Trwa ładowanie...
05-07-2012 12:40

Dlaczego faceci żyją krócej?

Dlaczego faceci żyją krócej?Źródło: fotochannels.com
dt4bei6
dt4bei6

Przeglądając liczne badania na temat długowieczności obydwu płci i różnicy w oczekiwanej długości życia - która, jak wiadomo, przemawia na korzyść kobiet - można odnieść wrażenie, że mężczyznom długie życie po prostu nie jest pisane...

Zaczyna się już po narodzinach. Noworodki płci męskiej są słabsze. Dlatego też ich śmiertelność jest wyższa, niż dziewczynek, zwłaszcza w krajach nierozwiniętych. Podobnie jest u starszych dzieci, układy odpornościowe chłopców są bardziej podatne na infekcje, natomiast reakcja immunologiczna jest u nich słabsza, niż u ich koleżanek - przekonuje dr Marianne J. Legato, autorka podręcznika "Wy Men Die First: How to Lengthen Your Lifespan", na łamach portalu medycznego webmd.com. A co potem? Potem pojawia się okres tzw. młodej dorosłości, a więc czas między 15 a 24 rokiem życia - to właśnie wtedy stosunkowo duży odsetek młodych mężczyzn zaczyna umierać.

Nadchodzi burza, czyli początek chorobowego cyklu życia

To w tym punkcie na osi czasu młodzi mężczyźni na własnych skórach doświadczają zjawiska określanego mianem "burzy testosteronu", co objawia się tym, że męski hormon zalewa ich mózgi i modyfikuje ich zachowanie - które na kilka najbliższych lat stanie się wyjątkowo nieracjonalne, szalone, spontaniczne i autodestrukcyjne. To ważny moment, ponieważ właśnie wtedy różnica między liczebnością kobiet a mężczyzn z danego pokolenia zaczyna się powiększać. "Znaczący procent tych drugich w wieku od 15 do 24 lat straci życie - czy to w wyniku wypadku drogowego, morderstwa, samobójstwa, raka lub utonięcia" - tłumaczą Thomas Perls z Harvard Medical School oraz Ruth Fretts z Beth Israel Deaconess Medical Center. Wszystko przez "burzę", która dosłownie odbiera nam rozum i sprawia, że praktycznie sami pchamy się do grobu.

Kiedy już zawierucha hormonów ustaje, wskaźniki śmiertelności - do mniej więcej - 50-tego roku życia wyrównują się u obydwu płci. A jednak, w tym okresie mężczyźni cieszą się gorszym zdrowiem, zarówno psychicznym, jak i fizycznym. Z kolei po pięćdziesiątce znowu zacznie umierać ich znacznie więcej, niż kobiet. Dlaczego? Zdaniem Marianne J. Legato problem tkwi w profilaktyce zdrowotnej i unikaniu kontaktów z lekarzami. Faceci wychowywani są na twardzieli, którym schorzenia nie straszne. Ojcowie wmawiają synom, że "jak boli, to rośnie", lub że "do wesela samo się zagoi". Z dziewczynkami jest inaczej, one wychowane są na istoty świadome, które regularnie składają wizyty lekarzom, a nawet samodzielnie się badają - wyszukując guzów piersi. Wszystko to sprawia, że u pań choroby zauważane są szybciej.

Badania dowodzą ponadto, że dorośli mężczyźni jeśli już decydują się na wizytę u specjalisty, to w większości przypadków po długich namowach ze strony żony. Stąd też coraz więcej analiz dowodzących, że żonaci żyją dłużej. A jednak to nie koniec problemów, okazuje się bowiem, że panowie nie umieją rozmawiać z lekarzami - bywa, że nie mówią im o wszystkim, wstydzą się zapytać, czy poddać niektórym badaniom, które odczytują jako niemęskie, lub nawet hańbiące. Brakuje im też świadomości. Mimo, że rak jąder - a więc nowotwór który potrafi zabić w przeciągu kilku tygodni - staje się coraz większym niebezpieczeństwem, panowie nie biorą przykładu z kobiet i nie szukają cyklicznie zmian na powierzchni jąder. To wielki błąd.

dt4bei6

Ferrari i zawał

W okresie kryzysu wieku średniego, a więc około pięćdziesiątego roku życia nadchodzi kolejna burza. Tym razem kardiologiczna. To właśnie wtedy dają o sobie znać niewykryte wcześniej choroby serca. Do tego dochodzą nowotwory oraz depresja. Podejrzewa się, że mężczyźni, mają słabszy układ immunologiczny. Mniej wytrzymała jest także męska psychika, przez co mimo iż to panie bardziej narzekają na depresję, panowie częściej popełniają samobójstwa, lub giną dziwnych okolicznościach - wypadki, alkoholizm itd. Rzecz w tym, że my topimy depresję w niebezpiecznych zachowaniach i zwyczajach, zamiast rozmawiać o niej. Wszystko to łącznie składa się na podwyższoną śmiertelność pięćdziesięciolatków.

Ale czy faktycznie - biorąc pod uwagę powyższe informacje- można stwierdzić, że nam długie życie raczej nie jest pisane? Cóż, ciężko się z tym nie zgodzić, kiedy analizy wskazują, że nawet hormony, które krążą w ciałach kobiet i mężczyzn działają niejako na rzecz powiększania się przepaści demograficznej. "Testosteron nie tylko wywołuje agresywne zachowania u młodych mężczyzn (które to odpowiadają za dużą ilość ich zgonów), ale też zwiększa pokłady stresu i złego cholesterolu w organizmie, zwiększając tym samym ryzyko wystąpienia zawału, czy wylewu u panów. Z kolei estrogen obniża 'zły' cholesterol i podwyższa ten 'dobry', w efekcie wręcz niwelując u kobiet ryzyko zaistnienia chorób serca", podają uczeni z Harvarda.

Wiedząc to wszystko, panowie, pozostaje nam tylko jedno - cieszyć się życiem, które w męskim wydaniu tak szybko przemija! Redakcja Faceta zachęca: bawcie się!

dt4bei6
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
dt4bei6