Ilona Felicjańska przerywa milczenie!
04.06.2012 | aktual.: 27.12.2016 15:18
None
WP.PL: Dlaczego zdecydowałaś się na wywiad po tak długim czasie?
* Ilona Felicjańska*: Bardzo długo nie udzielałam żadnych wywiadów, ponieważ było to dla mnie trudne. Wiązało się z tym, że czytałam o sobie informacje nieprawdziwe, wręcz obrażające mnie, dlatego teraz doszłam do wniosku, że jednak chcę mówić, żeby wprowadzić trochę prawdziwych informacji. Bo jeśli będę mówiła, to będę mogła chociaż trochę kontrolować to, co się publikuje. Dla mnie uczciwość, szczerość i prawda to bardzo ważne cechy. Czytanie o sobie rzeczy nieprawdziwych, słów których nigdy nie powiedziałam, tez, które są absolutnie niezgodne z rzeczywistością i prawdą jest tak bolesne, tak okrutne, że jak tylko mogę - to chcę mówić. Tak, mam świadomość, że popełniłam błąd, ale uważam, że kara jaką zapłaciłam nie jest adekwatna do czynu. Chcę pokazywać kobietom w mojej akcji „Pamiętaj o samokontroli” , że czasami jakiś upadek może być początkiem nowego, lepszego życia. Bardzo często problemy, w jakie same się wpędzamy, są spowodowane tym, że nie idziemy własną drogą, że za bardzo poświęcamy się komuś, że
chcemy dobrze dla wszystkich innych, tylko zapominamy o sobie! Dlatego chcę mówić o tym, że warto żyć, że nie warto się poddawać, że warto znaleźć swoją drogę, którą trzeba podążać z pasją.
Produkcja
Ilona Felicjańska: jestem kopana, bita i wręcz czuję się, jakby ktoś pluł na mnie
WP.PL: Czy fundacja Niezapominajka, którą założyłaś dalej funkcjonuje?
Ilona Felicjańska: Mam fundację i chcę dalej pomagać. Moja praca społeczna była, jest i będzie. Fundacja jest instytucją, która żyje z pieniędzy darczyńców. Nie dziwię się, że wielu z nich odsunęło się ode mnie w momencie, kiedy tak naprawdę popełniłam przestępstwo. Fundacja w tym momencie jest zawieszona. Zawieszona, ale pomimo tego, uzupełniam wszystkie dokumenty, bo okazało się też, że tych papierów, które musi składać fundacja, jest tak strasznie dużo, że nie zdawałam sobie z tego sprawy. Przyznaję to oczywiście, ale nie robiłam tego z premedytacją, tylko nie miałam do końca takiej świadomości. Teraz jestem w stałym kontakcie z Ministerstwem Zdrowia i te wszystkie dokumenty i rozliczenia im dostarczam, bo chcę, aby fundacja dalej funkcjonowała. Chcę zamknąć zaległości i zacząć od nowa.
Przez ostatnie dwa lata byłam troszkę wyłączona z życia. Dlatego teraz nadrabiam zaległości ile mogę. Czytanie jednak o różnych przestępstwach popełnianych przeze mnie bardzo boli - to jest najbardziej bolesne, bo nikt nie pamięta tego, jak wiele dzieci dostało wsparcie dzięki nam w ośrodkach rehabilitacyjnych. Nikt nie pamięta, że wspierałam i wspieram ciągle – nawet może nie pieniędzmi, ale samą sobą jeżdżąc tam i przebywając - dzieci upośledzone umysłowo, nikt nie pamięta, że dostałam nagrodę europejską „Ecco Walk In Style” z rąk księżnej Danii. Ja nie mówię tego, żeby pamiętać i mi dziękować, ale strasznie przykre jest to, gdy teraz, kiedy to tak naprawdę ja potrzebuję pomocy i wsparcia, jestem kopana, bita i wręcz czuję się, jakby ktoś pluł na mnie, a jest to szalenie nieprzyjemne. Za bycie osobą dobrą, dostaję teraz baty, ale mam nadzieję, że swoją postawą pokażę wszystkim, że czasami po prostu warto zacisnąć zęby i robić swoje.
Produkcja
Ilona Felicjańska: jestem kopana, bita i wręcz czuję się, jakby ktoś pluł na mnie
WP.PL: Zapewne odsunęło się od ciebie wiele osób. Jak sobie z tym poradziłaś? Ilona Felicjańska: Nigdy nie przypuszczałam, że będę w takim dołku i tak złym stanie psychicznym. Był moment, w którym przestało mi się chcieć żyć. Z drugiej strony pomyślałam, że mam cudowne dzieci i to jest ważne. To jest trochę tak, że nasze problemy są dla nas największe.
