LudzieJeffrey Dahmer – zabijał, gwałcił i zjadał swoje ofiary

Jeffrey Dahmer – zabijał, gwałcił i zjadał swoje ofiary

Jeffrey Dahmer – zabijał, gwałcił i zjadał swoje ofiary
Źródło zdjęć: © Jeffrey Dahmer w wieku 17 lat, rok 1977 / wikimedia commons

22.07.2016 18:52

Za swoje zbrodnie dostał 937 lata więzienia. Odsiedział tylko dwa

Ze zdjęcia wykonanego w 1970 roku patrzy na nas dość przystojny okularnik. Wygląda na typowego ucznia amerykańskiego college’u.

Przed tym młodym człowiekiem z dobrego domu świat wydawał się stać otworem. Nikogo nie niepokoiły przerażające zainteresowania i skłonności nastolatka, które ostatecznie uczyniły z niego seryjnego mordercę.

W lipcu 1991 roku aresztowano Jeffreya Dahmera, który w ciągu trzynastu lat – od 1978 do 1991 roku – zabił i zgwałcił siedemnastu młodych mężczyzn. „Kanibal z Milwaukee”, jak go nazwały media, lubił także jeść ciała swoich ofiar.

1 / 5

Aresztowano go za pedofilię

Obraz
© Wikimedia Commons CC BY-SA

Od wczesnego dzieciństwa fascynował się śmiercią i zwłokami, póki co „tylko” zwierzęcymi. W swojej kryjówce miał schowaną czaszkę psa. Przyglądał jej się godzinami. Lubił także obserwować rozkładające się szczątki zwierząt. Jak wyznał później, już jako 14-latek lat zaczął fantazjować na temat zabijania ludzi – mężczyzn, z którymi zwłokami mógłby robić, co tylko by chciał.

Z powodu alkoholizmu wyrzucono go z uniwersytetu w Ohio, a potem także z wojska, dokąd trafił dzięki protekcji ojca. Wpływowy tatuś nie ochronił go jednak przed aresztem. Doszło do niego w 1988 roku. Powód: molestowanie 13-letniego chłopca. 28-letni Dahmer został zarejestrowany jako przestępca seksualny i skazany na rok prac społecznych. Skierowano go także na otwarte, pięcioletnie leczenie do szpitala psychiatrycznego.

Jeffrey Dahmer chodził przykładnie na sesje do szpitala, a po zajęciach mordował swoje kolejne ofiary.

2 / 5

Zwłoki zapakował do worków na śmieci

Obraz
© Wikimedia Commons - Uznanie Autorstwa CC BY

Kolejne, gdyż jeszcze przed aresztowaniem Dahmer zabił dwóch mężczyzn: w 1978 roku 18-letniego Stephena Hicksa, a w 1987 roku – 25-letniego Stevena Tuomi.

Pierwsza ofiara zwyrodnialca była autostopowiczem, który miał nieszczęście znaleźć się w pobliżu domu Jeffreya. Zmęczony turysta łatwo dał się nakłonić do odpoczynku pod gościnnym, jak sądził, dachem.

Mężczyźni pili burbona i słuchali muzyki. Gdy Hicks postanowił opuścić dom Dahmera, gospodarz uderzył go w głowę ciężarkiem gimnastycznym, a później udusił. Po wszystkim morderca rozczłonkował zwłoki, oddzielając mięso od kości, i ukrył je w workach na śmieci. Kości rozłupał na kawałki i rozrzucił w lesie.

3 / 5

Zabił, a potem zgwałcił

Obraz
© Wikimedia Commons - Uznanie Autorstwa CC BY

Drugą ofiarę, Stevena Tuomi, poznał Dahmer w barze dla gejów. Mężczyźni sporo tam wypili, a potem wynajęli pokój w pobliskim hotelu, w którym nadal spożywali alkohol. Byli kompletnie zamroczeni…

Gdy Dahmer ocknął się po kilku godzinach, zobaczył, że jego towarzysz jest martwy. Nagi Tuomi leżał na podłodze z zakrwawioną twarzą. Jeffrey zapakował go do podróżnego kufra, który potem przewiózł samochodem do domu. Tam dokonał aktu nekrofilii. Gdy się zaspokoił, poćwiartował ciało i wyrzucił je (zapakowane do worków) do śmieci.

Mężczyzna był w amoku. W trzy miesiące po zabiciu Toumiego rozpoczął trwającą trzy lata serię brutalnych morderstw.

Od stycznia 1988 roku do lipca 1991 roku bestialsko zabił piętnaście osób. Jego najmłodsza ofiara miała 14 lat.

4 / 5

Trzymał kości „na pamiątkę”

Obraz
© Wikimedia Commons - Uznanie Autorstwa CC BY

Przestępca działał ściśle według określonego schematu. Swoje ofiary poznawał w barach dla gejów lub pływalniach, zwabiał do domu, gdzie odurzał je narkotykami i alkoholem, a potem mordował. Gdy mężczyźni byli już martwi, Dahmer bezcześcił seksualnie ich ciała. Po wszystkim ćwiartował je i pakował do worków. Później udoskonalił swój przestępczy proceder – eksperymentując z kwasami, przy pomocy których „redukował” zwłoki do płynnej mazi, którą wylewał do sedesu.

Nie miał żadnych oporów ani hamulców moralnych. Zdarzało mu się jeść ludzkie mięso i zachowywać części kostne swoich ofiar „na pamiątkę”.

Zwyrodnialec wpadł 22 lipca 1991 roku, gdy zwabił do siebie dobrze zbudowanego czarnoskórego mężczyznę. Tracy Edwards nie dał się odurzyć alkoholem i zdołał uciec z domu Dahmera. Zaalarmowany przez niedoszłą ofiarę patrol policji wkrótce potem zatrzymał „kanibala z Milwaukee”.

5 / 5

Zginął tak, jak zabijał

Obraz
© imgur.com

Proces zwyrodnialca rozpoczął się w styczniu 1992 roku. Dahmer został uznany za winnego i skazany na 937 lat więzienia. Sąd nie przychylił się do opinii obrony, że mężczyzna był niepoczytalny w momencie dokonywania brutalnych zbrodni.

Jeffrey Dahmer trafił do zakładu karnego Columbia w stanie Wisconsin. Za kratami przebywał niespełna dwa lata. 28 listopada 1994 roku Christopher Scarver, jego kolega z więzienia, uderzył go w głowę ciężarkiem gimnastycznym – takim samym jak ten, którym Dahmer uśmiercił swoją pierwszą ofiarę.

„Kanibal z Milwaukee” zmarł w drodze do szpitala.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (15)