Trwa ładowanie...
01-08-2014 12:50

Cudzoziemcy w Powstaniu Warszawskim

Cudzoziemcy w Powstaniu WarszawskimŹródło: PD
d30tlai
d30tlai

Słowacki dziennikarz, gruzińska sanitariuszka, podoficer Luftwaffe, czarnoskóry muzyk, a nawet barman z Australii. Wbrew temu, co by się mogło wydawać, podczas Powstania Warszawskiego po stronie polskiej walczyli nie tylko Polacy.

I choć droga w powstańcze szeregi oraz motywacje cudzoziemców, którzy stanęli z nami ramię w ramię przeciw zbrodniczemu okupantowi, były różnorakie, ich obecność na warszawskich barykadach stanowi jasny dowód, że nie mamy monopolu na ideę walki "za wolność waszą i naszą".

Krywań, jazz i Warszawa czyli Słowak i Nigeryjczyk

Droga cudzoziemców do powstańczych szeregów była różna. Niektórzy z nich, jak np. Słowak Mirosław Iringh ps. "Sanko" przed II wojną światową był dziennikarzem i mieszkał na stałe w Warszawie. Po stronie polskiej po raz pierwszy walczył już we wrześniu 1939 (w tzw. Legionie Czesko-Słowackim). Bliskimi związkami z Polską mógł także pochwalić się August Agbola O'Brown - jedyny czarnoskóry uczestnik Powstania, Nigeryjczyk. O'Brown również mieszkał przed wojną w Warszawie, jego żona była Polką, a on sam pracował w najlepszych lokalach stolicy jako muzyk jazzowy (grał na perkusji). "Zapamiętałem go jako faceta dość przystojnego, postawnego i niezwykle eleganckiego" - wspominał w wywiadzie dla "Jazz Magazine" Andrzej Zborski - "Chodził w jasnych garniturach i kolorowym krawacie..., no i oczywiście nosił stosowne kapelusze, jakieś borsalino. Bez wątpienia był człowiekiem inteligentnym i bystrym". Co sprawiło, że O'Brown zamienił pałki perkusyjne na "zimno lufy Visa w nogawce spodni"? Był polskim patriotą oddanym
swojej drugiej ojczyźnie.

Barman z Australii: Polacy walczą najlepiej

Czasami o dotarciu w szeregi Powstania decydował przypadek i ślepy los, który rzucał spragnionych walki z Niemcami na tereny okupowanej Polski. Ilustracją takiej sytuacji są losy Waltera E. Smitha - jedynego Australijczyka wśród powstańców. Przed wojną Smith pracował na Antypodach jako barman i jeśli ktoś powiedziałby mu, że ramię w ramię z Polakami będzie walczył w mieście na drugim końcu świata, popukałby się w czoło. Stało się jednak inaczej. W 1941 roku podczas niemieckiej inwazji na Kretę Smith trafił do niewoli. Umieszczono go kolejno w dwóch obozach jenieckich na terenie Polski, z których konsekwentnie uciekał. Po drugiej ucieczce zaopiekowała się nim Armia Krajowa i tak trafił do Powstania. "Walczycie wspaniale. W żadnym kraju na świecie nie ma takiej młodzieży. W Anglii na pewno nie znajdzie się 12-letni chłopiec, który byłby za bohaterstwo odznaczony Krzyżem Walecznych. To jest możliwe tylko w Polsce. Dawniej przypuszczałem, że najlepszymi żołnierzami świata są Australijczycy; dziś zdanie
zmieniłem, są nimi Polacy" - mówił w trakcie Powstania (24 sierpnia 1944 roku) "Rzeczpospolitej Polskiej".