Ja wiem, że moje problemy były bardzo duże, ale być może po to miałam fundację, po to miałam kontakt z chorymi dziećmi, gdzie ta tragedia rodziców jest faktycznie ogromna... To mnie dużo nauczyło i pomogło nabrać dystansu. Ci ludzie każdego dnia borykają się z poważnymi chorobami swoich dzieci i to jest rzeczywiście ogromna tragedia. Moje dzieci są zdrowe i za to dziękuję.
Te spotkania z chorymi dziećmi dały mi kopa i siłę do radzenia sobie z własnymi problemami. Najtrudniejsze są jednak chwile, gdy odwracają się bliskie ci osoby, które mówią do ciebie "siostro", a później zapominają o tobie. Pojawili się na szczęście nowi ludzie, którzy powiedzieli, że jestem warta tego, żeby żyć dalej, bo jeszcze sporo mam do zrobienia.
Produkcja
Ilona Felicjańska: jestem kopana, bita i wręcz czuję się, jakby ktoś pluł na mnie
WP.PL: Czym się dzisiaj zajmujesz? Ilona Felicjańska: Obecnie mogę powiedzieć, że jestem zawodową fotomodelką. Wiesz co, to jest tak, że robię teraz dużo sesji zdjęciowych. Są one związane oczywiście z pracą, z zawodem i zarabianiem pieniędzy, ale przede wszystkim z chęcią pomagania młodym fotografom, projektantom, makijażystkom, fryzjerom, itd. Oni potrzebują sesji do swoich portfolio, pomagam tym, którzy dzięki takim projektom mogą uwierzyć w swoją pasję.
To, czego ja jestem teraz absolutnie pewna, to fakt, że pasja pomaga żyć. W ciężkich momentach, to właśnie ona stawia na nogi. Spotykając młodych ludzi, którzy są genialni w tym co robią, ale często jeszcze naiwni, staram się podpowiadać i mówię: warto się zaangażować, ale uważajcie proszę, bo w Polsce sukces mierzy się liczbą wrogów. Im bardziej wychodzi, tym więcej ludzi niestety rzuca kłody pod nogi.
Produkcja
Ilona Felicjańska: jestem kopana, bita i wręcz czuję się, jakby ktoś pluł na mnie
WP.PL: Jak wspominasz swój występ w konkursie Miss Polonia? Ilona Felicjańska: W 1993 roku, za namową mojej mamy, wystartowałam w konkursie Miss Polonia i dotarłam do finału. Było to szalenie trudne, ponieważ w tamtym momencie miałam bardzo zaniżone poczucie własnej wartości.
Ten sukces (II vice miss - przyp. red.) pokazał mi, że warto pokładać w sobie nadzieję. Był to tak duży kop, że stwierdziłam, że pójdę tym tropem dalej. Pracowałam później w programie "Na każdy temat", robiłam dużo sesji, ale nie tyle co teraz, ponieważ bardziej się bałam. Dzisiaj stawanie przed obiektywem jest dla mnie chwilą zapomnienia, jak wejście w inny świat. Każda nowa sesja to nowe wcielenia, nowe role do zagrania, nowi ludzie, I bardzo często są to ci ludzie, którzy zostają na dłużej.
Produkcja
Ilona Felicjańska: jestem kopana, bita i wręcz czuję się, jakby ktoś pluł na mnie
WP.PL: Co powiedziałabyś tym dziewczynom, które wkraczają teraz w świat mody i show-biznesu? Ilona Felicjańska: Najważniejsze to: uwierz w siebie. Mam świadomość, że nie jest to takie proste, ponieważ sama miałam z tym problem.
Przeszłam długą drogę zanim to w pełni zrozumiałam. Istotne jest, żeby nie dać się opętać menadżerom, agencjom mody, nie dać się wciągnąć w paniczne odchudzanie, w robienie na przymus operacji plastycznych. Bycie modelką to piękny zawód, to jest taka przygoda, którą warto przeżyć.
Zawsze pomaga, kiedy ma się mocne fundamenty wśród rodziny i przyjaciół. W trudnych chwilach zawsze można na nich liczyć. Można również zarobić duże pieniądze, ale nie kosztem siebie, zdrowia, swojej fizyczności i wyglądu - bo nie warto.
Produkcja
Ilona Felicjańska: jestem kopana, bita i wręcz czuję się, jakby ktoś pluł na mnie
WP.PL: Idealny mężczyzna dla Ilony Felicjańskiej to...? Ilona Felicjańska: Z całą pewnością teraz zwracam uwagę na zupełnie inne cechy niż kiedyś. Wcześniej fizyczność miała ogromne znaczenie, teraz patrzę bardziej w serce, na charakter, prawdę, uczciwość.
Z latami nauczyłam się dostrzegać wzorce innych wartości u mężczyzny. Cały czas było i jest ważne poczucie humoru, i nie chodzi wcale o to, żeby być żartownisiem, tylko z uśmiechem, optymistycznie patrzeć na życie. Żeby każdego dnia dostrzegać coś ciekawego. Ważne jest też, żeby mężczyzna, ale też każdy inny człowiek, nie krytykował innych. W każdym człowieku możemy dostrzec siebie, nauczyć się na jego wadach i na jego zaletach. Wyciągnąć coś dla siebie. Nie znoszę krytykanctwa, chociaż i dzięki krytyce można się dużo nauczyć, jak wspomniałam wcześniej.
