Trwa ładowanie...
22-02-2013 16:19

Tak tam wygląda walka z alkoholizmem - ludzie zaczną pić olej napędowy

Tak tam wygląda walka z alkoholizmem - ludzie zaczną pić olej napędowyŹródło: AFP
d1r07ta
d1r07ta

Amatorzy wyskokowych trunków są od niedawna w Rosji na cenzurowanym. W ramach walki z alkoholizmem zdemontowano m.in. trzymetrowy, pomnik... w kształcie butelki wódki w mieście Głazow na Uralu. Obawiano się, że może on być postrzegany, jako reklama trunku.

Nowemu duchowi trzeźwości patronuje prezydent Władimir Putin, który uprawia sport, ma czarny pas w dżudo, nurkuje. Rzadko ujrzeć można go z kieliszkiem w ręku. W lipcu prezydent Putin podpisał zakaz reklamowania alkoholu. Inne przepisy zakazują sprzedaży alkoholu w ulicznych kioskach po godzinie 23. Kreml ma nadzieje, że w ten sposób zmniejszy spożycie napojów wyskokowych. Ostatnie badania wskazywały, że Rosjanin pije ok. 18 litrów alkoholu rocznie - to ponad dwukrotnie więcej niż wynosi limit ustalony przez Światową Organizację Zdrowia (8 litrów).

Akcja walki z alkoholizmem ma różne oblicza. W odległym od Moskwy o 1000 km Głazowie usunięto charakterystyczny pomnik w kształcie butelki wódki, który postawiono tam 13 lat temu z okazji stulecia fabryki likierów. Rosyjskie media kąśliwie zasugerowały, że w stolicy Udmurcji aktywiści mogą się jeszcze bardziej wykazać: w Iżewsku ostał się pomnik zakąski - pieroga z mięsem. Za zdemontowaniem obiektu stoją lokalne władze. Kierownictwo fabryki jednak twierdzi w lokalnych mediach, że samo postanowiło usunąć ją z przestrzeni publicznej w obawie przed naruszeniem surowego zakazu reklamy alkoholu.

Jak przyznały władze fabryki, pomnikowa butelka mogła być uważana za reklamę ich produktów. Z tego powodu podjęto decyzję, aby ją zdemontować.

d1r07ta

Rosjanie mają się czego bać. Prawie połowa zgonów wśród dorosłych rosyjskich mężczyzn przed emeryturą to skutek nadmiernego spożycia alkoholu, w tym wód kolońskich, wód po goleniu czy środków czyszczących.

Wiadomo, że Rosjanie piją dużo wysokoprocentowego alkoholu. W ostatnich latach piciu sprzyjają problemy społeczne. Naukowcy z Londynu postanowili uwzględnić w swojej analizie także "niespożywcze" alkohole (zwane przez koneserów "wynalazkami"). Przeanalizowano 1750 zgonów mężczyzn w wieku od 25 do 54 lat, do których doszło w latach 2003-2005 w Iżewsku, typowym rosyjskim mieście na zachodnim Uralu. Członkowie rodzin byli wypytywani o to, co miały zwyczaj pić zmarłe osoby.

Okazało się, że niebezpieczny sposób picia - nadmierna konsumpcja piwa, wina, wódki i zawierających alkohol niespożywczych substancji, były przyczyną 43 procent zgonów. Mężczyźni pijący dużo lub pijący alkohole niespożywcze byli sześciokrotnie bardziej zagrożeni przedwczesna śmiercią, niż niepijący lub pijący umiarkowanie. Ci, którzy pili głównie "wynalazki", umierali aż dziewięć razy częściej. Wyniki mogą być jednak zaniżone, bo badania nie objęły mężczyzn żyjących samotnie. Dużą popularnością wśród Rosjan cieszą się różnego rodzaju sprzedawane w aptekach nalewki ziołowe, tanie i zawierające nawet do 97 procent alkoholu. Choć nie ma w nich znaczących ilości toksyn, samo picie tak stężonego alkoholu jest zabójcze. Podobnie jest z wodami kolońskimi i po goleniu, które można kupić w każdym kiosku. Są tanie, bo nie obejmuje ich akcyza. W porównaniu z Brytyjczykami (którzy też nie stronią od alkoholu), Rosjanie w wieku produkcyjnym umierają trzy i pół raza częściej. Nic dziwnego, że przeciętny Rosjanin ma szansę
dożyć zaledwie 59 lat, podczas gdy Rosjanka - 72. Autorzy badań zalecają objęcie niespożywczych alkoholi ściślejszymi uregulowaniami.

(PAP), mow /PFi.

d1r07ta
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1r07ta