Trwa ładowanie...
04-04-2014 10:55

20-letni kulturysta był po dwóch zawałach i trzech udarach. Wykończyły go sterydy

20-letni kulturysta był po dwóch zawałach i trzech udarach. Wykończyły go sterydyŹródło: 123RF.COM
d1839yc
d1839yc

Ostrzegali go wszyscy. Nie pomogło. Uzależniony od sterydów i siłowni Oli Cooney w wieku zaledwie 20 lat miał już na swoim koncie dwa zawały i sporo innych problemów ze zdrowiem. Wszyscy upominali go, że dalsze prowadzenie się w taki sposób doprowadzi w końcu do dramatu. Oli nie posłuchał. W końcu doszło do tragedii.

Osoby z jego otoczenia nie mają wątpliwości - "pakowanie" było dla niego wszystkim. Ten sam rytuał miał miejsce każdego dnia - gdy tylko zegar wybijał godzinę, w której kończył pracę, młody mężczyzna ruszał na siłownię. Robił tak codziennie, nawet wtedy, gdy jego organizm odmawiał już posłuszeństwa. Przy okazji faszerował się całą masą "wspomagaczy", które miały przyspieszyć efekty.

(fot. facebook.com/oli.cooney)

d1839yc

To szaleństwo trwało od czasu, gdy Cooney skończył 16 lat. Mający 157 centymetrów wzrostu chłopak szybko połknął bakcyla, a zajęcia na siłowni zaczęły go pochłaniać bez reszty. Ale nastolatek szybko odkrył drogę na skróty. Marzący o zmianie swojego wizerunku Oli, chcąc osiągnąć jeszcze lepsze rezultaty, zaczął stosować sterydy anaboliczne.

(fot. facebook.com/oli.cooney)

Ciało pochodzącego z Baildon mężczyzny zaczęło szybko się zmieniać, a on zaczął spełniać w ten sposób swoje marzenia. Ale w tym samym czasie zaczął podupadać na zdrowiu. Coraz częściej nie dawały mu spokoju bóle w klatce piersiowej. Potem przyszedł pierwszy zawał serca, a niedługo później kolejny. Młodzieniec trzykrotnie doznał też udaru. Ostrzeżenia, jakie wysyłał jego organizm, nie skutkowały.

(fot. facebook.com/oli.cooney)

d1839yc

Po każdym z kryzysów Brytyjczyk odstawiał anaboliki. Ale gdy tylko fizjoterapia przynosiła odpowiednie efekty, wracał na siłownię i przerzucał kolejne ciężary. Swoich bliskich i lekarzy zapewniał tylko, że przestał stosować mieszanki sterydów, które doprowadziły do nieodwracalnych zmian w jego organizmie. Nadal jednak trzy lub cztery razy w tygodniu wychodził na salę gimnastyczną - poinformował dziennik "Daily Mirror". Prośby i groźby rodziny oraz przyjaciół, którzy obserwowali jak ich bliski rujnuje sobie zdrowie, nie przynosiły żadnych efektów. Nie docierały do niego także ostrzeżenia lekarzy oraz rehabilitantów, którzy zgodnie podkreślali, że kolejny atak serca prawdopodobnie skończy się dla niego tragicznie.

Pewnego dnia Oli Cooney biegł na taksówkę i w pewnym momencie upadł. Został zabrany do szpitala, ale interwencja lekarzy na niewiele się zdała. Krótko po tym, jak trafił do placówki, medycy stwierdzili jego zgon. Przeprowadzone potem śledztwo ujawniło, że tuż przed swoją śmiercią młody mężczyzna wciąż przyjmował środki wspomagające. Zażywał je do końca, prawdopodobnie naprzemiennie z lekami. Okazało się też, że jego serce zostało całkowicie zniszczone.

(fot. za Daily Mail)

d1839yc

"Olim kierowała w życiu jego pasja związana z kulturystyką. I niestety to właśnie ona odebrała mu życie" - powiedziała Sarah Cooney, jego matka. "Nikomu nie życzymy, by musiał przechodzić przez to piekło, przez jakie my musieliśmy przejść".

Zdaniem lekarzy, młodego Brytyjczyka zgubiła jego obsesja na punkcie dążenia do zmiany swojego wizerunku, która miała sprawić, że zyska pewność siebie.

(rc/ac)

d1839yc
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1839yc