Trwa ładowanie...
12-05-2014 23:11

Tajny plan amerykańskiego rządu. Szykują ewakuację wielkiej liczby ludności?

Tajny plan amerykańskiego rządu. Szykują ewakuację wielkiej liczby ludności?Źródło: 123RF.COM
d1go9jj
d1go9jj

Kolejny, gigantyczny wstrząs wulkanu Yellowstone. Amerykański kataklizm powoli staje się faktem. Na szczęście - rząd ma tajny plan, o którym jeszcze nie informuje opinii publicznej. Jeśli wszystko potoczy się według ustalonego przez decydentów scenariusza, miliony obywateli Stanów Zjednoczonych zostaną przesiedlone do państw Ameryki Południowej. Inni trafią do Republiki Południowej Afryki, bo tam - na razie po cichu, żeby nie wywoływać paniki - budowane są obozy dla amerykańskich uchodźców. Wbrew pozorom, nie jest to początek nowego scenariusza Neilla Blomkampa. To krótkie podsumowanie plotek, od których aż huczy od kilku dni internet. Ich źródłem są rewelacje tzw. "niezależnych blogerów i dziennikarzy", którzy śledzą pracę amerykańskich instytucji rządowych. I choć wielu z nas deprecjonuje wiadomości o takiej genezie, to w tym przypadku należałoby się przez chwilę zastanowić nad tym, czy suma amerykańskich strachów jest zasadna?

Wystarczy jedno spojrzenie na Google, aby przekonać się, że dla niektórych sprawa jest nader poważna. Dla hasła "Yellowstone relocation" wyszukiwarka ma już blisko pół miliona wyników. To, plus fakt, że w świecie "postsnowdenowskim" ciężko jest ignorować jakiekolwiek "przecieki" na temat tajnych planów amerykańskiego rządu, zmusza do postawienia pytania, czy świat czeka wkrótce katastrofa, której skutki i zasięg ciężko sobie wyobrazić?

(fot. Google)

d1go9jj

W większości plotek powtarza się podobna wersja zdarzeń: Amerykanie wiedzą, że erupcja jest już tylko kwestią czasu. Dlatego sondują możliwości ewentualnej relokacji mieszkańców. Wszystko jest częścią planu, który powstał na wypadek klęski żywiołowej w Stanach Zjednoczonych. Pogłoski są na tyle znaczące, że publicznie odniósł się do nich rzecznik Ministerstwa Spraw Zagranicznych RPA, Sipho Matwetwe. Oficjalnie zaprzeczył, uznając, że miliony białych mogłyby zagrozić afrykańskiej kulturze i "tożsamości narodowej". Nie zdementował jednak tego, że Afrykański Kongres Narodowy dostał od Amerykanów 10 miliardów dolarów na realizację planów dotyczących relokacji.

Co na to naukowcy?

Jeśli przyjmiemy optymistyczną wersję i uznamy, że przytoczone powyżej pogłoski są tylko specyficzną formą oswajania lęków przed naturą, to przecież o groźbie ze strony wulkanu słyszeli niemal wszyscy. Nie zmieni tego nawet to, iż przyciągający każdego roku tabuny turystów park, położony na terenie stanów Wyoming, Montana i Idaho, wielu kojarzy głównie z niepozornym bohaterem popularnej kreskówki.

(fot. Amerykańska Służba Geologiczna)

d1go9jj

Yellowstone stanowi nie tylko interesującą atrakcję krajoznawczą - od lat bacznie przyglądają mu się geolodzy, którzy obawiają się, że to właśnie w tym miejscu może wziąć swój początek jedna z kolejnych wielkich katastrof o zasięgu globalnym. Wszystko ze względu na gigantyczną komorę magmową, która znajduje się pod powierzchnią ziemi w słynnym parku. Konsekwencje erupcji kaldery, określanej też superwulkanem, są dziś trudne do wyobrażenia. Właściwości komory magmowej, która znajduje się pod parkiem, muszą budzić grozę. Ma 90 kilometrów długości, 30 kilometrów szerokości i głębokość 660 kilometrów, a zagrożenie, jakie stwarzają superwulkany, najlepiej obrazuje sytuacja, do jakiej doszło ok. 74 tysiące lat temu. Erupcja na Sumatrze sprawiła wtedy, że nasi przodkowie omal nie wymarli. Między innymi dlatego snuta przez naukowców apokaliptyczna wizja wraca na łamy gazet i serwisów zajmujących się tematyką naukową z zadziwiającą regularnością. Czy w ten sposób eksperci próbują nas przestrzec przed nadchodzącym
zagrożeniem? Czy wiedzą coś, o czym nie mogą powiedzieć głośno? Jedno jest pewne - erupcja superwulkanu mogłaby uczynić z Ameryki kontynent niezdatny do życia. Zagrożone będzie jednak nie tylko terytorium Stanów Zjednoczonych. Nie ma już wątpliwości, że jego wybuch miałby trudne do wyobrażenia konsekwencje dla całej planety.

Czy wybuch jest prawdopodobny?

Obszar wulkaniczny, który ma swoje źródło w głębokich warstwach Ziemi, nawet w okolicy jądra Ziemi, nazywany jest przez geologów plamą gorąca, punktem gorąca lub pióropuszem płaszcza. Takim miejscem jest też teren w parku narodowym Yellowstone w USA. Eksperci są zgodni - do wybuchu może dojść w każdej chwili. - Nie wiadomo, kiedy może to nastąpić, wiadomo natomiast, że poprzednie takie zjawisko miało miejsce ok. 600 tys. lat temu. Wulkanolodzy amerykańscy poważnie biorą pod uwagę prawdopodobieństwo rychłego wybuchu. Wskazują na to pomiary wysokości gruntu na stożkach wulkanicznych, dokonywane przy pomocy systemu GPS, pomiary wypływu ciepła, obserwacja aktywności gejzerów i monitorowanie wstrząsów sejsmicznych. Wiadomo, że tam się coś dzieje - mówił dyrektor Instytutu Nauk Geologicznych PAN prof. Marek Lewandowski w rozmowie z Polską Agencją Prasową.

Ekspert zauważa, iż o tym, że "coś się dzieje" wiedzieli też badacze na Islandii, obserwujący takimi samymi metodami wulkan Eyjafjoell, którego miała miejsce w kwietniu 2010 roku. W wyniku wybuchu powstała chmura pyłów nad Europą, która spowodowała zamknięcie przestrzeni powietrznej w większości krajów kontynentu.

d1go9jj

Profesor Lewandowski przypomina, iż informacje o tym, że aktywność islandzkiego wulkanu wzrasta, były znane już rok wcześniej. - Niestety, takie obserwacje nie dają możliwości dokładnego przewidzenia terminu wybuchu. Poza tym do wybuchu nie musi wcale dojść, aktywność wulkanu może osłabnąć na skutek naturalnych procesów, takich jak otwieranie się nowych szczelin skalnych, do których może uchodzić magma lub woda- zaznacza naukowiec.

(ac/facet.wp.pl)

Zobacz: Największe katastrofy w dziejach świataNajwiększe katastrofy w dziejach świata

d1go9jj
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1go9jj