Trwa ładowanie...
30-10-2014 11:57

Rozwódki bardziej nieszczęśliwe

Rozwódki bardziej nieszczęśliweŹródło: 123RF.COM
d40zfuw
d40zfuw

Choć w dzisiejszych czasach rozwody wydają się chlebem powszednim, w dalszym ciągu dla wielu par to potężny cios i dowód na porażkę w życiu osobistym. Co więcej, jest to porażka, której często nie ima się równouprawnienie: rozwód unieszczęśliwia kobiety bardziej niż mężczyzn. Podobnie sprawy wyglądają z separacją, która dla pań może być nawet bardziej stresująca niż definitywny koniec małżeństwa. Panowie również i w tej kwestii zachowują większy dystans.

Badania przeprowadzone przez jedną z najpopularniejszych w Stanach Zjednoczonych firm zajmujących się pomiarem subiektywnego poziomu zadowolenia amerykańskich obywateli dowodzą, że odczuwanie szczęścia jest ściśle powiązane z naszym stanem cywilnym. Osoby pozostające w związku małżeńskim - przy czym zarówno pięć piękna, jak i płeć brzydka - są szczęśliwsze od singli, a także od osób, które żyją razem, ale nie sformalizowały swojego związku: zadowolenie z życia ukształtowało się wśród nich kolejno na poziomie 63,9 procent (małżonkowie), 60,2 procent (partnerzy) i 59,6 procent (single). Elementami składowymi szczęścia, które oceniali badani było poczucie celu w życiu, finanse, zdrowie oraz pozycja społeczna i kontakty towarzyskie.

Jeśli wierzyć statystykom, na małżeństwie bardziej zyskują kobiety niż mężczyźni - w przypadku pań zmiana w subiektywnej ocenie własnego szczęścia była bardziej zauważalna niż u panów. Jest jednak i druga strona medalu: mimo że osoby rozwiedzione lub pozostające w separacji u obu płci zadeklarowały najniższy poziom zadowolenia z życia (56,5 i 54,8 procent), to rozwódki tracą na rozpadzie związku najwięcej. Znaczących różnic między płciami nie odnotowano natomiast w grupie osób po separacji, która okazała się grupą jeszcze mniej szczęśliwą niż rozwodnicy i rozwódki.

Poziom codziennego stresu również kształtuje się podobnie. Grupą najmniej zestresowaną są małżonkowie (36,8 procent zestresowanych). Różnica między nimi, a kolejną grupą - o dziwo, singlami, a nie osobami w związkach nieformalnych - sięga ośmiu punktów procentowych (45,3 procent zestresowanych wśród singli, 46,7 procent w konkubinacie). Największy poziom stresu odnotowano u osób w separacji (51 procent) oraz po rozwodzie (44,1 procent). Co ciekawe, we wszystkich grupach płcią bardziej zestresowaną okazały się panie, które pod względem stresu wyprzedziły panów o 4,4 procenta (w małżeństwie), ale już o 11,5 procenta w grupie po separacji.

d40zfuw

Stres i nieprzyjemności związane z zakończeniem związku na drodze sądowej często ciągną za sobą negatywne konsekwencje wymagające sięgnięcia po "sztuczne wspomaganie". Osoby pozostające w separacji i rozwiedzione częściej sięgają po środki farmakologiczne mające za zadanie złagodzenie stresu i poprawę nastroju: spośród badanych, którzy stosują "pigułki szczęścia" 28,1 procent miało za sobą rozwód, a 29,3 separację. Po sztuczne wspomaganie najrzadziej sięgały single (16,4 procent), podczas gdy u małżonków i osób w związkach nieformalnych odsetek ten wyniósł kolejno 17 i 17,1 procent. We wszystkich grupach po farmakologię częściej sięgały kobiety niż mężczyźni, przy czym różnice między płciami wahały się między 2,8-5,5 punktów procentowych.

Badania przeprowadzono na grupie 131 159 obywateli amerykańskich powyżej 18 roku życia.

Zobacz: 15 błędów, które zabijają związek15 błędów, które zabijają związek

d40zfuw
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d40zfuw