Najgorsze tatuaże. Bardzo szpetne
Poraniona skóra, trwałe okaleczenia i blizny, a do tego wątpliwej jakości "ozdoba" w postaci obrzydliwego tatuażu, który nijak się ma do zamówionego wzoru z obrazka - tak coraz częściej kończy się wizyta u różnej maści domorosłych "mistrzów tatuażu", którzy trwale oszpecają często niczego nieświadome ofiary.
Proceder ten, niestety, zatacza coraz szersze kręgi! Sprawcom wystarczy jedynie niezwykle wysokie mniemanie o własnych talentach artystycznych, trochę pieniędzy i konto na eBay'u. Potem wystarczy już tylko złapać naiwniaków, którzy gotowi są za wszelką cenę wyglądać jak David Beckham.
W przeciwieństwie do celebrytów młodzi miłośnicy tatooingu rzadko kierują swoje kroki do profesjonalnego i bezpiecznego gabinetu, gdzie oddają się w ręce specjalistów. Powód jest prosty - stosunkowo wysokie koszty.
Korzystają na tym różnego rodzaju "artyści", którzy za pośrednictwem aukcji internetowych kupują często wątpliwej jakości sprzęt i z biegu zabierają się do wykonywania tatuaży. A później trzeba je usuwać...