Trwa ładowanie...
22-02-2013 12:44

Przymusowe leczenie alkoholików

Przymusowe leczenie alkoholikówŹródło: AFP
d47evo5
d47evo5

[

]( http://www.przystan-psychologiczna.pl/index.php )

Wokół tej formy leczenia narosło wiele mitów. Czy - i jeśli tak, to kiedy - można kogoś siłą skłonić do leczenia? Czy takie leczenie jest skuteczne?

Potocznie mówi się: "przymusowe leczenie odwykowe". Tak naprawdę to skrót myślowy - samo picie alkoholu nie jest w Polsce zabronione, przestępstwem nie jest również bycie uzależnionym od alkoholu. W związku z tym nie można nikogo tylko z tego powodu zmusić do podjęcia leczenia. Są jednak szczególne sytuacje, kiedy sąd ma prawo nałożyć obowiązek leczenia odwykowego na kogoś, kto zatracił umiar w spożywaniu alkoholu.

d47evo5

Kwestię zobowiązania do leczenia reguluje ustawa o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi z 26 października 1982 r. Mówi ona także o wielu zagadnieniach związanych ze spożywaniem alkoholu, handlem nim, a także zapobieganiem i leczeniem uzależnienia. Art. 24. tej ustawy mówi: "osoby, które w związku z nadużywaniem alkoholu powodują rozkład życia rodzinnego, demoralizację małoletnich, uchylają się od pracy albo systematycznie zakłócają spokój lub porządek publiczny, kieruje się na badanie przez biegłego w celu wydania opinii w przedmiocie uzależnienia od alkoholu i wskazania rodzaju zakładu leczniczego". Innymi słowy, ci, którzy pod wpływem alkoholu awanturują się, w drastyczny sposób zaniedbują najbliższych, zwłaszcza dzieci, mogą być skierowani na badanie w celu diagnozy uzależnienia, a potem na leczenie odwykowe.

O skierowaniu na leczenie decyduje sąd. Wniosek do sądu może złożyć prokuratura, np. przy okazji sprawy o znęcanie się nad rodziną, albo gminna komisja rozwiązywania problemów alkoholowych. Komisje takie są powoływane przez władze samorządowe i działają w całej Polsce. Skąd jednak komisja wie, że ktoś do tego stopnia stracił kontrolę nad swoim nałogiem, że niszczy rodzinę, demoralizuje dzieci itd.? Najczęściej do komisji wniosek składają bliscy uzależnionego, placówki pomocy społecznej, policja, służba zdrowia, szkoły, izby wytrzeźwień, które zgłaszają osoby zatrzymane z powodu awantury domowej. Pijącego może też zgłosić pracodawca, który widzi, że jego podwładny poprzez nałóg zaniedbuje swoje obowiązki i stwarza zagrożenie dla innych.

Niezbędne jest stosowanie ścisłej procedury w celu weryfikacji zgłoszenia, bo zdarza się np., że jest ono jednym z elementów wojny o dzieci albo majątek toczonej pomiędzy małżonkami. W tym celu sprawdza się informacje z policji, ośrodka pomocy społecznej oraz od innych instytucji i świadków, mogących posiadać potrzebną wiedzę.

Zawsze po przyjęciu zgłoszenia osoba, co do której istnieje podejrzenie, że jej nałóg powoduje skutki opisane w ustawie, jest wzywana do siedziby komisji. Może wtedy przedstawić swoją wersję wydarzeń oraz ewentualnie podjąć dobrowolne zobowiązanie do konsultacji z terapeutą uzależnień albo podjęcia leczenia odwykowego. Po wizycie u terapeuty może okazać się, że osoba zgłaszana nie jest uzależniona. Wtedy ma potwierdzenie od fachowców na temat swojego stanu i dostaje wskazówki, jak postępować, by nie wpaść w uzależnienie. Są oczywiście uzależnieni, którzy zawsze będą twierdzić, że nie mają żadnego problemu, niezależnie od słów otoczenia i specjalistów, nawet biegłych sądowych. Tak naprawdę jednak, gdy wszyscy bliscy mówią, że ktoś za dużo pije, powinien on potraktować to jako wyraźny sygnał do ograniczenia lub wyeliminowania alkoholu, a może nawet podjęcia terapii uzależnień.

