Męskim okiem * *Dawne teorie mówiły, że każdy związek przechodzi poważny kryzys średnio po siedmiu latach. Najnowsze badania są jednak mniej optymistyczne. Statystyki dowodzą, że żar namiętności wygasa dokładnie po 2 latach, 6 miesiącach i 25 dniach małżeństwa.
Aby obliczyć moment, w którym płomienny romans przeradza się w prozę życia naukowcy musieli przeprowadzić badania statystyczne na szeroką skalę. Wyniki okazały się zatrważające.
Aż 83 procent ankietowanych przyznała, że trzecia rocznica ślubu była w ich przypadku ostatnią, którą mieli ochotę wspólnie świętować. Ponad połowa badanych przyznała, że już po kilku latach trwania małżeństwa czuje się niedoceniana przez partnera.
Mniej więcej w okolicach trzeciego roku po ślubie zanika też poczucie troski o współmałżonka i chęć sprawiania mu przyjemności. Pojawia się natomiast zobojętnienie.
Zobacz również:
*Wyborczy biust Najstarszy zawód świata - początki Pierwsza praca - prostytutka Australia potrzebuje mężczyzn 60 pięknych pośladków * *Męskim okiem * Ponad 70 procent mężczyzn w tym czasie zaczyna całkiem bez skrępowania porzucać byle gdzie swoją brudną bieliznę. Faceci przestają również opuszczać klapę od sedesu. Natomiast 66 procent kobiet przestaje mniej więcej w tym samym czasie dbać o to, by podobać się partnerowi.
No cóż, wyniki powyższych badań zdają się dowodzić, że nie warto wiązać się z nikim na dłużej. Najlepszy związek to taki, który trwa góra dwa lata. W tym czasie namiętność buzuje, a rozczarowań praktycznie nie ma. A jeśli już ktoś decyduje się trwać w związku dłużej – sam jest sobie winien i nie powinien później narzekać…
(eMPi, Kabron)