Trwa ładowanie...
18-06-2014 14:51

To posiadacz najsilniejszej ręki na świecie. Niektórzy mówią na niego Popeye

To posiadacz najsilniejszej ręki na świecie. Niektórzy mówią na niego PopeyeŹródło: East News
d3043p9
d3043p9

Już kilka lat temu zrobiło się o nim głośno. Wszystko ze względu na nieprzeciętną muskulaturę oraz moc, która drzemie w jego prawej ręce. Dzięki potencjałowi, jaki odkrył w sobie przed laty oraz regularnym ćwiczeniom, dziś uznawany jest za jednego z największych mocarzy na świecie i regularnie wygrywa konkursy w siłowaniu na rękę. Za sprawą nieprzeciętnej krzepy udało mu się nawet pokonać sztuczne ramię robota.

Wszystko zaczęło się dość niepozornie. W wieku 16 lat pochodzący z Niemiec Matthias Schlitte znalazł się w barze, gdzie trwały zapasy, podczas których siłowano się na rękę. Nastolatek nieśmiało zdecydował się wziąć udział w konkursie. Szybko okazało się, że jest w tym naprawdę dobry.

"W 2004 r. w małym barze w Haldensleben poszukiwano największego siłacza w regionie" - wspomina dziś Schlitte. "To był mój pierwszy turniej i początek mojej kariery. Bez żadnej wiedzy oraz treningów przystąpiłem do rywalizacji w klasie amatorów do 90 kilogramów. Miałem wtedy 16 lat i ważyłem 65 kilogramów".

Niemiec opowiedział, że wtedy, kiedy znalazł się wśród starszych i znacznie bardziej doświadczonych kolegów, większość z nich spoglądała na niego z uśmiechem politowania. Ich nastawienie zmieniło się oczywiście, gdy wygrał cały konkurs. Niepozorny chłopak odkrył w sobie wtedy wielką siłę, a to zmotywowało go do dalszych, ciężkich treningów i całkowicie odmieniło jego życie. Ale o tym, że dysponuje nieprzeciętną siłą, jego najbliżsi mogli się już przekonać, gdy Matthias miał trzy lata. Ku zaskoczeniu swojej matki, już wtedy zdarzało mu się dźwigać ciężkie wiadra z węglem.

d3043p9

To, na co zwracają uwagę osoby, które widzą go po raz pierwszy, to znaczna dysproporcja pomiędzy budową jednego i drugiego ramienia. Wiele osób, myśli, że jego prawa ręka jest po prostu opuchnięta albo zmieniona pod wpływem choroby. To po części prawda. Gdy się urodził, lekarze stwierdzili u niego wadę genetyczną kości. To właśnie ona sprawiła, że jego prawe ramię wygląda inaczej. Ale on postanowił wykorzystać ten defekt w nietypowy sposób. Gdy odkrył, iż znacznie większe możliwości siłowe kryje jego prawa ręka, skoncentrował się na jej dalszym wzmacnianiu. Spowodowało to, że dziś jego prawa kończyna wygląda na naprawdę potężną. Tymczasem lewa prezentuje się całkiem normalnie. Intensywne ćwiczenia i praca nad ciągłym wzmacnianiem ręki doprowadziły do tego, że dziś Schlitte dysponuje imponującym przedramieniem, którego obwód wynosi aż 46 centymetrów. Laury, które udało mu się zgromadzić do tej pory w rywalizacji siłowej, z coraz większym trudem mieszczą się zaś na jego półce. Jego dotychczasowa kariera to
osiem mistrzostw krajowych oraz czternaście nagród zdobywanych na arenie międzynarodowej.

Jednym z jego ostatnich osiągnięć jest triumf nad maszyną. O ile komputer okazywał się już od człowieka mocniejszy, gdy chodzi np. o rywalizację w szachach, to w przypadku zapasów na rękę, dzięki determinacji słynnego siłacza z Niemiec, udało się utrzymać prymat człowieka. Schlitte stawił czoła specjalnie skonstruowanemu na potrzeby rywalizacji mechanicznemu ramieniu. Ku zaskoczeniu wielu obserwatorów, udało mu się maszynę ujarzmić. Co ciekawe, najbardziej dumny jest jednak ze swojego ubiegłorocznego osiągnięcia, gdy podczas zawodów Pucharu Świata w Armwrestlingu w Warszawie zdobył tytuł wicemistrza, co uważa za znakomite podsumowanie swoich osiągnięć.

Obecnie jednym z głównych zadań, jakie stawia przed sobą popularny zapaśnik to walka ze stereotypami, które narosły wokół rywalizacji siłowej na rękę. Pozostaje ona sportem przeznaczonym dla prawdziwych mężczyzn, ale - jak zapewnia Schlitte - w rzeczywistości wygląda zupełnie inaczej niż widzą to niektórzy.

"Wielu ludzi w pierwszej kolejności kojarzy siłowanie na rękę z przepełnionym piwem stolikiem barowym i pijanymi marynarzami, co jest kompletną bzdurą" - powiedział siłacz.

d3043p9

Dziś Schlitte ma 27 lat, a za sobą już 10 lat wspaniałej kariery, dzięki której zwiedził świat oraz zyskał sławę i pieniądze. Jest też komentatorem Eurosportu i występuje w reklamach. Mało kto kojarzy go jednak z prawdziwego imienia i nazwiska. Dla osób, które znają go z gazet oraz programów telewizyjnych, pozostaje po prostu Popeye'em. Dla osób, które interesują się uprawianą przez niego dyscypliną, jest Hellboyem - tak brzmi jego oficjalny pseudonim.

(rc/ac/facet.wp.pl)

d3043p9
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3043p9