Trwa ładowanie...
05-09-2012 16:06

Za mało seksu? Leć po farbę!

Za mało seksu? Leć po farbę!Źródło: fotochannels.com
d2dunqa
d2dunqa

Libido to sprawa indywidualna i ciężko je zmienić. Nawet najlepsze uwodzicielskie triki w postaci podniecających zapachów, potraw-afrodyzjaków czy pikantnych seansów filmowych nie sprawią, że kobieta, której wystarcza raz na tydzień, zacznie cię molestować kilka razy dziennie.

I na odwrót - szklanka nawet najbardziej lodowatej wody nie ostudzi zapędów wulkanu seksu, kiedy ty wolałbyś spędzić wieczór, po prostu czytając gazetę czy grając na konsoli. Co jest jednak możliwe? Delikatne stymulowanie lub studzenie libido. Okazuje się, że to nie takie trudne - wystarczy przemalować sypialnię!

Według ustaleń brytyjskich ekspertów kolor ścian w sypialni jest ściśle powiązany z tym, jak często uprawiamy seks. Przy czym najbardziej sprzyjającym oddawaniu się zmysłowym rozkoszom w łóżku okazał się wcale nie płomienny czerwony, ale... fiolet, kolor schizofreników.

Fioletowe ściany sypialni lub pościel w takim kolorze delikatnie pobudzają zmysły, jednocześnie relaksując, czego nie można powiedzieć o męczącej stymulacji czerwienią. Osoby, które zdecydowały się na dominację w sypialni fioletu, uprawiają seks średnio 3, 49 raza tygodniowo, podczas gdy pary, które postawiły na czerwień - 3, 18.

d2dunqa

Na trzecim miejscu najbardziej aktywnie seksualnych par znaleźli się zwolennicy błękitu. Mimo że głęboki niebieski jest powszechnie uznawany za kolor, który usypia i uspokaja, pary, których sypialnia pomalowana jest właśnie na niebiesko, uprawiają seks nieznacznie rzadziej niż kochankowie stymulowani czerwienią - 3, 14 raza na tydzień.

Na kolejnych miejscach najbardziej gorących sypialni znalazły się te pomalowane na różowo (3, 02) i... czarno (2, 99). O ile różowy, choć może powodować mdłości z przesłodzenia, jeszcze jesteśmy w stanie zrozumieć, o tyle czarny to prawdziwa zagadka. No cóż, może po prostu w czerni to zupełnie tak jak po ciemku?

Co jednak z niechlubnym ogonem rankingu, czyli kolorach sypialni, które skutecznie demolują nasze libido, sprawiając, że w łóżku tylko śpimy? Nie jest zaskoczeniem, że znalazły się w nim wszystkie kolory neutralne, mdłe i nieciekawe, bardziej pasujące do salonu, łazienki czy przedpokoju niż miejsca erotycznych uniesień i odpoczynku. Najrzadziej kochają się pary, w których sypialni rządzi kolor szary - 1, 80 na tydzień. Niewiele lepiej jako erotyczny stymulant przedstawia się zielony (1, 89) oraz beżowy (1, 97).

Co o tym myślicie - czy kolory w sypialni naprawdę mają wpływ na nasze libido? Może czas to sprawdzić, wprowadzając do sypialni wściekłe fiolety i niespokojne purpury?

P.S. Artykuł nie jest sponsorowany przez żadnego z producentów farb, tapet i tekstyliów.

d2dunqa
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d2dunqa