Trwa ładowanie...
17-01-2014 11:23

Prepersi. Polacy gromadzą zapasy wody i wódy

Prepersi. Polacy gromadzą zapasy wody i wódyŹródło: AFP
d1xizvs
d1xizvs

"Mądry Polak po szkodzie" - to popularne porzekadło na pewno nie pasuje do preppersów, przygotowanych na każdą okoliczność: katastrofę naturalną, wojnę nuklearną, ataki terrorystyczne, a nawet krach gospodarczy świata. W naszym kraju rośnie liczba zapobiegliwych osób, które budują schrony, gromadzą żywność i ekwipunek pomagający przetrwać wiele tygodni w ekstremalnych warunkach.

"Życie jest walką" - to nazwa bloga prowadzonego przez internautę o pseudonimie Alimerth, na co dzień studenta matematyki z Poznania. Młody mężczyzna przyznaje, że "ogólnie jest zagubiony i szuka sensu". Jednocześnie wykazuje się dużą zapobiegliwością, o czym regularnie informuje czytelników.

Na wypadek apokalipsy Alimerth gromadzi sprzęt. "Kupiłem: buty Protektor GROM (niezniszczalne, odpowiednie na każde warunki i porę roku), chlebak (typ torby wojskowej), mundur Wojska Polskiego, nieśmiertelnik, dwa noże, krzesiwo (zawsze będę miał czym rozpalić ogień), bluzę wojskową, latarkę, czapkę zimową, bieliznę wojskową" - wylicza w jednym z wpisów. Bloger zamierza również skupować złoto i srebro - kruszce, które zawsze zyskują na wartości w trudnych czasach. Mężczyzna produkuje też alkohol. "Będę mógł samemu spożywać albo użyć go jako towar na wymianę barterową. Jest przydatny, dezynfekuje i się pali. Poza tym to baza na niektóre leki domowej produkcji" - wyjaśnia. Alimerth zbiera również przydatne książki, m.in. leksykon roślin jadalnych. Oczywiście w wersji papierowej. Dlaczego? "To proste: może nie być prądu, lub może być zbyt drogi, by czytać w kółko e-booki. Poza tym, ciężko je zabrać w teren" - tłumaczy.

* "Zimna wojna" trwa...*

d1xizvs

Liczba osób przygotowujących się na wszelkie możliwe zagrożenia systematycznie rośnie. Prekursorami ruchu preppersów byli Amerykanie. W latach 50., czyli początkach "zimnej wojny" i napięcia nuklearnego między Stanami Zjednoczonymi a ZSRS, obywatele USA żyli w strachu przed wojną atomową. Panował pogląd, że starcie wielkich mocarstw jest nieuchronne, a jego konsekwencją będzie zagłada znacznej części ludzkości. Cywilizację mieli odbudować nieliczni, którzy przeżyją. Dlatego wielu Amerykanów gromadziło zapasy wody i żywności, a w przydomowych ogródkach budowało schrony.

Mimo końca "zimnej wody", preppersów w Stanach Zjednoczonych jednak nie ubywa. Wręcz przeciwnie, w ostatnich latach ich liczba zdecydowanie wzrosła. Szczególnie przed grudniem 2012 r., kiedy miał nastąpić koniec świata. W ciągu miesięcy poprzedzających datę planowanej apokalipsy o blisko tysiąc procent zwiększyła się sprzedaż schronów oferowanych przez wiele amerykańskich firm.

Szacuje się, że w Stanach Zjednoczonych mieszka około 3 milionów preppersów. Takich jak bohaterowie głośnego dokumentu "National Geographic": małżeństwo Paul i Gloria Range, które zamieniło dom w prawdziwą twierdzę, a w podziemiach zmagazynowało ponad 20 ton żywności czy Bruce Beach, który zbudował podziemny schron z... autobusów szkolnych i zgromadził nasiona tysięcy roślin - zalążków postapokaliptycznej plantacji.

* Weki w magazynie* W Polsce o preppersach mówi się od niedawna, ale tradycja "przygotowywania się na najgorsze" jest dość długa. Można się o tym przekonać oglądając kultową komedię "Sami swoi". W zagrodzie Kazimierza Pawlaka magazynowano m.in. granaty, które "zawsze mogą się przydać". Po 1945 r. wielu Polaków przewidywało wybuch kolejnej wojny, dlatego popularne było gromadzenie żywności "na czarną godzinę".

d1xizvs

Co niepokoi dzisiejszych preppersów? "To, że mamy sklepy z pełnymi półkami, nie oznacza, że tak będzie zawsze" - przekonuje Krzysztof, bohater reportażu, który ukazał się w TVN-owskich "Faktach". Problemy z aprowizacją mogą być spowodowane wieloma czynnikami. Nie tylko wojną nuklearną, katastrofą elektrowni atomowej, trzęsieniem ziemi, wybuchem wulkanu albo powodzią. Do wywołania chaosu w społeczeństwie wystarczy terrorystyczny atak w cyberprzestrzeni, który spowoduje paraliż internetu, przesyłu energii i ruchu na drogach i torach. Czego zabraknie w pierwszej kolejności? Wody i żywności. Dlatego preppersi gromadzą zapasy. W dzisiejszych czasach jest to łatwe zadanie, ponieważ na rynku dostępne są np. zamrożone i wysuszone zestawy posiłków, które mogą być przechowywane nawet 25 lat! Jednym z najsłynniejszych polskich preppersów jest Adolf Kudliński - bohater niedawnego reportażu w "Newsweeku". Mieszający w świętokrzyskiej wiosce mężczyzna ma pod chałupą zamurowane składy z wodą i mięsem. W głównym magazynie
zgromadził blisko 1,5 tysiąca weków. Na działce Kudliński wybudował schron z wieżą obserwacyjną i specjalnym systemem grzewczym. W pomieszczeniu znajduje się imponująca kolekcja siekier - ponad 2 tysiące.

Między zapobiegliwością a paranoją

Szacuje się, że w Polsce jest ok. 30 tys. osób "przygotowanych na najgorsze". "Działamy dużo bardziej inteligentnie niż preppersi w USA" - wyjaśnia w "Newsweeku" Krzysztof Jabłoński, twórca Projektu Boungler, internetowej platformy dla tych, którzy przygotowują się na katastrofę. "W sieci szukają rozwiązań, kontaktują się ze sobą, naradzają. Na forum są oszczędni w słowach, dbają, żeby się nie wydało, ile już nagromadzili, gdzie to trzymają" - pisze "Newsweek".

Wielu preppersów uprawia rośliny jadalne i hoduje zwierzęta, które w razie potrzeby mogą być źródłem cennego mięsa. Zabezpieczają się w dodatkowe źródła zasilania, budują przydomowe schrony lub szałasy w lasach, skupują złoto i srebro (niektórzy nie ufają bankowym skrytkom i zakopują "depozyty" w ziemi).

d1xizvs

Do obowiązkowego wyposażenia preppersa należy plecak ewakuacyjny, który zapobiegliwa osoba powinna mieć zawsze blisko siebie (nawet w pracy czy samochodzie). Nosimy w nim m.in. wygodne buty, odzież termiczną, pojemnik z wodą, nóż, źródło ognia, latarkę i apteczkę. Co na to specjaliści? "Przygotowywanie się na koniec świata może być bardzo dobrą lekcją gospodarności i organizacji. Jednak trzeba uważać, żeby nie przekroczyć wąskiej granicy między zapobiegliwością a paranoją" - mówi psycholog Wojciech Jagiełło.

Rafał Natorski/PFi, facet.wp.pl

d1xizvs
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1xizvs