Trwa ładowanie...
18-11-2013 13:31

Dlaczego udają orgazm?

Dlaczego udają orgazm?Źródło: 123RF
d1cybzj
d1cybzj

Najnowsze badania nie pozostawiają na mężczyznach suchej nitki: częściej udajemy orgazm, mamy słabsze libido i coraz więcej z nas traktuje seks nie jako przyjemność, a przykry obowiązek, zupełnie jak wynoszenie śmieci. Też tak masz?

Na łamach australijskiego "The Sunday Telegraph" pojawił się ostatnio raport, który chyba niejednego czytelnika płci męskiej wprawi w osłupienie. Mowa o wynikach badania "Let's Talk Abort Sex" ("Porozmawiajmy o seksie"), które - łagodnie rzecz ujmując - nie stawia panów w najlepszym świetle. Celem ankiety było przestudiowanie życia seksualnego Australijczyków (na próbie 1200 osób), jednak takich rezultatów chyba nikt się nie spodziewał. O co więc tyle szumu?

Cóż, zacznijmy od jednego z najbardziej nielubianych przez nas zachowań łóżkowych kobiet - udawania orgazmów. Okazuje się, że panowie robią to nawet częściej! Sondaż wykazał, że 43,6 proc. spośród respondentów obojga płci ma w zwyczaju, od czasu do czasu, odrobinę "przyaktorzyć". Z czego: "tylko" 20,6 proc. to kobiety, natomiast "aż" 23 proc. to mężczyźni. To doprawdy niebywałe, a to dopiero początek niespodzianek...

Żaden tygrys! Bardziej domowy kotek...

- Istnieje przekonanie, że mężczyźni chcą więcej seksu, niż kobiety - mówi na łamach dailytelegraph.com.au seksterapeutka Matty Silver, w komentarzu do badania. - Jednak moje doświadczenia, jako doradcy par, utwierdziły mnie w przekonaniu, że to nieprawda. Dla wielu spośród tych, które uczęszczały do mnie na konsultacje, problemem był brak zainteresowania seksem ze strony mężczyzny, co zresztą mocno frustrowało partnerki tych panów. Innymi słowy, nasza męska reputacja - pościelowych tygrysów - jest mocno przesadzona - dodaje.

d1cybzj

Wielu współczesnych facetów skarży się na nadmiar stresu i chroniczne zmęczenie, co odbiera nam ochotę na igraszki. W efekcie aż 32,5 proc. panów wyznało w badaniu, że nieraz zdarzyło im się udawać, że "nie są w nastroju", kiedy ich partnerki chciały seksu (u kobiet współczynnik ten wynosił 19,9 proc.). To przeważnie właśnie w takich przypadkach stosunek najczęściej kończy się symulowanym orgazmem - ot, panowie chcą po prostu "mieć to za sobą" (notabene, ciekawe czy pół wieku temu mężczyźni stosowali podobnie sztuczki - to dopiero stanowi materiał na prawdziwie fascynującą analizę.)

Idąc dalej, to również przez takie sytuacje aż 29,6 ankietowanych panów stwierdziło, że są dni, kiedy seks jest dla nich niczym innym, jak przykrym obowiązkiem. Podobnego zdania było tylko 14,5 proc. kobiet, a więc aż o połowę mniej. Takie rezultaty mogą autentycznie zaskakiwać.

Sypialniane grzeszki

Co ciekawe, podczas badania wyszły inne frapujące męskie przewinienia z pościeli. Dla przykładu, aż 25,4 proc. panów przyznało, że rzucają oni fałszywe wyznania miłości swym partnerkom podczas seksu (czyżby to w jakiś sposób przekładało się na jakość zaangażowania drugiej strony?). I tu kolejna niespodzianka, "kocham cię" - wypowiedziane mechanicznie pod wpływem chwili - pada z ust zaledwie 6,1 proc. kobiet.

Z kolei następne odkrycie to już prawdziwa perełka: równo, bo po blisko 6 proc. kobiet i mężczyzn... symuluje płacz po stosunku. Ale czemu panowie to robią? Ciężko zaproponować tu jakieś racjonalne wyjaśnienie. Być może sądzą, że emocje sprawiają, iż seks nabiera większego znaczenia, lub dzięki temu partnerzy zapamiętają "tę chwilę" na dłużej?

MW/PFi, facet.wp.pl

d1cybzj
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1cybzj