d47evo5

Leczenie osoby pijącej to jedno, jednak ważna jest też współpraca z rodziną. Na skutek współuzależnienia, czyli niewłaściwego przystosowania się bliskich do życia z alkoholikiem, mogą oni chcieć wycofywać wniosek, po raz nie wiadomo który dając pijącemu "ostatnią szansę". Gdy sprawa trafi do sądu, będą odmawiać zeznawania. Najczęściej, jeśli sprawa jest już w sądzie, oznacza to, że zgłoszony jest uzależniony i biegli potwierdzą wersję rodziny i instytucji zaangażowanych w zbieranie informacji. Wycofanie się w ostatniej chwili przez rodzinę jest tak naprawdę działaniem na szkodę i pijącego, i jego najbliższych.

Sąd może wydać postanowienie o dwóch formach leczenia odwykowego: stacjonarnym (osoba nadużywająca alkoholu jest umieszczana w całodobowym ośrodku) i ambulatoryjnym (alkoholik przychodzi na kilka godzin dziennie do ośrodka). Terapia trwa od kilku tygodni do kilkunastu miesięcy - w zależności od formy leczenia. W trakcie terapii są stosowane różne metody oddziaływań: terapia indywidualna, grupowa, konsultacje z psychiatrą. Sąd może też zdecydować, aby kurator nadzorował, jak osoba uzależniona wywiązuje się z zobowiązania do leczenia i utrzymywania abstynencji.

Zdarza się, że osoby, wobec których toczy się postępowanie, nie stawiają się na badanie przez biegłego, na rozprawę lub do ośrodka terapii uzależnień. W takiej sytuacji sąd może zadecydować o doprowadzeniu przez policję.

d47evo5

Niektórzy fachowcy twierdzą, że przymus, który jest elementem procedury zobowiązania do leczenia, utrudnia lub nawet uniemożliwia terapię. Inni wychodzą z założenia, że nieważne, jak to się stanie, ważne, żeby alkoholik został skonfrontowany ze swoim nałogiem. Istotne jest zwłaszcza dostrzeżenie szkód, jakie alkohol powoduje u pijącego i jego bliskich.

Niewątpliwie naciski, które pojawiają się w trakcie działań komisji, a później sądu, mogą potęgować mechanizmy obronne typowe dla alkoholików ("wszyscy się przeciwko mnie sprzysięgli"). Osoba uzależniona może jednak podjąć decyzję o podjęciu leczenia bez przymusu prawnego, pod wpływem rozmowy motywującej z członkiem komisji. Nawet po postanowieniu sądu alkoholik może zdecydować, że będzie się leczył, nie czekając na wyznaczenie czasu i miejsca terapii przez sąd - i tak właśnie zobowiązani czasem robią. Inna sprawa, że ponieważ w tej procedurze nie ma pozbawienia wolności, osoba zobowiązana do leczenia może przerwać terapię.

Niestety, wadą procedury jest jej długotrwałość. Czasu wymaga samo wyjaśnianie sprawy przez komisję, potem czekanie na termin rozprawy w sądzie i postanowienie sądu, wyznaczenie ośrodka. Bywa, że zajmuje to łącznie więcej niż kilkanaście miesięcy. Zgodnie z ustawą zaś "obowiązek poddania się leczeniu trwa tak długo, jak tego wymaga cel leczenia, nie dłużej jednak niż 2 lata od chwili uprawomocnienia się postanowienia".

d47evo5

Poza opisanym wyżej sposobem są jeszcze inne, trudniejsze do realizacji i dlatego bardzo rzadko stosowane metody skierowania kogoś na leczenie bez jego zgody. Pierwszy to ubezwłasnowolnienie. Drugi - umieszczenie w ośrodku zamkniętym w sytuacji zagrożenia zdrowia i życia spowodowanego zaburzeniami psychicznymi.

Jacek Gientka - psycholog, psychoterapeuta

d47evo5
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d47evo5