Google zdradza sekrety seksualności
Zastanawialiście się czasem, jakich nieprzyzwoitości najczęściej szukają w sieci internauci? Nas zastanawia to, ilekroć sami wpisujemy w wyszukiwarkę jakieś świństwa. Czyli dość często. Teraz - dzięki dwóm naukowcom - wiemy już, że wcale nie jesteśmy odosobnieni.
18.05.2011 | aktual.: 17.09.2012 15:54
Ogi Ogasa i Sai Gaddam - autorzy książki "A Billion Wicked Thoughts", przeanalizowali miliard zapytań wpisywanych w Google i inne wyszukiwarki. Zdaniem naukowców zakres badania jest tak duży, że można uznać je za wymierną analizę ludzkiej seksualności. A wyniki są naprawdę ciekawe.
Okazało się na przykład, że heteroseksualni mężczyźni preferują kobiety o puszystych kształtach. Poza tym, uważają za wyjątkowo podniecające kobiece stopy, choć tradycyjnie piersi i pupy też znajdują wielu amatorów. W kwestii pornografii panowie najchętniej sięgają po amatorskie filmy porno, zwłaszcza te z elementami dominacji. Natomiast oglądając zdjęcia erotyczne, wybierają najróżniejsze - również te ze starszymi kobietami i transseksualistami.
[
]( #opinions )
Jeśli zaś chodzi o panie, to tradycyjnie wolą one koncentrować się na emocjach, niż na seksie. Stąd popularność różnego rodzaju romansów. Również tych, które - co ciekawe - opowiadają o miłości dwóch mężczyzn. Kobiety także, znacznie częściej niż mężczyźni, interesują się seksem grupowym.
Co ciekawe, analizując miliard zapytań, naukowcy doszli do wniosku, że użytkownicy sieci nie wykazują się specjalną finezją. 80 procent wpisów związanych z seksem skupia się w zaledwie 20 hasłach. W ścisłej czołówce są: młodzi/młode, geje, mamuśki, piersi i niewierne żony. Hasło "wagina" zajęło szóste miejsce, "penis" zaś - siódme. Pierwszą dziesiątkę zamykają "cheerleaderki".
Autorzy badania są przekonani, że ich analiza może rzucić nowe światło na kwestie dewiacji seksualnych. Czy bowiem nadal można mówić o perwersji, skoro praktycznie nie istnieje temat tabu, a podobne preferencje ma bardzo wiele innych osób?
- Terapeuci do tej pory nie wiedzieli, które preferencje są rzadkie, a które częste. Teraz wiemy więcej niż kiedykolwiek - mówi Ogi Ogas.
Jednak część lekarzy jest sceptyczna. Wiadomo bowiem, że Internet rządzi się specyficznymi zasadami, na przykład tą, że popularność zdobywa niekoniecznie to, co się nam rzeczywiście podoba. Równie wysoko "klikalne" są rzeczy nowe i nietypowe, po które sięga się z ciekawości.
[
]( #opinions )
- Gdyby pojawiła się gwiazda porno z trzema piersiami, na pewno w kilka tygodni miałaby na koncie kilkadziesiąt milionów wejść. Ludzie chcieliby to zobaczyć, ale niekoniecznie by ich to podniecało - kwituje wyniki badań dr Donald Symons, amerykański psycholog ewolucyjny.
Zgadzamy się z nim z całym przekonaniem. Zwłaszcza, że już widzieliśmy w sieci aktorkę porno o trzech piersiach. I faktycznie nie zrobiła na nas najmniejszego wrażenia.
(menonwaves)