None
W głośnym filmie Stevena Spielberga, opartym na prozie Philipa K. Dicka, zaprezentowano wizję przyszłości, w której zło nie istniało. W świecie z "Raportu Mniejszości" zbrodnie były przewidywane zawczasu, a następnie zduszane w zarodku.
Okazuje się, że już wkrótce możemy doczekać czasów, kiedy tak właśnie wyglądać będzie nasz świat. Lecz stanie się to nie za sprawą jasnowidztwa, a dzięki nauce...
Żeby skutecznie móc się przeciwdziałać złu, należy je wcześniej zlokalizować. No właśnie, skąd bierze się zło w człowieku? Czy rodzimy się źli, czy też źli stajemy się dopiero później, wraz z biegiem lat.
Skąd się bierze zło
W ogólnoświatowej debacie na ten temat zdania są podzielone, choć większość naukowców, polityków i badaczy żywi pogląd, że kryminaliści, mordercy i gwałciciele są wytworem tragicznej kombinacji czynników, na którą składają się m.in. złe wychowanie, traumatyczne dzieciństwo oraz patologiczne środowisko, z którego wywodzi się dana jednostka.
Jednak nie jest to regułą. Wszak wielu młodych ludzi, pomimo nieciekawych początków, jest w stanie wyrwać się ze szponów patologii i wieść całkiem normalne życie.
Do takich osób można zaliczyć na przykład profesora Adriana Raine z Uniwersytetu w Pensylwanii. Profesor Raine w wieku lat 10 dołączył do lokalnego gangu i sam dopuszczał się licznych drobnych przestępstw oraz wykroczeń.
Skąd się bierze zło
I chociaż jemu udało się zerwać z życiem na marginesie społeczeństwa, wielu jego kolegów z tamtych lat nie miało tego szczęścia. Dzisiaj, oni odsiadują wieloletnie wyroki za przestępstwa wagi ciężkiej, on natomiast próbuje ustalić - dlaczego?
Pokaż mi swój mózg, a powiem Ci kim jesteś...
W związku z powyższym, profesor Raine odpowiedzi na pytanie "Skąd się bierze zło?" nie szuka w otoczeniu człowieka, a w nim samym. A konkretnie, pod jego czaszką. W swoich badaniach, naukowiec stara się dowieść, że zło jest w człowieku zakorzenione już od chwili narodzin.
W tym celu Adrian Raine udaje się w podróż do wnętrza ludzkiego mózgu... jednak, jak się okazuje, nie będzie on pierwszym, który zawędrował w te rejony w poszukiwaniu odpowiedzi na pytanie o naturę zła.
Skąd się bierze zło
Jak podaje "Times", jednym z pionierów zakładających, że za niecne występki człowieka może być odpowiedzialny jego mózg był włoski medyk, Cesare Lambroso.
W 1871 przeprowadził on pośmiertną analizę zwłok jednego z najgorszych ówczesnych przestępców, Giuseppe Villela.
Decyzje o badaniu podjął na podstawie obserwacji czaszki kryminalisty. Ta zdawała się zadziwiająco zbliżona formą do czaszek "małp, gryzoni i ptaków". W swoich późniejszych wnioskach Lambroso konkluduje, że przestępcy są źli, ponieważ urodzili się źli i są odrzutami ewolucji.
Eksperymenty Lambroso miały miejsce niemal 140 lat temu i naturą rzeczy, nie mogły być zbyt dokładne.
Skąd się bierze zło
Włoch swe wnioski opierał w dużej mierze na zwykłej obserwacji, przypuszczeniach i domysłach, jednak jak twierdzi profesor Raine, co do jednego Lambroso miał rację - owszem, często mózgi przestępców różnią się od mózgów normalnych ludzi. Na czym polegają ów różnice?
W toku swoich badań, profesor Raine zgłębiał skany mózgów skazańców. Okazało się, że u bardzo dużej liczby morderców, zwłaszcza tych działających impulsywnie, zaburzone jest funkcjonowanie kory przedczołowej. To właśnie ta część mózgu pomaga nam stłumić nasze pierwotne, zwierzęce instynkty. Odpowiedzialna jest również za tłumienie impulsów, podejmowanie decyzji oraz swoiste przemyślenie czegoś, zanim się to zrobi.
Skąd się bierze zło
Osoby o uszkodzonym tym obszarze mózgu nie są zdolne do modyfikowania swojego zachowania w zależności od kontekstu, nie mają również wpływu na niektóre swoje zachowania, nie są zdolne do kontrolowania agresji i racjonalnego podejmowania decyzji.
Innymi słowy, taka jednostka nie ma "hamulców". Powyższe czynniki zebrane razem, w efekcie dają obraz osoby, która działa niezgodnie z powszechnie akceptowalnymi normami i może być potencjalnie niebezpieczna dla otoczenia.
Wielu z was zna zapewne serialowego Dextera Morgana. Dexter to mąż, ojciec, brat, ekspert od kryminalistyki i seryjny morderca. Chyba wszyscy się zgodzą, że najzabawniejsze sceny w tym serialu to te, które w innych produkcjach prawdopodobnie były poruszające czy smutne.
