Trwa ładowanie...
orgazm
08-08-2012 10:44

Jej usta powiedzą ci jaka jest w łóżku...

Jej usta powiedzą ci jaka jest w łóżku...Źródło: Fotochannels
d4l24f9
d4l24f9

Naukowcy znowu w natarciu - tym razem twierdzą, że kobieca skłonność do przeżywania orgazmów wypisana jest na jej górnej wardze.

O ekscentrycznym profesorze, Stuarcie Brodym, wiele można powiedzieć - zarówno złego, jak i dobrego - jednak jednego nie można mu odmówić: to naukowiec z silnym poczuciem misji. Otóż, ten seksuolog z "University of the West Scotland" już od lat daje się poznać, jako zatwardziały poszukiwacz kobiecych orgazmów. Co ciekawe, Brody szuka ekstatycznych doznań w miejscach, w których nikt wcześniej nie szukał...

Innymi słowy, spora część dorobku Brody'ego to badania, których celem jest ustalenie, czy dana kobieta jest w stanie cieszyć się seksem, jeszcze nim do zbliżenia dojdzie! A więc, podobnie jak pokerzyści szukają różnego rodzaju ticków w zachowaniu blefującego partnera, tak Brody szuka podpowiedzi wysyłanych przez panie. Przykładowo, w przeszłości seksuolog badał korelację pomiędzy wrażliwością opuszków palców pań, a siłą ich libido. Ostatnio natomiast, zszokował świat udowadniając, że jakość orgazmów można wyczytać z chodu kobiety (i, o dziwo, ta metoda była skuteczna w... 80 proc.!). Ale teraz, jak podaje portal "msn.com", Brody ma nową, równie ekstrawagancką teorię...

Co ciekawe, o ile w poprzednich dwóch należało poczynić pewne przygotowania, by wyspecjalizować się w szukaniu pań zdolnych do przeżywania silnych doznań łóżkowych, o tyle te technika sprowadza się do prostej obserwacji. Brody przekonuje bowiem, że kluczem do zdiagnozowania seksualnego potencjału kobiety jest jej górna warga - a dokładniej niewielki guzek, umiejscowiony na jej środku. Zdaniem naukowca, im ten guzek większy i bardziej nabrzmiały, tym większymi skłonnościami do przeżywania orgazmów cechuje się dana kobieta.

d4l24f9

Naturalnie, podobna metoda badawcza - na logikę - pasuje bardziej do średniowiecza, niż do świata nowoczesnej medycyny, jednak Brody przekonuje, że ma dowód, w postaci badania. Badaniem z kolei jest ankieta zamieszczona na stronie internetowej, którą odwiedziło kilkaset dziewczyn pochodzenia szkockiego. Problem w tym, że panie wypełniały kwestionariusz samodzielnie, bez konsultacji z jakimkolwiek specjalistą - a więc to od ich subiektywnej opinii zależało, czy w rubryce "wielkość guzka" wpiszą: duży, średni, czy mały. Zatem w tym miejscu mogą pojawić się wątpliwości, czy aby na pewno podobna forma eksperymentu może zostać uznana za naukową?

Niestety, mamy co do tego poważne wątpliwości...

A jak sam Brody tłumaczy swoje podejrzenia, że guzek na ustach może mieć wpływ na siłę i częstotliwość występowania kobiecych orgazmów? Zdaniem badacz,a nie tyle chodzi o bezpośredni wpływ, co wskazanie że w życiu płodowym zaszły określone procesy (ponoć guzek wykształca się w 17. tygodniu ciąży), które wywołały u przyszłej kobiety pewne neuropsychologiczne anomalia, w wyniku czego będzie ona w stanie pełniej odczuwać orgazm. Im większa krzywizna guzka, tym mocniej zadziałały owe siły... Prawda, czy nie, abyśmy mogli się o tym przekonać na 100 proc., należałoby przeprowadzić szereg kolejnych - i co najważniejsze bardziej rzetelnych - eksperymentów.

Jednak, trzeba przyznać, że każdorazowo badania "Indiany Jonesa seksuologii" wprowadzają uśmiech na nasze twarze. A kto wie, może kiedyś okaże się, że dodatkowo tkwi w nich ziarnko prawdy? Dlatego zapraszamy do samodzielnego testowania hipotez Brody'ego - w barze wybierzcie dziewczynę o długim, posuwistym chodzie, następnie witając się, skontrolujcie wrażliwość jej palców i wreszcie przeprowadźcie "test wargowy". Oczywiście, na wyniki waszych badań czekamy na forum!

d4l24f9
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d4l24f9