Najmroczniejszy czas stalinizmu w Polsce. Legalną opozycję polityczną zdławiono przed sześcioma laty. Nie ma już wolnej prasy ani niezależnych od komunistów organizacji. Walka z Kościołem przybiera na sile (we wrześniu internowany zostanie prymas Stefan Wyszyński). Ostatni żołnierze wyklęci tropieni są w lasach niczym zwierzęta. Chłopów zapędza się do spółdzielni produkcyjnych - polskiej wersji sowieckich kołchozów. Sądy wydają drakońskie wyroki na rzeczywistych i urojonych wrogów "przodującego ustroju". Nic dziwnego, że wielu Polaków podjęło próbę ucieczki z tego "komunistycznego raju".
W tym czasie w społeczeństwie panuje wszechobecny strach. "Nie ma nadziei. Nie doczekamy się już wolności. Ruscy nigdy stąd nie wyjdą" - takie są, prowadzone ściszonym głosem, nocne Polaków rozmowy. Chwile wytchnienia w mrocznej komunistycznej rzeczywistości daje Radio Wolna Europa. Słuchana zazwyczaj nocami rozgłośnia informuje o wydarzeniach w kraju i za granicą. Nie zawsze są to wieści krzepiące, ale trafiają się i takie. 1 maja 1953 roku RWE nadaje reportaż z powitania na nowojorskim lotnisku podporucznika Franciszka Jareckiego - zbiegłego z Polski pilota samolotu wojskowego MiG-15bis.