CiekawostkiGustujesz w cudzych żonach? Pech może spotkać Cię nie tylko 13-ego w piątek!

Gustujesz w cudzych żonach? Pech może spotkać Cię nie tylko 13‑ego w piątek!

Do zdarzenia doszło 1 listopada w mieście Chengdu, w Chinach, a jego nieszczęśliwy bohater, mógł je przypłacić utratą życia, zdrowia lub przynajmniej przyrodzenia. A wszystko zapowiadało się tak niewinnie. No, może nie do końca niewinnie…

25-letni Sun Meng, nie pierwszy zresztą raz, udał się do mieszkania swojej kochanki, aby w przytulnym gniazdku zasmakować uroków jej ciała. Nie wiemy, czy zasiedział się u niej zbyt długo, czy też spotkał go potencjalny pech każdego, kto przyprawia rogi nic nie podejrzewającemu mężowi. W każdym razie doszło do tradycyjnej w takich wypadkach sytuacji: zgrzyt klucza w zamku, a niewierna żona i kochanek do tego stopnia pogrążeni w miłosnych uniesieniach, że tego nie słyszą. Następnie wejście męża do sypialni z zamierającym „Honey, I’m home” na ustach (czy raczej czymś w rodzaju „Czing-ka! Mi pa-raj-gin!”, ale nie wiemy, nie napisali po chińsku na opakowaniu). I się zaczęło!

Gustujesz w cudzych żonach? Pech może spotkać Cię nie tylko 13-ego w piątek!
Źródło zdjęć: © Jupiterimages

13.11.2009 | aktual.: 13.11.2009 21:05

Sun Meng mógł pochwalić się jednak zdumiewającym refleksem. Skoro tylko zobaczył potencjalnego furiata, który go nakrył, błyskawicznie zwizualizował sobie wszelkie nieprzyjemności, jakie mogą go spotkać z jego strony, i tak, jak go Pan Bóg stworzył salwował się ucieczką… na balkon, a stamtąd na wentylator umieszczony nad balkonem.

Gdyby rzecz działa się w Nowym Jorku mógłby skorzystać ze schodów przeciwpożarowych, ale niestety chińskie budownictwo rządzi się trochę innymi prawami i delikwent musiał stać na nieszczęsnym wentylatorze ku uciesze i zdumieniu przechodniów (których część stanowili sąsiedzi zdradzonego męża, ale o tym potem).

OTO NIESZCZĘSNY KOCHANEK ZA OKNEM MIEJSCA SCHADZKI >>

Obraz

[

Obraz

]( http://jegoego.pl/ ){:external} Bardziej niż publicznym prezentowaniu swoich nagich kształtów chiński kochanek przejął się… pogodą. Już po fakcie tak tłumaczył swoje zachowanie: „Rozumiem, że to, co zrobiłem, jest złe, ale bałem się, że on mnie po prostu zabije. Ludzie śmiali się z tego, że jestem goły, ale chciałbym zaznaczyć, że to był raczej zimny dzień”.

Wyrozumiałości i współczucia dla delikwenta i jego gęsiej skórki oraz odmrożeń na pewno nie będzie miał zdradzony mąż, z którego wypowiedzi wynika, że wolałby, żeby cała sprawa została w czterech ścianach, a nie uciekała na parapet, na widok publiczny. Niestety cały budynek nie mówi teraz o niczym innym, jak o rogaczu i kochanku bez lęku wysokości. Dla puszczonego kantem Chińczyka to poważny problem: „Na moją rodzinę spadł wielki wstyd, a sąsiedzi pewnie przestaną się do mnie odzywać”.

Na jego miejscu aż tak byśmy nie dramatyzowali. Raczej poradzilibyśmy niekulturalnym sąsiadom, by dobrze sprawdzili zawartość swoich szaf, kiedy wrócą do domu wcześniej. W końcu to najbardziej tradycyjne miejsce ukrywania się kochanków.

Obraz

[

Obraz

]( http://jegoego.pl/ ){:external}

Źródło artykułu:WP Facet
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (94)