d30tlai

Dezerterzy z Wehrmachtu i Armii Czerwonej

Znamy również przypadki, gdy powstańcze szeregi zasilały osoby z obozu wroga - dezerterzy z wielonarodowych oddziałów armii niemieckiej, głównie przedstawiciele narodów kaukaskich oraz Węgrzy. Jak zauważa Michał Wójciuk, historyk z Muzeum Powstania Warszawskiego, dezercja i walka po stronie polskiej była dla nich często walką o godność, ponieważ w armii niemieckiej traktowano ich "jak psy". Bez wątpienia najbardziej znanym przypadkiem był jeden z nielicznych Niemców w szeregach Powstania, podoficer Luftwaffe Willy Lampe, który szkolił powstańców w obsłudze niemieckiej broni. Znany jest również przypadek "Degolisty", dezertera z armii niemieckiej, który przeszedł na stronę polską, twierdząc, że nie czuje się Niemcem, a Alzatczykiem. Zdarzały się również przypadki dezercji z drugiej - czerwonej - strony: "Obecnie dowiadujemy się, że w rejonie Powiśla operuje oddział Gruzinów, złożony z dawnych jeńców sowieckich i członków kolonii gruzińskiej w Warszawie. Dowódcą oddziału jest kapitan wojsk sowieckich dr
Russjanszwili, współpracujący już poprzednio z polskimi organizacjami konspiracyjnymi." - donosiła "Rzeczpospolita Polska" 20 sierpnia 1944 roku.

Polak i Węgier...

Trzeba zaznaczyć, że front po drugiej stronie barykady również nie był narodowościowo jednolity. I choć oczywiście miażdżącą większość wojsk nazistowskich stanowili Niemcy, w tłumieniu sił powstańczych wspierały ich m. in. oddziały ukraińskie oraz węgierskie. Akurat "wsparcie" tych ostatnich z punktu widzenia Niemców można określić jako jawny sabotaż - podczas pacyfikacji Puszczy Kampinoskiej, którą zlecono oddziałowi Węgrów, do polskiego dowództwa dotarł następujący meldunek: "Posyłają nas, to musimy iść, ale z Polakami nie chcemy się bić. Przejdziemy tylko przez Puszczę i jak nas nie będą zaczepiali, to my nic nie chcemy wiedzieć" - informował jeden z węgierskich oficerów.

Bilans

Łącznie w szeregach Powstania Warszawskiego walczyli żołnierze kilkunastu narodowości. Oprócz wyżej wymienionych Powstanie wspierali m. in. Francuzi, Belgowie, Czesi, Holendrzy, Włosi i oczywiście Żydzi - nie tylko polscy, ale również wywodzący się z Grecji, Francji i Rumunii (dołączyli do Powstania po wyzwoleniu przez powstańców obozu koncentracyjnego Gęsiówka). Stosunkowo liczną grupą, która mogła pochwalić się specjalnym statusem byli Słowacy, którzy jako jedyna niepolska narodowość walcząca w Powstaniu mieli prawo występować pod własnymi barwami narodowymi na sztandarach i opaskach. Ścisła współpraca 535. Samodzielnego Plutonu Słowaków i Polskiego Podziemia to w dużej mierze zasługa wspomnianego na początku artykułu Mirosława Iringha "Sanki".

Jak ułożyły się losy cudzoziemców, którzy wsparli Powstanie? Podobnie, jak Polaków: część z nich zginęła w bardzo młodym wieku, ci, którzy przeżyli wyemigrowali do swoich ojczyzn, ale niektórzy pozostali w kraju, o który walczyli. Gruzinka Irena Schirtładze, sanitariuszka, zginęła we wrześniu w wieku zaledwie 16 lat. Walter E. Smith powrócił do Australii. Nigeryjczyk O'Brown po wojnie ponownie pracował w Warszawie jako muzyk jazzowy, ale wyemigrował do Wielkiej Brytanii w latach 50. "Sanko" żył w polskiej stolicy aż do śmierci w 1985 roku.

KP/PFi,facet.wp.pl

Źródła: Muzeum Powstania Warszawskiego www.1944.pl/ PAP/ Afryka w Warszawie, pod red. P. Średzińskiego, M. Dioufa, Warszawa 2010.

d30tlai
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d30tlai