Trwa ładowanie...
18-09-2014 12:35

Mężczyźni też stają się ofiarami mobbingu

Mężczyźni też stają się ofiarami mobbinguŹródło: East News
d1gfgbu
d1gfgbu

Pozostawia traumę na całe życie - z amerykańskich badań wynika, że porównywalną nawet do pobytu w więzieniu. Niestety mobbing wciąż jest bardzo popularnym sposobem zarządzania podwładnymi w polskich firmach. Wbrew pozorom jego ofiarami padają nie tylko kobiety - przybywa mężczyzn, doświadczających nękania czy zastraszania w miejscu pracy.

Tomek był młodym nauczycielem, gdy trafił do szkoły w niewielkiej podwarszawskiej miejscowości. Placówką od lat zarządzała ta sama dyrektorka, zwana przed podwładnych (oczywiście szeptem) "carycą". "Początkowo wszystko układało się nieźle. Do czasu, gdy przyjaciółka szefowej nie zamarzyła o moim etacie. Wtedy zaczęło się piekło" - opowiada mężczyzna. Dyrektorka dzwoniła do niego o różnych porach dnia i nocy, żeby przekonać go do przeniesienia się do mniejszej, wiejskiej szkoły. Gdy odmawiał, wyzywała go i groziła, że zniszczy mu karierę.

"Kiedy kończyłem lekcje, na przykład o 11.30, przychodziła sekretarka, prosząc, żebym zaczekał, bo pani dyrektor życzy sobie mnie widzieć. Czekałem do 15, żeby dowiedzieć się, że dyrektorka jednak nie znajdzie dziś czasu na spotkanie. Taki scenariusz powtarzał się niemal codziennie" - opisuje Tomek. "Pisałem wszystkie protokoły szkolne, a ona nawet nie spojrzawszy na nie, stwierdzała, że czcionka jest za mała albo za duża i darła efekty mojej wielogodzinnej pracy na strzępy" - dodaje. W końcu zdesperowany i zestresowany mężczyzna postanowił poszukać pomocy w kuratorium. Jednak nie udało mu się przekonać innych nauczycieli do złożenia zeznań obciążających szefową. Sprawa trafiła do urzędniczej szuflady, a mobbing nasilił się jeszcze bardziej. Dziś Tomek pracuje w małej wiejskiej szkole...

Prześladowca przy biurku

Mobbing to zjawisko bardzo trudne do oszacowania, choć nie brakuje ekspertów sugerujących, że w różnej formie doświadczył go niemal każdy z nas. Kodeks pracy definiuje problem, jako działania skierowane przeciwko pracownikowi, polegające na uporczywym i długotrwałym nękaniu lub zastraszaniu, wywołujące zaniżoną ocenę przydatności zawodowej, powodujące lub mające na celu poniżenie bądź ośmieszenie, izolowanie lub wyeliminowanie z zespołu współpracowników. Czym przejawia się mobbing? Niekiedy impulsywnymi zachowaniami przełożonego - rzucaniem przedmiotami, waleniem pięścią w biurko, trzaskaniem drzwiami, zastraszaniem czy grożeniem. Ofiara mobbingu poddawana jest nieustannej krytyce, a szef nawet bez konkretnej przyczyny wypomina jej błędy.

d1gfgbu

Dręczyciel może też bezpośrednio szkodzić, np. nie wykonując swoich zadań, by uniemożliwić zakończenie projektu podwładnego. Potrafi rozpowszechniać niszczące plotki i kłamstwa na jego temat. Zmienia rozkład dnia pracownika albo zwołuje w ostatniej chwili spotkania, choć wie, że musi on odebrać dzieci z przedszkola. Niektórzy szefowie lubią też zbierać laury (niekiedy także premie finansowe) za projekty, nad którymi ich podwładni ciężko pracowali dniami i nocami.

Źródło stresu

Mobbing to trauma na całe życie. Nękanie w pracy poważnie odbija się na naszej kondycji psycho-fizycznej. Jesteśmy targani sprzecznymi uczuciami. Z jednej strony chcielibyśmy uwolnić się od prześladowcy i złożyć wymówienie, z drugiej obawiamy się utraty pracy, a często także pojawienia się rysy na naszej "męskości", wywołanej "dezercją". Jednak to trwanie w patologicznym układzie stanowi wyraz słabości i bezradności. Mobbing może być źródłem silnego stresu i wywoływać negatywne konsekwencje: obniżenie samopoczucia, zaburzenia koncentracji, lęk, depresję, a nawet próby samobójcze. Ofiarom prześladowania towarzyszą też rozmaite dolegliwości: wymioty, biegunka, migreny, zaburzenia snu czy napięcie mięśniowe.

W końcu cierpią na tym nie tylko ofiary, ale i ich otoczenie, zarówno rodzina, jak i współpracownicy. Zaczynamy popełniać błędy i obwiniać się o nie. Niektórzy podejmują jednak walkę z prześladowcami. Teoretycznie ułatwia im to Kodeks pracy, w którym od dziesięciu lat znajdują się zapisy dotyczące mobbingu. Skargi można kierować m.in. do Państwowej Inspekcji Pracy (w 2013 r. wpłynęło ich blisko 2 tys. - 10 razy więcej niż w 2005 r.). "Najczęstsze były zarzuty niewłaściwego traktowania przez pracodawcę, np. niesprawiedliwa ocena pracy, jak również izolacji pracowników. Ponadto nękanie, ośmieszanie, krytykowanie i zastraszanie oraz obarczanie niemożliwymi do wykonania obowiązkami - wyjaśnia w "Newsweeku" Danuta Rutkowska, rzeczniczka prasowa PIP.

Idziemy do sądu

Jednak większość tego typu spraw jest oddalanych. Wiele zachowań pracodawców, wywołujących nasze nieprzyjemne odczucia, PIP nie uznaje bowiem za mobbing. Np. dyscyplinowanie podwładnych przez przełożonego bywa traktowane za "działania mieszczące się w ramach zarządzania firmą". Dlatego tego typu skargi coraz częściej trafiają także do sądów, jednak statystyki wskazują, że również przed wymiarem sprawiedliwości szansę na sukces mamy znikomą. Mobbing, niestety, jest wciąż trudny do udowodnienia, więc potrzeba naprawdę dużo cierpliwości, mocnych dowodów i wielu świadków. Warto prowadzić kalendarium ataków prześladowcy i nagrywać jego "wyskoki". Sąd bierze też pod uwagę wzorzec tzw. "ofiary rozsądnej". Są osoby bardziej lub mniej podatne na stres, a co za tym idzie - lepiej lub gorzej radzące sobie ze presją wywołaną przez mobbing. W związku z tym sąd, przy pomocy biegłych, zajmuje się też m.in. ustalaniem sytuacji pokrzywdzonego pod kątem jego podatności na stres. Jeśli w okresie zatrudnienia u danego
pracodawcy nastąpił rozstrój zdrowia, to ofiara jest zobowiązana wskazać związek tej sytuacji z mobbingiem.

Rafał Natorski /PFi, facet.wp.pl

d1gfgbu
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1gfgbu