Mężczyzna powinien być prawdziwy, umieć realnie patrzeć na życie, nie wywyższać się, ale też nie zaniżać swojej wartości. Powinien dać kobiecie poczucie bezpieczeństwa, co nie oznacza, że musi być "Pudzianem". To poczcie bezpieczeństwa ma wynikać z jego umiejętności poradzenia sobie w każdej sytuacji.
Produkcja
Ilona Felicjańska: jestem kopana, bita i wręcz czuję się, jakby ktoś pluł na mnie
WP.PL: Masz za sobą już wiele zdjęć, ale czy byłaś kiedyś zmuszona odmówić fotografowi, gdy proponował ci sesję? Ilona Felicjańska:Osobiście nie czuję konieczności epatowania swoja nagością. To nie oznacza, że ja neguję, jeśli inni to robią. Lubię sesje zdjęciowe z rozebranymi, pięknymi kobietami. Nie mam problemu ze zdjęciami, gdzie jest widoczny lub zarysowany biust.
Mając do wyboru jednak czy zrobić takie zdjęcie czy nie, wybieram to drugie. Jak sobie pomyślę jaka będzie kolejna nagonka na mnie, że teraz nie mam już jak zwrócić na siebie uwagi, więc pokazuję biust, to odechciewa mi się wszystkiego. Z jednej strony mam to w nosie, ale z drugiej - ja nie chcę, żeby ciągle gdzieś pisano o mnie źle, bo to po prostu boli.
Nie widzę w tym momencie potrzeby rozbierania się do sesji , ale to nie jest tak, że tak będzie zawsze. Życie nauczyło mnie: "nigdy nie mów nigdy" i "nigdy nie mów zawsze".
Produkcja
Ilona Felicjańska: jestem kopana, bita i wręcz czuję się, jakby ktoś pluł na mnie
WP.PL: Jakie są marzenia, którymi możesz się z nami podzielić? Ilona Felicjańska: Święty spokój. Tylko tak się kiedyś zastanawiałam, że gdy on w końcu nastanie, to mogę czuć się z tym źle. Jestem osobą tak dynamiczną i lubię, jak się dużo dzieje. Chciałabym jednak żeby ludzie zajęli się swoimi, a nie moimi problemami, swoim życiem.
Żeby szli własną drogą i szukali swoich pasji, zamiast krytykować pasje innych ludzi. Można krytykować efekty, ale nie to, że ktoś ma jakąś pasję. Życie nie powinno polegać na tym, żeby kopać innych, tylko na tym, żeby biec do przodu i żyć własnym życiem. Staram się realizować swoje marzenia. Zawsze pociągało mnie aktorstwo. Kiedyś brakowało mi odwagi i okazji. Ale, jak powiedział kiedyś jeden mądry człowiek: "kiedy uczeń jest gotowy, nauczyciel się znajdzie". I tak wkroczyłam w świat filmu. Jestem po zdjęciach do filmu "Primadonna" z Patrykiem Borowiakiem.
Za chwilę rozpoczynam kolejne zdjęcia, o których na razie nie mogę nic powiedzieć. Ale wygląda na to, że ja dojrzałam do tego żeby stanąć przed kamerą i świat sam podsuwa mi kolejne okazje. Ja staram się tylko jak najlepiej je wykorzystać.
Produkcja
Ilona Felicjańska: jestem kopana, bita i wręcz czuję się, jakby ktoś pluł na mnie
WP.PL: Na koniec - czego możemy życzyć Ilonie Felicjańskiej? Ilona Felicjańska:Zdrowia i szczęścia, ponieważ obserwując swoje życie widzę, że umiejętności są bardzo ważne, ale szczęście jest niebywale istotne. I zdrowia, bo tego się nie kupi, nawet jeśli ma się pieniądze.
Wirtualna Polska:Życzymy zatem powodzenia, wielu ciekawych projektów i odrobiny tego spokoju, o którym rozmawialiśmy.
Ilona Felicjańska: Dziękuję bardzo, pozdrawiam wszystkich internautów Wirtualnej Polski. Do zobaczenia.
Rozmawiał Łukasz Jurczak
MODELKA: ILONA FELICJAŃSKA
produkcja :Żaneta Niżnikowska NM STUDIO www.nmstudio.eu
fotograf: Łukasz Marciniak
make up: Agnieszka Rudzińska
fryzury: Tomasz Piętoń MILEKDESIGN www.milekdesign.pl
projektantka: Kamila Gawrońska-Kasperska
stylizacja: Iza Faber
making off: Robert Gajzler
Rozmawia: Łukasz Jurczak
Produkcja