Trwa ładowanie...
03-07-2014 11:31

"Spałam z 10 tysiącami mężczyzn"

"Spałam z 10 tysiącami mężczyzn"Źródło: WP.PL
d40zfuw
d40zfuw

Przez wiele lat żyła jako ekskluzywna prostytutka - dziś przyznaje, że alkohol lał się strumieniami, nie brakowało kokainy, a na eleganckie samochody i świetne ciuchy wydała fortunę. Największe wrażenie musi jednak robić liczba mężczyzn, z którymi była. Pochodząca z Australii Gwyneth Montenegro (pseudonim wymyślony przez nią na potrzeby autobiografii oraz publikacji prasowych) twierdzi, że było ich ponad 10 tysięcy, a dokładnie 10 091. Dziś na takie szaleństwa w jej życiu nie ma już jednak miejsca.

10 091 mężczyzn? To daje imponującą średnią. Szczególnie, gdy weźmiemy pod uwagę fakt, że Gwyneth ma dopiero 36 lat. Niektórzy sceptycy podważają rewelacje, które pojawiły się w opublikowanej niedawno książce jej autorstwa. Ona nie zważa jednak na złośliwości, a publikację "10,000 Men and Counting" traktuje jako formę rozliczenia się z własną przeszłością. To gotowy scenariusz na film.

Pochodzi z rodziny chrześcijańskiej i wychowana została w zgodzie z tymi wartościami. Wprawdzie zawsze mogła liczyć na rodziców, ale swojego dzieciństwa nie wspomina najlepiej. W szkole była gnębiona przez rówieśników i miała niskie poczucie własnej wartości. Jej samoocena obniżyła się jeszcze bardziej po incydencie, który miał miejsce, gdy skończyła 18 lat. Po wyjściu z klubu nocnego została zgwałcona przez bandę wyrostków. Po tamtym zdarzeniu długo dochodziła do siebie. Potem nastąpił jednak przełom - postanowiła pójść zupełnie inną drogą, sprzeczną z kanonem wartości, jakie wyniosła z domu.

Pewnego wieczoru Gwyneth zobaczyła ogłoszenie. Jeden z klubów nocnych poszukiwał striptizerki. Australijka zdecydowała się pójść właśnie tą ścieżką. W tajemnicy przed rodziną zaczęła tańczyć w klubie. Miała wtedy 19 lat. Z pierwszej nocy pracy pamiętała tylko, że upiła się do nieprzytomności i zarobiła tysiąc dolarów - dla nastolatki bez doświadczenia w branży to była pokaźna suma. "Byłam bardzo naiwna. Myślałam, że byłam niesamowita" - wspomina po latach.

d40zfuw

Pochodząca z Melbourne dziewczyna nie poprzestała na jednej nocy. Nowa praca ją uskrzydliła. Poczuła się komuś potrzebna i wreszcie przestała mieć problemy z nawiązywaniem kontaktów z innymi. Pierwszy raz w życiu zaczęła się przyjaźnić z innymi dziewczynami, które stały się dla niej jak rodzina. Praca w nowym klubie stanowiła jednak zaledwie wstęp do świata wyższych sfer. W wieku 21 lat Gwyneth zaczęła pracować jako dziewczyna do towarzystwa dla ludzi z elit. W praktyce stała się luksusową prostytutką, z której usług korzystali przedsiębiorcy oraz przedstawiciele świata polityki. Dopiero wtedy poznała smak prawdziwych pieniędzy. Za oferowane przez nią usługi do jej rąk trafiały tysiące dolarów, a właściwie przewijały się. Pieniądze niemal natychmiast wydawała bowiem na kosztowne ubrania i samochody, choć czasu nie miała na to za wiele. Rytm wyznaczały jej bowiem kolejne spotkania z klientami oraz liczne orgie.

"Kiedy weszłam do świata dziewczyn do towarzystwa, zaczęłam się spotykać z bardziej wpływowymi i bogatymi klientami. Miałam też wtedy pierwsze doświadczenia z kokainą i to był naprawdę towar pierwszej klasy" - opowiada cytowana przez Daily Mail Gwyneth Montenegro. "Brałam kokainę przez 6-8 miesięcy. Byłam też na speedzie. Świat kręcił się właśnie wokół kokainy, speedu i francuskiego szampana".

Australijka stwierdziła jednak, że rzeczą, od której uzależniła się w największym stopniu, wcale nie były narkotyki i alkohol. Były to pieniądze. To właśnie one spowodowały, że nawet, gdy chciała opuścić branżę i wrócić do normalnego życia, nie potrafiła. To dzięki pokaźnym sumom dolarów mogła kupować kosztowne rzeczy i podróżować. To za ich sprawą - jak przyznała - często czuła się jak księżniczka.

Chwila otrzeźwienia przyszła, gdy miała 24 lata. Ucierpiała wtedy poważnie w wypadku samochodowym. Uznała wówczas, że jest to czas, by opowiedzieć o swoim drugim życiu najbliższym. Jej rodzice długo żyli w przekonaniu, że ich córka jest modelką. Gdy przyszedł moment prawdy, przeżyli wstrząs, ale nie odwrócili się od niej.

d40zfuw

Gwyneth Montenegro po wypadku porzuciła pracę ekskluzywnej prostytutki i wyrobiła sobie licencję pilota. Później zdobyła zatrudnienie w liniach lotniczych. Jej radość z wykonywanej pracy prysnęła jednak jak bańka, gdy lekarze wykryli u niej problemy z nerkami. W związku z kłopotami zdrowotnymi, jej licencja pilota nie została przedłużona. Australijka wróciła wtedy na stare śmieci - przez kilka kolejnych lat znów zarabiała na życie jako dama do towarzystwa.

Dopiero trzy lata temu, w wieku 33 lat, podjęła decyzję o porzuceniu prostytucji. Twierdzi, że tym razem na dobre. Wraz ze swoim partnerem rozkręciła firmę, która zajmuje się programowaniem neurolingwistycznym. Napisana przez nią książka ma stanowić dowód na to, że dawne życie, pełne narkotyków, alkoholu i orgii, to już tylko wspomnienie.

(rc/ac/facet.wp.pl)

d40zfuw
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d40zfuw