Skąd się bierze zło
Chodzi o sytuacje, w których Dexter musi wykazać się zrozumieniem, współczuciem czy też dać jakikolwiek inny przejaw empatii, co wychodzi po prostu śmiesznie, ponieważ "Twój ulubiony seryjny morderca" zwyczajnie nie potrafi tego wszystkiego odczuwać.
Podobnie jest z prawdziwymi mordercami. Ale jak to sprawdzić? W tym celu, naukowcy podłączają delikwentów do specjalnych urządzeń, badających aktywność pracy mózgu, a następnie powierzają im do rozwiązania pewien problem decyzyjny.
Na przykład taki: "Trwa wojna. Ukrywasz się wraz z grupką innych ludzi w piwnicy opuszczonego domu. Na zewnątrz grasują wrodzy żołnierze, którzy mają rozkaz odnaleźć was i zabić. Trzymasz w rękach swoje dziecko. Dziecko jest chore. Wiesz dobrze, że jeżeli kaszlnie albo rozpłacze się, żołnierze odnajdą was i zabiją - wszystkich: Ciebie, Twoje dziecko i przyjaciół. Czy w tej sytuacji powinieneś zadusić własne dziecko, czy pozwolić mu kaszlnąć?"
Skąd się bierze zło
A co Wy byście zrobili? W rzeczywistości Wasz wybór jest w tym przypadku nieistotny, ponieważ nie ma jedynego, słusznego wyjścia z tej sytuacji. Co ważne, to aktywność mózgu. Badania wykazały, że u psychopatów ośrodki odpowiedzialne, za przeżywanie emocji są praktycznie nieaktywne podczas rozważania podobnych kwestii natury moralnej. Psychopaci nie są w stanie odczuwać emocji. Natomiast dobro od zła rozróżniają jedynie w teorii.
Co ciekawe, już teraz przewidzieć można czy kilkuletnie dziecko w przyszłości będzie przejawiać bestialskie skłonności i czy zostanie np. potencjalnym mordercą. W jednym z eksperymentów profesora Raine'a wzięło udział 180 000 trzylatków z Mauritiusa.
Celem badania było sprawdzenie zdolności odczuwania strachu przez dzieci. Jak tego dokonano? Co pewien okres czasu puszczano im neutralny dźwięk, po którym wybrzmiewał inny, nieprzyjemny i straszny.
Skąd się bierze zło
Wkrótce u większości dzieci pierwsze objawy strachu, jak pocenie się i przyśpieszony puls, pojawiały się już przy tonie neutralnym. U tych dzieci, które nie wykształciły tego odruchu podejrzewano zaburzenia predysponujące je do bycia kryminalistami w przyszłości.
I faktycznie, po dwudziestu latach zauważalnie więcej dzieci z "niewzruszonej" grupy miało problemy z prawem.
Podobnie, jak nie wszystkie dzieci wywodzące się ze złych środowisk, mają w przyszłości problemy z prawem, tak i również nie powiedziane jest, że osoba z którąś z wcześniej wymienionych wad wrodzonych, zostanie kryminalistą. Jednak połączenie tych dwóch czynników stanowi już więcej niż sporą szansę na taki obrót spraw. Wówczas można mówić o "tykających bombach, które czekają by wybuchnąć".
Skąd się bierze zło
Neurokryminalistyka, której to orędownikiem jest Adrian Raine, zakłada, że kluczem do zrozumienia antyspołecznego zachowania jednostki, jest dokładna analiza jej mózgu. Sama idea wydaje się być ciekawa i może przynieść ludzkości wiele dobrego, jednak na obecnym stadium rozwoju, niestety jest jeszcze wiele ograniczeń, które uniemożliwiają sprawne jej wykorzystanie.
Jak twierdzi profesor Lawrence Sherman, neurokryminalistyka jest ograniczona m.in. dokładnością pomiaru, tzn. naukowcy są potrafią wykazać nieprawidłowość na skanie mózgu danej jednostki, ale nie są w stanie twierdzić co z tego wynika - czy badany zostanie potencjalnym mordercą, czy może "tylko" złodziejem?
Skąd się bierze zło
Dlatego, choć jesteśmy na dobrej drodze, musi minąć jeszcze kilka dobrych lat, nim możliwości nauki zrównają się z możliwościami jasnowidzów w przywoływanym już wcześniej obrazie Spielberga. Obecnie, profesor Sherman stosuje następujące porównanie, by uświadomić nam w jakim punkcie rozwoju znajduje się ta dziedzina "Neuronauka pozwala nam podnieść maskę i spojrzeć na silnik. Jednak bez zrozumienia zasad działania silnika, nie będziemy w stanie wyjaśnić w jaki sposób samochód przemieszcza się z punktu A do punktu B".
Co pocieszające, to fakt że naukowcy wytrwale pracują nad zgłębieniem tajników tego "silnika". Zatem kto wie - może za dziesięć, dwadzieścia albo trzydzieści lat, nie będzie już morderstw na świecie?