Kobiety są coraz mądrzejsze. Mężczyźni coraz głupsi?
Duża część mężczyzn odczuwa dyskomfort, gdy ich partnerka zarabia więcej od nich - czują się przez to mniej męscy i ważni, choć są i tacy, którym jest to obojętne lub wręcz skaczą z radości, że to nie na nich ciąży główny ciężar utrzymania rodziny. Jednak mało który facet czułby się komfortowo, będąc we wszystkim gorszy od swojej - nomen omen - "lepszej" połowy. A niestety wszystko wskazuje na to, że już niedługo tak będzie!
Brytyjscy eksperci nie pozostawiają złudzeń - tradycyjna przewaga mężczyzn odchodzi do lamusa. Ba! Do lamusa odchodzi również równość. To kobiety zaczynają dominować na wszelkich polach ludzkiej działalności - jest ich coraz więcej na kierowniczych stanowiskach, biznesie, polityce, a przede wszystkim w świecie nauki.
Według statystyk studentek jest nie tylko więcej niż studentów, ale również częściej udaje im się uzyskać upragniony dyplom - różnice sięgają nawet 10 %. Lepsze wykształcenie procentuje w późniejszych latach bardziej konkurencyjną ofertą na rynku pracy i wyższymi zarobkami.
Wygląda na to, że panie systematycznie nam "odskakują", pozostawiając w tyle. Amerykańscy badacze porównują już aktualną sytuację na froncie "wojny płci" do sytuacji wśród czarnoskórych Amerykanek i Amerykanów, gdzie liczba kobiet z wyższym wykształceniem dwa razy przewyższa liczbę mężczyzn.
Co może być konsekwencją takich dysproporcji? Totalne przekonfigurowanie tradycyjnego modelu rodziny: kobiety coraz częściej będą zmuszone do "mezaliansów" z gorzej wykształconymi i zarabiającymi mężczyznami, którzy z roli "Księcia" przejdą na pozycję "Kopciucha" - panie po prostu nie będą miały wyboru, a świetnie wykształcone i majętne egzemplarze "samców alfa" będą w mig rozchwytywane (pamiętajmy, że to kobiet jest ilościowo coraz więcej).
Jednak nierówne pod względem wykształcenia i zarobków związki oraz konieczność wybierania partnera spośród "gorszych modeli" to nie jedyne, co czeka w przyszłości świat. Coraz częściej będzie dochodziło również do innej transformacji związanej z "cywilizacyjnym" skokiem kobiet - to facet zrezygnuje z pracy (mniej płatnej od zawodu swojej partnerki) i zajmie się przygotowaniem obiadków, sprzątaniem i dziećmi. Czy czeka nas zatem era "kogutów domowych"?
Pamiętajmy, że choć obraz ten wyrysowuje się na podstawie określonych tendencji, przyszłość jest w naszych - męskich! - rękach. Po prostu musimy być lepsi!
KP/PFi