Lubisz kąpiel w wannie? To lepiej to przeczytaj!
Męskim okiem
Kiedy jesteśmy samotni, częściej korzystamy z gorących kąpieli, aby złagodzić uczucie izolacji, odkryli uczeni z Yale. Badacze twierdzą też, że ten sposób działa.
Zanurzenie w gorącej wodzie lub długi gorący prysznic, to sposoby przynoszące ulgę w chwilach, kiedy czujemy się samotni. Amerykańscy uczeni poprosili 40 osób w wieku od 18 do 65 lat o prowadzenie dziennika swoich zachowań i odczuć. Okazało się, że gorąca woda łagodzi poczucie izolacji i samotności. Wyniki te potwierdził kolejny eksperyment z ciepłymi i zimnymi okładami.
Badacze sądzą, że zaobserwowana zależność jest wpisana w ludzką psychikę od wczesnego dzieciństwa, kiedy to uczymy się kojarzyć ciepło z towarzystwem. Uczeni twierdzą też, że ludzie na ogół podświadomie szukają ukojenia w chwilach samotności, poprzez wylegiwanie się w wannie z gorącą wodą lub za pomocą gorącego prysznica. W podobny sposób może działać gorący napój, czy zupa, twierdzą naukowcy z Yale.
My mamy wiele wątpliwości co do wyników badań amerykańskich naukowców. Przede wszystkim, badacze nie wzięli pod uwagę, że wanna wannie nierówna. A to już może wpłynąć na ostateczny rezultat doświadczenia. Wannę nazwaną Smart Hydro, która jest całkowicie sterowana poleceniami wydawanymi przez telefon, zbudowała brazylijska firma ihouse - poinformował serwis internetowy Engadget. Użytkownik przez telefon może zaprogramować ilość wody w wannie i jej temperaturę, dawkę płynu do kąpieli, a nawet intensywność oświetlenia łazienki. Urządzenie nie tylko samo przygotowuje kąpiel, ale także samo się czyści. Użytkownik ustawia tylko dozę środka czyszczącego i uruchamia funkcję spłukiwania. Smart Hydro wykonano z materiałów najwyższej jakości, niemniej w przypadku wykrycia jakichkolwiek nieprawidłowości w działaniu, wanna sama powiadamia serwis, dzięki czemu usterka może być naprawiona zanim zauważy ją użytkownik.
Okazuje się, że w około jednej trzeciej tych sprzętów gromadzi się mnóstwo bakterii Mycobacterium avium, która wywołuje choroby płuc. Mikroorganizm ten atakuje ludzi z osłabionym układem odpornościowym, a na zakażenie podatne są m.in. kobiety w ciąży, osoby starsze oraz rekonwalescenci. Do objawów chorób wywoływanych przez tę bakterię należą m.in. poczucie zmęczenia, uporczywy i suchy kaszel, płytki oddech, osłabienie i "ogólne, złe samopoczucie".
Okazało się również, że niektóre M. avium i pokrewne im, chorobotwórcze bakterie tworzyły wewnątrz głowic pryszniców duże skupiska - było ich tam ponad sto razy więcej, niż w wodzie bieżącej z ujęć miejskich. - Kiedy przy pierwszym odkręceniu prysznica moczysz twarz, prawdopodobnie wylewasz na siebie dużą ilość Mycobacterium avium, co może nie być zbyt zdrowe - powiedział jeden z naukowców.
Odkręcenie kurków prysznica powoduje rozpryskiwanie pełnych mikroorganizmów kropelek wody. Patogeny rozpraszają się po całej kabinie, a wtedy łatwo jest je wdychać do najbardziej odległych części płuc - podkreślał badacz.
Do tej pory, chcąc sprawdzić, jakie patogeny "czują się dobrze" w głowicach naszych pryszniców, naukowcy próbowali hodować bakteryjne komórki w laboratoriach. Technika ta jest jednak zawodna - nie pozwala wykryć aż 99.9 proc. gatunków bakterii obecnych w środowisku. Teraz udało się dzięki technice genetyki molekularnej. Bezpośrednio z głowic pryszniców badacze wzięli wymaz i z obecnych w nim komórek bakterii wyizolowali DNA. Później zwiększyli jego ilość w reakcji łańcuchowej polimerazy, a określając kolejność genów, rozpoznali, co to za mikroorganizmy.
W każdym metrze sześciennym domowego powietrza unosi się zwykle około miliona bakterii. Metr sześcienny miejskiej wody z kranu zawiera ich przeciętnie około 10 mln - zauważa Pace. Czy więc branie prysznica może być groźne dla zdrowia?
Uspokajamy. Prawdopodobnie nie, o ile twój układ odpornościowy nie doznał ostatnio jakiegoś uszczerbku. Pod względem higieny mikrobiologicznej, o wiele lepsze od plastikowych są słuchawki prysznicowe z metalu.
(PAP), menonwaves