Rowerem na Filipiny. 11 miesięcy przygody „w cenie” roku akademickiego
- Wyruszyliśmy rowerami spod naszego domu z Inowrocławia. Mieliśmy po 4 sakwy i przyczepkę. Wizy do Rosji i Chin załatwiliśmy sobie jeszcze w Polsce, a resztę już po drodze – mówi Piotr.
- To był wyjazd ekstremalnie niskobudżetowy. Spaliśmy w namiocie, na kempingach. Tam, gdzie nam się spodobało, po prostu rozkładaliśmy namioty. Każdego dnia pokonywaliśmy około 100 kilometrów, ale bardzo często mieliśmy dni wolne – dodaje 22-latek.
- W Mongolii nie mieliśmy dostępu do wody przez 10 dni. Kupowaliśmy mokre chusteczki i tymi chusteczkami trzy razy dziennie się myliśmy – mówi Cecylia.
Z Mongolii pojechali do Chin, stamtąd do Wietnamu. Na Filipiny dotarli po przejściu tajfunu Yolanda, jednego z najsilniejszych cyklonów w historii.
- Koszt każdego miesiąca naszej podróży jest porównywalny z miesięcznym życiem studenta w Polsce. Cała wyprawa kosztowała nas około 15 tysięcy złotych - dodają.
Ich podróż trwała 11 miesięcy, łącznie przejechali 15 i pół tysiąca kilometrów.