Trwa ładowanie...
08-10-2015 13:28

Sięgnął dna, teraz skupia się na muzyce

Sięgnął dna, teraz skupia się na muzyceŹródło: Marcin Bruniecki(Foto Brun)
de6eqmn
de6eqmn

Kilka lat temu był niemal na dnie, dziś odbił się od niego i udowadnia, że pasja potrafi wyciągnąć z sideł nałogu. Mowa o Pawle Krefcie, 21-letnim artyście, którego talent już wkrótce podbije Polskę.

A wszystko zaczęło się od...

Paweł pierwszy kontakt z zakazanymi substancjami miał w liceum, kiedy zapalił "coś więcej" niż nikotynę. W tym stanie życie wydawało się prostsze. Przez moment był na szczycie, by potem brutalnie spaść na ziemię. Ze zdwojoną siłą dopadały go wyrzuty sumienia, które zagłuszał kolejną dawką. W takim stanie był przez niemal 3 lata. Zaczął od marihuany, potem doszła także amfetamina.

- Oszczędzałem pieniądze, które początkowo chciałem przeznaczyć na wspólną wycieczkę z ukochaną osobą, dobry koncert lub sprzęt muzyczny. W ten sposób, kiedy wybijała czarna godzina, zawsze miałem pod ręką trochę kasy na kolejną działkę. Z perspektywy czasu wiem, że to był błąd - przyznaje w rozmowie z WP Paweł Kreft.

Jak podkreśla Paweł z narkomańskiego letargu obudził się dopiero wtedy, kiedy odeszła od niego najważniejsza osoba w życiu.

de6eqmn

- Zadałem sobie wówczas pytanie: "Po co człowieku to robisz? Masz tyle perspektyw, a ty zatracasz się w tym, co daje chwilową przyjemność. W przyszłości nie wykarmisz z tego rodziny i dzieci". W pewnym momencie uświadomiłem sobie, że mogę ćpać dalej i zatracać w tym siebie albo definitywnie przestać to robić. Wybrałem tę drugą opcję - dodaje Kreft.

Dlatego przestał zażywać narkotyki i ograniczył kontakt z dawnymi znajomymi. Paweł "czyste" życie powierzył Bogu.

- Jestem zafascynowany przemianą, jaka we mnie zachodzi i faktem, że Bóg dał mi szansę, żeby odbić się od dna. Podczas tej całej niechlubnej przygody z narkotykami marzyłem o tym, że w pewnym momencie zostawię ten syf za sobą i będę mógł poświęcić się muzyce, a ludzie którzy trafią na mój utwór powiedzą: "To jest inspirujące, napędza mnie do działania". Wiem, że przede mną dużo pracy, aby ten cel osiągnąć - podkreśla nasz rozmówca.

(( bigphoto http://i.wp.pl/a/f/jpeg/35793/krefft1.jpeg #source=

de6eqmn

(fot. Marcin Bruniecki (Foto Brun))

#size=650x411#))

Muzyka lekiem?

Chłopak talent odkrył kilkanaście lat temu. Wtedy po raz pierwszy usłyszał, że ma przyjemny dla ucha wokal. Tamten okres w swoim życiu, określa mianem "ładny dom w surowym stanie". Wówczas nie robił nic w kierunku rozwoju. Od niedawna wszystko się zmieniło.

- Wiedziałem, że jeśli w życiu poniosę porażkę np. w szkole, w pracy, to muzyka i tak ze mną będzie. I rzeczywiście niezależnie od tego czy jest dobrze, czy źle pianino mi towarzyszy. Grając zapominam o problemach i nie myślę wtedy, że chciałbym wrócić do dragów - dodaje Kreft.

de6eqmn

Ćwiczeniom wokalnym poświęca kilkanaście godzin tygodniowo. Paweł każdy dzień rozpoczyna od przejrzenia nowości, które pojawiły się w wytwórniach. Chłopak wkrótce chce zacząć tworzyć muzykę elektroniczną.

- Nie szukam wymówek, trzymam się zaplanowanego planu tygodnia, rozwijam muzykę i wokal. Znajduję czas na to, żeby nie tylko stworzyć coś nowego, ale także spotkać się z przyjaciółmi - przekonuje początkujący muzyk.

Paweł używa pseudonimu Son of Sun, ponieważ tak, jak słońce chce oświecić, nadać blasku i wprowadzić nowe rzeczy do muzyki. Dlaczego muzyka elektroniczna?

de6eqmn

- Piosenki te łączą muzykę i emocje, które wpadają w ucho. W ich przekazie znajduje się dużo wartościowych treści. Poziom tych utworów z miesiąca na miesiąc jest coraz wyższy, a wielu dj-ów wplata tam głosy zdolnych wokalistów albo instrumenty klasyczne.

Kreft uważa, że póki co w Polsce nie ma kogoś, kto promowałby taki styl poza granicami naszego kraju i dlatego chce walczyć o to, żeby być takim muzykiem w przyszłości.

- Chciałbym, aby ludzie jadąc na festiwal muzyczny za granicę mieli świadomość, że kawałek który za chwilę będzie ich pobudzać do działania, wydał polski producent. Jeśli jedna osoba pokaże coś, co zostanie wypromowane poza granicą, to inni artyści też w to uwierzą i zaczną działać - mówi z nadzieją w głosie Paweł Kreft.
(( bigphoto http://i.wp.pl/a/f/jpeg/35793/kreft2.jpeg #source=

de6eqmn

(fot. Marcin Bruniecki(Foto Brun))

#size=650x406#))

Swoją przemianą chce inspirować innych.

- "If you let me" to utwór, który napisałem z dedykacją dla osoby, którą kocham. Miał pokazać jej, że zrozumiałem błędy, które popełniłem. Mam nadzieję, że każdy kto jej posłucha, znajdzie swoją inspirację i dowie się, co zrobić, aby zrekompensować niektóre krzywdy. Nie chodzi mi jednak o to, aby mówiono "Ale fajny głos" a raczej "Ta piosenka odmieniła moje podejście do życia, pokazała moje błędy i czy dobrze podchodzę do rodziny, dziewczyny"

de6eqmn

- Mam nadzieję także na to, że moja historia wpłynie na osoby, które podobnie jak ja kiedyś znajdowały się na życiowym zakręcie. Mam nadzieję, że zastanowią się nad swoim życiem i pomyślą o tym, że "kiedyś zatracał się razem z nami, dziś zmienił się, może to na mnie też jest czas..." - podsumowuje chłopak.

de6eqmn
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
de6eqmn