Kościół zakłada kluby nocne?
Rosjanie potrafią się bawić - wystarczy spojrzeć na ilość dyskotek oraz klubów nocnych w większych miastach oraz kolosalne ilości spożywanego alkoholu w przeliczeniu na mieszkańca (tu już nie tylko w większych miastach). Rosyjski Kościół Prawosławny od zawsze apeluje o powściągliwość i niełamanie zasad moralnych w trakcie szalonych nocy spędzanych na mieście. Teraz jednak chce zacząć działać, wykraczając poza słowne apele, i zaproponować alternatywę dla pijaństwa, seksu i ogłuszającej muzyki nocnych klubów... zakładając własne!
Cerkiewne kluby nocne, jak sama nazwa wskazuje, będą czynne do białego rana i będzie można spędzić w nich przyjemnie czas w sposób niewołający o pomstę do nieba.
Duchowny zajmujący się wzajemnymi stosunkami Cerkwi i społeczeństwa w Patriarchacie moskiewskim, Wsiewołod Czaplin, stwierdził, że Cerkiew powinna dać rosyjskiej młodzieży możliwość ciekawego i kulturalnego spędzania czasu również w nocy, ponieważ wielu z nich po prostu w nocy nie śpi i "należy orientować ich na takie miejsca w mieście, gdzie można by o drugiej, trzeciej czy piątej nad ranem mieć warunki do poważnego kontaktu, czytania, niespiesznej rozmowy czy wypicia herbaty".
Cały pomysł cerkiewnych klubów nocnych jest o tyle ciekawy, że oprócz wspomnianej herbaty być może w niektórych z nich będzie można jednak wypić coś mocniejszego - duchowny zastrzega jednak, że mocne alkohole będą z pewnością wykluczone.
[
]( #opinions )
"To koncepcja klubu dla ludzi, którzy nie nudzą się, czytając, rozmawiając, rozmyślając, czy kontaktując się z drugim człowiekiem" - stwierdził duchowny, któremu marzy się ogólnorosyjska odnowa moralna klubów nocnych i tego, co się tam wyrabia: "Uwierzcie mi, że w takie miejsca ludzie chodzą i będą chodzić, i dlatego, kiedy słyszę, że klub nocny musi być koniecznie burdelem, siedliskiem narkomanii czy alkoholizmu, mówię, że to bzdura".
Ciekawe, czy do klubów Wsiewołoda Czaplina będą miały wstęp kobiety w mini i faceci ubrani na sportowo - duchowny znany jest z przedstawienia swoistego dress code'u dla rosyjskiej ulicy, w którym pod ostrzałem znalazły się krótkie spodniczki i ostry makijaż jako seksualnie prowokujące, oraz dresy, koszulki i adidasy jako niewzbudzające szacunku. Co do dresów, to się zgodzimy. Ale od mini, łapy precz!
KP/PFi