Trwa ładowanie...
22-10-2012 10:40

Tak wykręcają się nie tylko od seksu!

Tak wykręcają się nie tylko od seksu!Źródło: fotochannels.com
d4hengh
d4hengh

"Kochanie, nie dzisiaj, boli mnie głowa" - ten tekst to już absolutna klasyka kobiecych wymówek, by ochłodzić zamiary rozgorączkowanego partnera i uniknąć seksu. A przecież w większości przypadków dzięki kilku zmysłowym chwilom spędzonym w sypialni ból głowy mija jak ręką odjął.

Kobiety wolą jednak uparcie twierdzić, że migrena, a także skoki hormonalne, okres, okres przed okresem, okres po okresie itd. itp. odbierają im wszelką ochotę na intymne zbliżenia. I nie tylko - okazuje się, że "kobiece słabości" często służą po prostu jako wymówka, by uniknąć tak prozaicznych i mających mało wspólnego z seksem czynności, jak wysiłek fizyczny, a także usprawiedliwić przed facetem swoje nieznośne zachowanie!

Badania przeprowadzono na zlecenie producentów powszechnie znanego środka przeciwbólowego na grupie 1 000 dorosłych kobiet. Okazało się, że panie notorycznie usprawiedliwiają się bólami menstruacyjnymi lub innymi niedogodnościami wynikającymi z cyklu hormonalnego, nawet jeśli czują się wyśmienicie i nic im nie dolega! Kłamie aż 40 procent kobiet.

Wcale nie są to sytuacje podbramkowe, w których na kłamstwo można by spojrzeć z pewną dozą pobłażliwości. 38 procent pań przyznaje się do wykorzystywania "tych dni", jako wygodnej wymówki, kiedy im tylko pasuje. Co gorsza - większość z nich, mimo że w sposób oczywisty mija się z prawdą, wcale nie czuje się winna! To ostatnie, jak podejrzewają naukowcy, jest związane z tym, że panie nie kłamią "w żywe oczy", ale np. wysyłają SMS czy dzwonią, np. informując stęsknionego kochanka, że "z dzisiejszego spotkania nici". Taki sposób komunikacji wiąże się bowiem w przypadku kłamstwa i oszustw z mniejszym poczuciem winy.

d4hengh

Czego takim zachowaniem kobiety starają się uniknąć? Na pierwszym miejscu znalazł się różnego rodzaju wysiłek fizyczny. Jedna na siedem kobiet usprawiedliwia złym samopoczuciem i bólem brak ochoty na seks. Około 20 procent pań zrzuca na karb kobiecych dolegliwości to, że zachowuje się w sposób nieznośny dla otoczenia - ich zdaniem to dostateczny powód, by nie gniewać się na nie za histerie, narzekania i pretensje.

Spora grupa pań używa argumentu o "kobiecej słabości" wcale nie po to, by się usprawiedliwić, ale by zyskać dodatkowy luz, czas na relaks i odpoczynek. Zamiast gorliwie spełniać swoje obowiązki, część kobiet woli po prostu sprzedać bajkę o swoim złym samopoczuciu i poleniuchować.

Jak widzicie sami, sytuacja przedstawia się niezbyt różowo. Te przerażające statystki sprawią, że niejeden z nas nie będzie już mógł spokojnie przejść nad padającym z kobiecych ust argumentem o złym samopoczuciu do porządku dziennego. Tym bardziej, że gdy to mężczyzną rządzą hormony, kobiety z przekąsem wytykają nam myślenie za pomocą organu znajdującego się sporo poniżej mózgu.

KP/PFi, facet.wp.pl

d4hengh
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d4hengh