Trwa ładowanie...
27-08-2012 16:59

Chcesz zdobyć Śpiącą Królewnę? Idź na wystawę!

Chcesz zdobyć Śpiącą Królewnę? Idź na wystawę!Źródło: Fotochannels
d1lpzwl
d1lpzwl

Statystyki dotyczące ilości małżeństw kończących się wcześniej lub później rozwodem porażają. Wychodzi na to, by uniknąć rozpadu związku nie wystarczą lata spędzone razem wcześniej czy dogłębne psychiczne i fizyczne poznanie swojej partnerki - z równym powodzeniem można by ciągnąć losy lub zdecydować się na randkę w ciemno. A jeśli będzie to randka w ciemno ze Śpiącą Królewną?

Mimo że mężczyznom raczej nie przystoi wierzyć w bajki dla dzieci, nie brakuje takich, którzy z chęcią posiedliby swoją własną Śpiącą Królewnę. Tym bardziej, że we współczesnej wersji wcale nie trzeba pokonywać krwiożerczego smoka ani wrednej czarownicy, a wystarczy jedynie kupić bilet i wybrać się do... muzeum.

Na pomysł stworzenia kuriozalnej wystawy wpadli artyści na Ukrainie. "Elementami" instalacji są żywe "Śpiące Królewny" - kobiety, które zgłosiły się na ochotnika, by pośród muzealnych eksponatów "spać", śniąc o "księciu", który przerwie ich sen namiętnym pocałunkiem i weźmie za żonę. I to się dzieje!

O ile sen księżniczek nie może równać się pod względem głębokości temu baśniowemu i kobiety po prostu leżą z zamkniętymi oczami, to reszta jest jak najbardziej autentyczna - ci z odwiedzających mężczyzn, którzy zdecydują się pocałować wybraną przez siebie królewnę, tym samym potwierdzają wolę zawarcia małżeństwa. Serio serio.

Z tego względu wszyscy odwiedzający wystawę muszą podpisać oświadczenie, że mają powyżej 18 lat i nie są żonaci, a także potwierdzają, że jeśli zdecydują się pocałować którąś z księżniczek, biorą ją za żonę. Całować można tylko raz i tylko w usta. Jeśli królewna otworzy po pocałunku oczy tym samym godzi się na małżeństwo. Jeśli śpi dalej - należy próbować szczęścia u innej.

d1lpzwl

Abstrahując od ryzyka, jakie niesie wybór małżonki jedynie na podstawie tego, jak wygląda podczas snu, trzeba przyznać, że jeszcze większą skłonnością do lekkomyślnego ryzyka wykazały się same ochotnicze księżniczki - nie dość, że na wystawę mogą tłumnie przybyć zwyczajne życiowe złamasy, które w normalnym życiu nie mają szans na zdobycie urodziwej kobiety, to śpiące dziewczyny nie mają nawet możliwości wizualnej oceny "księcia". Dziewczyny zdają się jednak tym nie przejmować, zwłaszcza, że nie muszą przecież otworzyć oczu, co pozostawia im pewien wybór (zwłaszcza jeśli pocałunek kandydata spowity jest w aurę zamiłowania do napojów wyskokowych i strachu przed dentystą): "Jeśli to będzie miała być prawdziwa miłość, moja intuicja mi o tym powie. Jeżeli nie poczuję tego, po prostu nie otworzę oczu" - twierdzi jedna ze śpiących piękności.

Czy intuicja (oraz nos) wystarczą, by uchronić "eksponaty" oraz odwiedzających od zawarcia kolejnych skazanych na porażkę związków? To się niedługo okaże. Jeśli chcecie na własne oczy ujrzeć współczesne Śpiące Królewny i być może pocałować którąś z nich, wystawa trwa do 9 września w Kijowie.

KP/PFi

d1lpzwl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1lpzwl