Trwa ładowanie...
15-07-2014 13:39

Nie Kuba, ale... Julia Rozpruwaczka! Słynny wiktoriański morderca był kobietą?

Nie Kuba, ale... Julia Rozpruwaczka! Słynny wiktoriański morderca był kobietą?Źródło: 123RF.COM
d2o87ww
d2o87ww

Słynny morderca grasujący na londyńskich ulicach w 1888 roku do dziś spędza sen z oczu wielu naukowcom pragnącym wyjaśnić jego tajemnicę. Brak odpowiedzi na nurtujące pytania sprawił, że historia mordercy o złowrogim pseudonimie Kuba Rozpruwacz uległa współcześnie znaczącej mitologizacji. Niektórzy historycy próbują "odczarować" legendę złoczyńcy i dlatego też co jakiś czas w sprawie, która do dziś nie została wyjaśniona, pojawiają się kolejne poszlaki, ślady i śmiałe hipotezy badawcze. Według najnowszej z nich, brutalne morderstwa przypisywane Kubie Rozpruwaczowi były dokonywane przez... kobietę pracującą dla organizacji charytatywnej działającej na terytorium Londynu. Motywacją zabójcy miało być poprawienie warunków bytu mieszkańców Londynu, zwłaszcza East Endu, będącego wówczas najuboższą częścią angielskiej stolicy.

Ta śmiała teoria stała się kanwą nowej powieści o słynnym wiktoriańskim mordercy, którego tożsamość fascynuje kryminologów już od ponad wieku. Chirurgiczna niemal precyzja, z jaką tajemniczy zbrodniarz okaleczał swoje ofiary wskazywała, że była to osoba z dużą wiedzą medyczną. To właśnie z tego względu niektórzy "badacze zjawiska" sugerowali nawet, iż Kuba Rozpruwacz mógł być lekarzem. Według najnowszej hipotezy przedstawionej przez Williama J. Perringa, Kuba Rozpruwacz to w rzeczywistości... Julia Rozpruwaczka! Kobieta, zdaniem autora, miała pracować dla Armii Zbawienia, chrześcijańskiej organizacji założonej przez metodystę Williama Botha, który głosił, że jego misją jest głoszenie Ewangelii nie w kościołach, ale na ulicach Londynu, zwłaszcza bezdomnym i żebrakom. Perring urodził się we wschodnim Londynie i to tam od 30 lat zajmuje się badaniem seryjnych morderców i gwałcicieli działających w XIX i XX wieku. Jego szczególną pasją jest tzw. "rozpruwaczologia" (ang.: ripperology - termin, jakim brytyjska
prasa określa rozważania o zbrodniach z 1888 roku).

Wszystko, co związane jest z Kubą Rozpruwaczem, to dziś część niezwykle dochodowego interesu. Turyści przyjeżdżający do Londynu uwielbiają zwiedzać miejsca, w których mordował "Jack the Ripper". Wycieczkowy biznes na East Endzie zamiera tylko na kilka dni w roku, m. in. w czasie świąt Bożego Narodzenia. Niemal przez cały rok, dzień w dzień, wyrusza po kilka grup. Na spacery śladami mordercy zaprasza m.in. szacowna firma London Walks, organizująca wycieczki po najbardziej reprezentacyjnych miejscach angielskiej stolicy.

Przewodnikami są często znani historycy, jest wśród nich m.in. Donald Rumbelow, były kurator muzeum zbrodni w Londynie, zwany przez niektórych najwybitniejszym "rozpruwaczologiem" świata. Wycieczki obowiązkowo zaliczają pub Ten Bells, gdzie wiktoriański morderca obserwował swoje ofiary. Ci, którzy serwują tam piwo błagają, by nie pytać o Kubę Rozpruwacza. Barmani i obsługa baru mają serdecznie dość jego sławy. Co zrobić, skoro mit się wciąż świetnie sprzedaje? Z tego, że Kuba Rozpruwacz wciąż się świetnie sprzedaje, doskonale zdaje sobie sprawę Perring: - Moja teoria jest bardziej prawdopodobna niż inne, a przypominam, że "kandydatów" do roli Kuby Rozpruwacza jest już ponad trzydziestu. To nie jest zwyczajna powieść, to najbardziej prawdopodobne rozwiązanie mrocznej zagadki tej fascynującej postaci - mówi udzielając wywiadu brytyjskiej prasie.

d2o87ww

Zdaniem autora, największym atutem książki jest wskazanie na niezwykle intrygujący i nieoczekiwany motyw. Zabójca, który okazuje się być kobietą pracującą dla Armii Zbawienia, czyli organizacji niosącej pomoc dla najbardziej poszkodowanych mieszkańców Londynu, nie cofa się przed niczym, nawet przed zbrodnią. Zdaje sobie sprawę, że jego działania, poza oczyszczeniem dzielnicy z prostytucji (którą uznaje za zło), przyniosą jeszcze jeden pozytywny skutek - tj. zwrócą uwagę całego świata na tragiczne warunki bytowe tych, którzy żyli w slumsach brytyjskiej stolicy. To dlatego dziś można z całą odpowiedzialnością powiedzieć, że działania Julii Rozpruwaczki przyniosły wiele dobrego dla East Endu - mówi Perring w wywiadzie, którego udzielił brytyjskiemu The Daily Mail. Zainteresowanie prasy morderstwami to był promień światła rzucony na tragiczne warunki życia w miejscu, które było stolicą wielkiego imperium. Pomoc tym, którzy żyli w tych skrajnie niekorzystnych warunkach była zadaniem wszystkich dobrych ludzi,
szczególnie pracowników organizacji religijnych
- dodaje.

Głównym wątkiem książki jest krótki fragment z życia jednej z ofiar nożownika - Mary Janne Kelly, która miała najprawdopodobniej około 25 lat, kiedy zginęła z ręki zbrodniarza. Była niewysoką, bardzo zgrabną blondynką (tak jest opisywana najczęściej, choć istnieją źródła, które opisują ją inaczej), miała niebieskie oczy i uchodziła za niezwykle piękną kobietę. Pochodziła z Limerick w Irlandii, ale do stolicy przyjechała z walijskiego Cardiff - cztery lata przed tym, zanim rozpoczął się londyński festiwal zbrodni. Pracowała jako luksusowa prostytutka na West Endzie, a tej feralnej nocy najprawdopodobniej za dużo wypiła i zabłądziła. Tam zaś, gdzie trafiła, czekała na nią tylko śmierć.

(ac/facet.wp.pl)

d2o87ww
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d2o87ww