Trwa ładowanie...
25-03-2015 11:39

Im bliżej celu, tym bardziej czujemy się zajęci

Im bliżej celu, tym bardziej czujemy się zajęciŹródło: PAP
d433le1
d433le1

Im bliżej celu, czyli ukończenia jakiegoś zadania, tym mniej jest w ludziach tolerancji na wszelkiego rodzaju przerywniki i przeszkadzanie - tak wynika z nowego badania opisanego na łamach pisma "Journal of Consumer Research".

Okazało się, że niezależnie od tego, co robimy, jaki charakter miałby mieć ów przerywnik, oraz kto i w jakim celu odciąga nas od wykonywanego zadania, prawie zawsze czujemy, że to właśnie teraz jest najgorszy moment na przerwę i że nie mamy ani chwili czasu do stracenia. A im bliżej ukończenia zadania, tym poczucie bycia niezwykle zajętym jest silniejsze.

"Często odkładamy w czasie zrobienie czegoś, tłumacząc sobie, że w tej właśnie chwili jesteśmy tak blisko ukończenia innej ważnej czynności, że grzechem byłoby ją przerwać. Wymigujemy się po raz kolejny z wizyty na siłowni, drinka z przyjacielem, spotkania z doradcą kredytowym, bo akurat teraz kończymy coś innego, bardzo ważnego” - mówią autorzy pracy: prof. Ji Hoon Jhang z Uniwersytetu Stanowego Oklahomy i prof. John G. Lynch Jr. z Uniwersytetu Colorado.

Na potrzeby eksperymentu poprosili losowo wybranych uczestników, będących akurat w drodze na pokład samolotu, o wypełnienie krótkiej, jednominutowej ankiety. Część osób poproszono o to na płycie lotniska, gdzie czekali na autobus, który dowiezie ich prosto do samolotu, pozostałych, gdy stali w kolejce do bramki odpraw.

Okazało się, że osoby oczekujące na autobus znacznie częściej odpowiadały odmownie, informując, że nie mają wystarczająco dużo wolnego czasu, niż ci, którzy stali przy bramkach. Co ciekawe, w rzeczywistości osoby czekające na autobus miały do odlotu więcej czasu, niż uczestnicy z drugiej grupy. Jednakże, będąc tak blisko osiągnięcia celu (wejścia na pokład), stawały się niecierpliwe i bardziej skłonne do odmowy, gdy chciano im przerwać.

d433le1

„Kiedy jesteśmy bliscy osiągnięcia celu, i to nawet takiego celu, który bez żadnych konsekwencji mógłby zostać wstrzymany lub lekko opóźniony, chętnie zgadzamy się nawet na poniesienie dodatkowych kosztów (i tych finansowych, i czasowych), byle tylko uniknąć zakłóceń. Nie umiemy wówczas dostrzec, że te zakłócenia czasami mogłyby nam przynieść więcej pożytku niż szkody - tłumaczą autorzy badania. - Ludzie powinni zrozumieć, że poczucie bycia bardzo zajętym czasami nie wynika z powagi sytuacji i wagi danego zadania, ale z bliskości do jego ukończenia”.

"Dziś nie różni się niczym od jutra. Wydaje nam się, że dzisiaj absolutnie nie możemy przerwać wykonywanych zadań i wyjść do banku czy na siłownię, że jutro będzie na to lepszy moment. Ale to nieprawda. Jutro, pojutrze, za rok będzie dokładnie tak samo - uważają Jhang Lynch. - Sami, na własne życzenie, odkładamy w czasie czynności, które często są bardzo dla nas korzystne i ważne (np. zadbanie o swoje zdrowie czy finanse), ponieważ czujemy się bardzo zajęci jakimiś innymi - nierzadko całkowicie błahymi - zadaniami. A poczucie to wynika wyłącznie z tego, że jesteśmy bliscy ich ukończenia”.

Jak podsumowują naukowcy, największą ironią jest to, że i jutro, i w przyszłym tygodniu, i za miesiąc pojawi się w naszym życiu całe mnóstwo kolejnych zadań i kolejnych wymówek, które nie pozwolą zabrać się za to, co naprawdę przyniosłoby nam pożytek.

d433le1
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d433le1