Trwa ładowanie...
16-09-2014 10:55

Jak narkoza może zmienić osobowość

Jak narkoza może zmienić osobowośćŹródło: East News
d3g1eg4
d3g1eg4

Zdaniem naukowców ten stan bardziej przypomina śpiączkę niż zwykły sen. Podczas przebywania w narkozie, zmianom ulega wiele struktur naszego mózgu, a niektórych z tych procesów nauka nie potrafi wyjaśnić. Dlatego znieczulenie i jego konsekwencje wciąż skrywają wiele zagadek, prowokując pytania, m.in. o wpływ zabiegu na naszą osobowość.

Uśmierzenie bólu było przez wieki jednym z największych wyzwań medycyny. Starożytni mędrcy znieczulali pacjentów rozmaitymi wyciągami roślinnymi (zwłaszcza opium), ale skuteczność takich metod była minimalna. Przełom nastąpił dopiero w XIX wieku, wraz z odkryciem "gazu rozweselającego", czyli podtlenku azotu. Wykorzystał go amerykański dentysta Horace Wells, który jako pierwszy zademonstrował działanie substancji na własnym przykładzie - publicznie pozwolił wyrwać sobie ząb. Jednak następna prezentacja, przeprowadzona na Harvardzie, zakończyła się klęską. Pacjent wył z bólu podczas zabiegu, a później okazało się, że mężczyzna był uzależniony od alkoholu, co zminimalizowało właściwości podtlenku azotu.

Wells załamał się niepowodzeniem i wkrótce później popełnił samobójstwo. Dziś za odkrywcę narkozy uchodzi Crawford Williamson Long, chirurg z małego miasta w stanie Georgia, który w 1842 r. przeprowadził operację usunięcia guza z szyi pacjenta, zakładając mu na nos i usta ręcznik nasączony eterem. Dziś metody znieczulenia są nieporównywalnie bardziej zaawansowane, ale procesy zachodzące podczas narkozy w organizmie, a szczególnie naszej świadomości, nadal pozostają nie całkiem wyjaśnione.

Świadoma operacja

Narkoza ma wprowadzić pacjenta w stan kontrolowanego snu. Służy temu aplikacja mieszanki trzech rodzajów preparatów: nasennych, przeciwbólowych i zwiotczających mięśnie. Pod ich wpływem następuje kontrolowana przez anestezjologa utrata świadomości i ustanie odruchów życiowych, zwykle nawet oddychania.

d3g1eg4

Tak przygotowani, powinniśmy bezboleśnie przetrwać nawet najpoważniejszą operację. Jednak zdarzają się nieprzyjemne niespodzianki - szacuje się, że około 0,1 proc. osób poddanych znieczuleniu... wybudza się w trakcie operacji. Traumatyczne doświadczenie sugestywnie zobrazowali twórcy filmu "Przebudzenie". Jego bohater Cley (Hayden Christensen) wiedzie szczęśliwe życie, ale pewnego dnia dowiaduje się, że cierpi na nieuleczalną chorobę serca. Może go uratować jedynie przeszczep. Kiedy operacja się zaczyna, Clay odkrywa, że wszystko widzi, słyszy i czuje, jednak nic nie może zrobić, gdyż jest sparaliżowany. Skalpel złowieszczo wbija się w skórę...

Na takie przebudzenie narażone są zwłaszcza osoby z poważnymi chorobami układu krążenia. Anestezjolodzy często aplikują im obniżoną dawkę środków znieczulających, co może powodować nagły powrót świadomości pacjenta. Znane są przypadki, gdy operowany odzyskuje nie tylko świadomość, ale również zaczyna odczuwać ból. W dodatku nie może tego zakomunikować, ponieważ wciąż działa środek zwiotczający mięśnie.

Co druga osoba, która doświadczyła takiego traumatycznego doświadczenia, cierpi później na poważne zaburzenia osobowości, porównywane do problemów psychicznych dotykających ofiary gwałtu czy żołnierzy wracających z wojny. Dręczą ją ataki paniki, kłopoty ze snem i koncentracją.

Halucynogenny preparat

Na osobowość pacjenta może również wpływać udany zabieg znieczulenia, ponieważ w czasie narkozy, w naszym umyśle zachodzą liczne i wciąż nie do końca wyjaśnione procesy. Choć anestezjolodzy, chcąc uspokoić pacjentów, zwykle nazywają ten zabieg kontrolowanym snem, nie ulga wątpliwości, że bliżej mu do stanu śpiączki. Kluczowym zmianom ulega wówczas kora mózgowa, wzgórze oraz zwoje podstawy mózgu, kontrolujące większość odruchów.

d3g1eg4

W celu uśpienia pacjenta stosuje się tzw. leki hipnotyczne, czyli tiopnetal, propofol, ketaminę czy etomidat. Tego typu preparaty farmakologiczne wywołują czasową amnezję, co tłumaczy, dlaczego operowana osoba często nie pamięta ostatnich minut, a niekiedy nawet godzin, przed zabiegiem. Niektóre leki powodują również halucynacje. Nic dziwnego, że np. ketamina bywa wykorzystywana jako narkotyk. Przyjęta w dawce powyżej 0,5 g wywołuje uczucie odrealnienia czy oderwania od ciała. Niektóre osoby zażywające ketaminę opisują podróże w głąb własnej osobowości i odkrywanie nieznanych światów, czemu towarzyszą barwne efekty wizualne. W skrajnych wypadkach można jednak doświadczyć koszmarów oraz dramatycznych wizji, porównywalnych z objawami schizofrenii.

Oczywiście takie dolegliwości są wynikiem przyjmowania nadmiernych dawek ketaminy, co raczej nie grozi osobom znieczulanym w szpitalu. Jednak znane są przypadki, gdy psychodeliczne wizje wracają, nawet bez obecności preparatu w organizmie. Czy wielokrotne znieczulenie może wywoływać takie problemy? Oficjalna medycyna zdecydowanie temu zaprzecza, ale pojawiają się relacje świadczące o możliwości efektów ubocznych, wywoływanych przez zbyt częste aplikowanie ketaminy podczas narkozy.

Rafał Natorski /PFi, facet.wp.pl

d3g1eg4
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3g1eg4